Literacki
hipertekst nie ma jednego początku i jednego końca.
Co więcej - nie ma tu tylko jednego porządku zdarzeń, który
można by opowiedzieć,
nie ma też jednej narracji.
Zamiast tego w hipertekście mamy do czynienia z polem
zdarzeń, które zawiera w sobie wszystkie wersje opowiadanej
historii, i wszystkie tworzone na bieżąco, w miarę lektury,
wersje narracji
tych zdarzeń. Wersje generowane są nie tylko przez autora,
który tworzy kilka zakończeń czy kilka alternatywnych wątków w swojej
powieści. Wersje tworzą sie także przed oczami czytelnika,
gdy ten sam fragment utworu pojawi sie w innym kontekście.
Ruch
aporii i epifanii wyznacza
rytm, którym rządzi się mechanizm pola
zdarzeń. Jedną z
najpoważniejszych konsekwencji wielowariantowości
hipertekstu jest problem
z traktowaniem go jako całościowego
dzieła, a co za tym idzie, problem omawiania i krytycznego oglądu
danego hipertekstu. Jak bowiem napisać recenzję utworu, który
za każdym razem ma inną wersję?
Na
szczęście są to czysto teoretyczne
rozważają, w praktyce, zawsze można wyznaczyć jakąś fabularną,
narracyjną lub strukturalną ramę dla wszystkich możliwych wersji
utworu.
| |