Książka
drukowana,
jako całościowy, zwarty artefakt, od zawsze kojarzona była z całością
i całość przywoływała. Działo się tak być może dlatego, iż książka
jako całość i jej lektura, jak widzą to niektórzy psychologowie
- odzwierciedla pragnienie całości wyrażane przez nasze iluzoryczne
ego.
Pakt
autora z czytelnikiem
w powieści drukowanej zakłada
obietnicę zamknięcia, szanse na spełnienie rosnących wraz z lekturą
oczekiwań. W hipertekście
takiej pewności nie ma. Zamknięć jest tyle, ile wygeneruje mechanizm
ergodyczności. Może też ich nie być wcale, można nigdy nie dojść
do epizodu, zdarzenia, które wypełni lukę w opowieści. Poza tym,
raczej trudno jako skończoną całość traktować utwory, których tekst
można wycinać, wklejać gdzie indziej, do którego można coś dopisywać
i tworzyć nowe połączenia. Całościowy utwór ustępuje tu miejsca
czemuś na kształt bazy
danych, do której sięgamy poprzez interaktywny ekran.
Możliwość
dopisywania własnej wersji
utworu wprowadziły tekstowe
gry przygodowe, zwłaszcza Adventure,
która jako pierwsza pojawiła się w
sieci. Istnieje dziś w internecie wiele przykładów utworów,
do których można dopisywac swoje wersje, W klasycznych literackich
hipertekstach możliwość taką dawała na przykład poetycka powieść
Marble Springs Deany Larsen
| |