Vannevar Bush - twórca ważącego 100 ton analogowego komputera - w 1948 roku - przedstawił ideę urządzenia, które pozwalałoby naukowcom szybko i sposób płynny dotrzeć do coraz większej liczby publikacji. Memex - bo tak nazwał to urządzenie Bush - miało być czymś na kształt zamkniętego pudełka (dziś można by mówić o centralnym serwerze), do maszyny tej, wyglądającej dosyć osobliwie, jak skrzyżowanie maszyny parowej z pierwszymi komputerami, użytkownicy podłączać się mieli podobnie jak do centrali telefonicznej:
memex to urządzenie do indywidualnego użytku, które jest pewnego rodzaju zmechanizowanym prywatnym archiwum i biblioteką. Jest to ... urządzenie, w którym każdy może zebrać wszystkie książki, płyty i wiadomości, i jest ono tak zmechanizowane, że można z niego korzystać z nadzwyczajną prędkością i łatwością.Końcówka urządzenia - na biurku użytkownika, składać się miała z dwóch ekranów: po lewej stronie wyświetlany miał być dokument, który badacz wyciągał wprost z bazy danych. Ekran po prawej pozwalał na edycję tej informacji, dopisanie swoich własnych uwag, oraz na dołączenie tak powstałej notatki do centralnej bazy artykułów:
Nazwa memex wywodzi się od memory. I nie przypadkowo - bo to właśnie funkcjonowanie pamięci i umysłu - stało u podstaw owej idealnej maszyny:
Ludzki umysł działa poprzez skojarzenia. Chwytając się jednego obiektu, z łatwością przechodzi do następnego, ruch ten sugerowany jest myślowymi skojarzeniami, którym odpowiada zawiła i skomplikowana sieć milionów komórek mózgu. Ma on oczywiście także inne właściwości. Szlaki, którymi nie podąża się często zanikają, obiekty nie są tam zapisywane na trwałe a pamięć jest ulotna. Jednakże prędkość działania, wielość ścieżek i dokładność zapisu mentalnych obrazów potrafi inspirować jak nic innego w naturze.Memex miał zatem wyszukiwać informacje na drodze skojarzeń, w sposób, w jaki czyni to ludzki umysł. Skojarzeniowy, nielinearny szlak, po którym podążać miał użytkownik maszyny miał przede wszystkim oszczędzić czas. Gdy w zwykłej bibliotece szukamy jakiejś książki w katalogu i książki tej nie znajdziemy, nasz tor poszukiwań się kończy. Wychodzimy z biblioteki i szukamy innej instytucji. Memex miał temu zapobiec. Wizja Busha sięgała jeszcze dalej: zdaniem naukowca, w przyszłości możliwe będzie zapisywanie i dzielenie się informacjami, które będą wiernie odzwierciedlać postrzeganie świata przez ludzkie zmysły. Opierając się na analogii pomiędzy receptorami maszyn elektrycznych a receptorami ludzkiego mózgu, Bush sugeruje powstanie w niedalekiej przyszłości multisensorycznych filmów, które podobnie jak dokumenty w memexie łączyłyby się ze sobą. Przypomina to wizję świata przedstawioną w trylogii Neuromancer Wiliama Gibsona, a zwłaszcza w Mona Lizie Turbo, gdzie główną rozrywką ludzi jest zanurzanie się w wirtualnej rzeczywistości stymów - oddziałujących na wszystkie zmysły wirtualnych filmów.
Ale na wizjach się skończyło. Spadkobiercą Busha i człowiekiem, który do dziś stara się zrealizować ideę uniwersalnej mementalnie dostępnej biblioteki jest Theodor Holm Nelson - twórca terminu hipertekst. Jego dokonaniom, od początku, od lat sześćdziesiątych aż do dziś, towarzyszy wizja idealnego tekstu, uniwersalnej biblioteki, magicznego miejsca literackiej pamięci - Xanadu, która nadal nie doczekała się swojej realizacji.