W związku z tym, że webeo opiera się na hipertekstowej konstrukcji, można zastanowić się, czy przypomina inne hipertekstowe utwory. Najbliższe webeo są chyba hiperfikcje, czyli hipertekstowe fikcje literackie. Są one skonstruowane na hipertekstowej zasadzie i mogą być również wzbogacane innymi mediami niż tekst. Polskie hiperfikcje, które można jeszcze śmiało liczyć na palcach, opierają się z reguły na tekście, rzadko wplatając inne media. Dodatkowo ich konstrukcje są bardzo proste, a estetyka wykonania niejednokrotnie plasuje się na dość niskim poziomie. Chciałbym poniżej krótko przedstawić konstrukcje wybranych polskich hiperfikcji, żeby móc później dokonać zestawienia z webeo Dawida Marcinkowskiego.
To jedna z najprostszych polskich hiperfikcji. Treść wypełniona jest wyłącznie szarym tekstem na białym tle, a hiperłącza są zaznaczone na czerwono, mocno wyróżniając się z całości, przez to pozostawiając większość tekstu w tle, skupiając uwagę na odnośnikach. Możemy przechodzić pomiędzy leksjami, ale niejednokrotnie zdarza się, że z konkretnego tekstonu prowadzi dalej tylko jedno łącze, albo nie ma go wcale, pomijając link “wróć”, który sugeruje, że zaplątaliśmy się w ślepą uliczkę. W efekcie lektura tekstu jest mało przyjemna, często powracamy do tych samych treści i utykamy w ślepych zaułkach, a całość zdominowana jest przez zbyt mocno podkreślone odnośniki. Wykorzystanie samego tekstu wzmaga jedynie monotonię formy “Carlosa”.
Tę hiperfikcję czyta się nieco przyjemniej niż “Carlosa”. Tekst otoczony jest specjalną obwódką. Tło czarne, z białym tekstem, linki nie rażą w oczy. Mamy o wiele więcej możliwości wyboru i konstruowania swojej ścieżki lektury, w efekcie możemy wielokrotnie powracać do fikcji i czytać ją na wiele możliwych sposobów, co dodaje hipertekstowi atrakcyjności. Duża i czytelna czcionka.
Hiperfikcja stylizowana na notatnik. Tekst umieszczony jest na tle kartek notatnika. Leksje zajmują czasami pełną stronę, jako rozdział fikcji, a czasami stanowią tylko akapit, albo łącze kieruje nas do określonego miejsca w tekście. Niestety, nie jest wzbogacana o dodatkowe media. Możemy przechodzić pomiędzy fragmentami korzystając z odnośników umieszczonych w tekście, albo z opcji “wstecz” i “dalej” umieszczonych pod kartami notatnika, a także możemy przemieszczać się pomiędzy rozdziałami, losując kolejne, przy wykorzystaniu specjalnej opcji.
Blok jest jedną z najbardziej dopracowanych polskich hiperfikcji nie tylko ze względu na tekst, ale przejrzystość, łatwość czytania i estetykę wykonania. Strona startowa pozwala nam na wybór rozpoczęcia fikcji od jednego z wielu odnośników startowych, przechodzimy przez leksje korzystając z linków umieszczonych w tekście lub z opcji “wstecz” i “dalej” umieszczonych pod tekstem. Zdarza się, że trafiamy w ślepe zaułki, z których możemy jedynie zawrócić. Łącza są często opatrzone komentarzem, który ujawnia się po najechaniu kursorem nad odnośnik, co może skłonić nas lub odwieść od podążenia za linkiem. Każda leksja jest wzbogacona rysunkiem, dotyczącym treści przedstawionej w tekście.
Hiperfikcja bardzo dobrze przygotowana. Wyróżnia się zdecydowanie na tle pozostałych polskich utworów. Być może dlatego, że autor jest również twórcą liberatury, utworów fizycznych, w których warstwa tekstowa i wizualna utworu są ze sobą nierozerwalnie związane. Hipertekst składa się nie tylko z tekstu, ale również z animacji, obrazów oraz muzyki. Dodatkowo czytelnik może poruszać się nie tylko korzystając z odnośników, ale ma do dyspozycji skomplikowane leksje z różnorodnie rozmieszczoną treścią. W efekcie sama strona fikcji jest jednocześnie zbiorem wielu wypowiedzi, przekazywanych za pomocą tekstu prezentowanego przy użyciu różnego rodzaju, wielkości i koloru czcionek, barw tła, grafiki, animacji, rzadziej muzyki.
Hiperfikcja inna niż pozostałe, ze względu na swoją płynność. Jest nieskończona. Autor co jakiś czas dodaje nowe leksje, dołącza je do pozostałych. Całość umieszczona na tle popalonych czy też poplamionych kartek. Składa się nie tylko z tekstu, ale równie często pojawiają się zdjęcia, fragmenty książek. Jest składana z wybranych wpisów na blogu pod tym samym tytułem. Całość przejrzysta, linki widoczne, ale nie narzucające się, do tego z każdej strony mamy dostęp do mapy, która wizualizuje połączenia pomiędzy leksjami.