To druga z kolei realizacja webeo Dawida Marcinkowskiego. Zdecydowanie różni się od pierwszej części i oglądanie/użytkowanie tego teledysku jest o wiele ciekawsze, ale również bardziej skomplikowane niż teledysku do utworu Smolika. Projekt, podobnie jak jego wcześniejszy brat, posiada własną stronę główną, drzwi wejściowe do utworu. Pojawia się tutaj pewna nowa możliwość. Wejście zezwala na wybranie języka teledysku, a także istnieje opcja ściągnięcia webeo w formie pliku na komputer osobisty pracujący pod kontrolą systemu Windows i druga wersja na komputery Macintosh. Niestety, autor zapomniał o użytkownikach systemu GNU/ Linux, ale rekompensatą jest istnienie utworu w formie sieciowej, na własnej stronie.
Po wybraniu wersji językowej przenosimy się do intro, naładowanego zdjęciami, a może slajdami, czy też zrzutami ekranowymi z teledysku. Intro możemy obejrzeć linearnie, jako płynną prezentację lub zrezygnować z oglądania klikając w przycisk “skip intro”. Czy zdecydujemy się na oglądanie, czy też je pominiemy, dojdziemy do punktu, który wydaje się być rzeczywistym miejscem startowym.
Po dojściu do punktu startowego, rozpoczyna się możliwość rzeczywistego decydowania o naszych kolejnych krokach po świecie webeo. Określenie świat nie jest nadużyciem, ponieważ teledysk posiada własną fabułę, która góruje nad warstwą muzyczną. Muzyka jest potraktowana jako tło. Ze strony początkowej mamy możliwość pozyskania informacji, kryjących się za odnośnikami, to jest informacji o prologu, części głównej i epilogu utworu w dziale “info”, informacji o ekipie przygotowującej projekt w dziale “ekipa”, aktorkach w dziale “obsada”, a także odnośnikach w dziale “linki”. Oczywiście nie są to wszystkie możliwości. Najważniejsze jest wejście do samego teledysku, które funkcjonuje jako “enter webeo”. Zanim jednak damy się ponieść odnośnikowi, należy wspomnieć o jeszcze innych możliwościach. Jeśli klikniemy na postać, widoczną na stronie głównej, przeniesiemy się do strony czasopisma “The Stage” z Małgorzatą Walewską na okładce. Okładka ma promować najnowszą płytę śpiewaczki “Panta Rhei”. Właśnie na zlecenie Małgorzaty Walewskiej przygotowane jest webeo. Ale okładka jest fikcją, została stworzona na potrzeby teledysku. Czytelnik/ użytkownik tego jednak nie wie. Dodatkowo jest ona naszpikowana odniesieniami do innych utworów, które w jakiś sposób oddziaływały na autora podczas komponowania teledysku lub w inny sposób się z nim wiążą . Stosowanie intertekstualnych odniesień jest zresztą w “Someday on the misty island” równie częste, jak stosowanie hiperłączy.
Po wejściu do teledysku przenosimy się najpierw do prologu, który wprowadza nas w tajniki fabularne teledysku, a po jego obejrzeniu przechodzimy do części właściwej webeo. Możemy tę część obejrzeć od początku do końca, jak tradycyjny teledysk. Przed naszymi oczami stopniowo będą pokazywać się płynnie kolejne sceny. Możemy jednak w kolejnych partiach teledysku szukać odnośników do innych treści i przeskakiwać do strony głównej, działu “who is who on the misty island”, przechodzić do poprzednich scen, otrzymywać w liczbowej formie podstawowe informacje na temat cech charakteru postaci z poszczególnych scen, a także przeczytać motto każdej bohaterki. Możemy również, klikając na postać w każdej scenie, przenieść się do “Misty Island Television”, telewizyjnego informatora, który każdą z postaci pokazuje w nowym świetle, jako bohaterkę telewizyjnego serialu, prowadzącą talk show, główną bohaterkę sensacyjnego filmu, detektyw w serialu dokumentalnym, prowadzącą teleturniej, uczestniczkę reality show. Opcja “who is who” pozwala nam na zdobycie informacji o bohaterce. Możemy dowiedzieć się dzięki temu, że każda z bohaterek jest odwzorowaniem postaci odgrywanej przez Walewską w operze. Otrzymamy podstawowe informacje o operze, motto, jakie towarzyszy bohaterce, a także będziemy mieli możliwość wysłuchania fragmentu oryginalnego wykonania Małgorzaty Walewskiej. Odtwarzanie teledysku kończy się pozorem rozmowy ze śpiewaczką. Możemy tę rozmowę pominąć i wrócić do poszczególnych scen, możemy również wysłuchać monologu artystki, albo porzucić scenę i znaleźć się w ostatniej, którą jest okładka magazynu “The Stage”, gdzie możemy przeczytać krótką informację od Walewskiej i od reporterki, która miała przeprowadzić z nią wywiad na wyspie.