Większość poprzednich technologii pisarskich sprzyjała temu, by sieć wzajemnych powiązań tworzyła się tylko i wyłącznie w umyśle czytelnika ( i autora) w formie idei, słów i obrazów, które powstawały w jego umyśle w miarę zagłębiania się w lekturę. Natomiast fizyczny i widzialny tekst był raczej linia niż siecią. Literatura elektroniczna zmienia ten stan rzeczy i konkretyzuje ów system połączeń. Czytelnik może przemierzać i wyznaczać geografię całej sieci połączeń pomiędzy fizycznie wręcz rozgałęzionym tekstem.
Podobnie dzieje się z wirtualnością literatury. Wirtualność , choć jest dziś modnym słowem, od zawsze, wpisana była w tekst. Sam tekst - jako generator możliwych światów, interpretacji i różnych sposobów jego użycia jest obiektem wirtualnym
Technologia elektroniczna przenosi tę wbudowaną witrualność na wyższy poziom. Literacki hipertekst jest tego najlepszym przykładem. Zatrzymam się na chwilę przy spostrzeżeniach Marie Loure Ryan odnośnie tego gatunku literackiego. Pozwolą one, mam nadzieję, rozwiać wątpliwości tych, którzy w hipertekstach widzą niepotrzebne dublowanie dokonań, które miały już miejsce w powieściach drukowanych.
Zapisany przez autora zbiór znaków, tekst który powstaje w umyśle czytelnika to pierwszy, podstawowy poziom wirtualności. Powieści takie jak Gra w Klasy Julio Cortazara czy Cent mille miliards de poems Raymonda Queneau reprezentują - według Ryan - drugi stopień wirtualności, na który wynosi je sam sposób prezentacji tekstu, nieciągły i nielinearny. Powoduje on, że czytelnik generuje tekst i swoją własną lekturę na wiele sposobów. Powstałą na skutek tych eksperymentów interaktywność hiperteksty literalizują, i z tego udosłownienia czynią główny wyróżnik własnego gatunku. W żadnym stopniu nie są one jednak powtórzeniem dokonań Cortazara czy Queneau:
Ten dodatkowy stopień wirtualności w ogromnym stopniu ułatwia medium elektroniczne. W hipertekście, tekstualna machineria staje się, używając słów Pierre`a Levy - matrycą potencjalnych tekstów. Jako wirtualizajca już wirtualnego, hipertekst jest naprawdę hiper- tekstem, auto - refleksyjnym odzwierciedleniem wirtualnej natury tekstualności.