Espen Aarseth jest być może pierwszym krytykiem, który formalnie omówił Hegiroskop, aczkolwiek zwięźle. Podkreślił on kilka wyróżniających to dzieło elementów, przede wszystkim “ograniczenie czasowe” (1997: 79-81). Marie-Laure Ryan zgadza się z obserwacjami Aarsetha (2001: 217). Sama też cytuje Hegiroskop, aby zilustrować własną interpretacji hipertekstu jako przestrzeni, w której “rola czytelnika [...] może być przyrównana do doświadczeń związanych z zakupami w supermarkecie” (2001: 219). Raine Koskimaa omówił krótko Hegiroskopie podkreślając jego “autorefleksyjną metatekstualność” (2000: rozdział 8). Jednak żadna z tych rozpraw nie omawia dzieła Multhropa w sposób satysfakcjonujący, nie wspominając o takiej, która by opisała właściwy świat tekstu. Wyjątkiem jest praca Sary Sloane, która przedstawia fragment tego świata. Po zacytowaniu pierwszych leksji Kierowcy, jej zdaniem “pierwszego rozpoznawalnego elementu prozy”, Sloane opisuje świat Hegiroskopu.
Hegiroskop opisuje podróż Giny i Benta jadących w stronę Memphis i śniadania, lub raczej “snu o śniadaniu”, przełączając się między drugo- i trzecioosobową narracją, między sceneriami, stylami narracji i dialogów, aluzjami do Wallace'a Stevensa (“Sunday Morning”) i do “chaosu” na ulicy za oknem, między Bośnią i Oklahoma City. Odniesienia wydają się wewnętrzne, osobiste, skojarzeniowe, lecz sama proza intryguje.” (2000: 139)Taka interpretacja jest po trzykroć problematyczna. Po pierwsze zdawać by się mogło, że jest ona bierna wobec czasowo ograniczonych linków i ignoruje możliwe permutacje dzieła, które powstają, gdy aktywnie korzysta się z linków w każdej leksji. Takie pasywne podejście jest spuścizną po czytaniu tradycyjnej, drukowanej literatury, w której czytelnik przyjmuje wszystko, co przyniesie przewrócenie kartki. Interaktywność hipertekstu wymaga jednak zaangażowania czytelnika, który sam kształtuje tekst. Po drugie pasywne czytanie kończy się, gdy hipertekst dociera do ostatniej czarnej strony-pliku HGSXX2.htm (od teraz skracane do “XX2”, inne nazwy plików będą podobnie skracane), która nie zawiera linku czasowego. W tym momencie czytanie można kontynuować jedynie przez aktywne poszukiwanie linku wyjściowego. Istnienie tej czarnej strony, jak i innych pustych stron, jest kluczowe dla świata Hegiroskop, lecz bez aktywnego udziału czytelnik nie może zrozumieć ich roli i przekazu dzieła. Po trzecie, pasywne czytając Hegiroskop czytelnik ma dostęp do nie więcej niż jednej trzeciej hipertekstu, reszta może być odkryta jedynie przez opuszczenie czarnego ekranu.
Wyżej wymienieni krytycy zgadzają się ze sobą co do kilku rzeczy: Hegiroskop jest światem-dżunglą, w której desenie są losowe a motywy (lub motyw) niezdefiniowane. Lecz co się stanie, jeśli przyjrzymy się bliżej temu tekstowi? Sam Moulthrop podpowiada, że struktura tego hipertekstu jest “chorobliwie” uporządkowana. Na pytanie Sloane Moulthrop odpowiedział e-mailem: O ile Hegiroskop prawdopodobnie przy pierwszym czytaniu przypomina literackie konfetti, to w rzeczywistości jest chorobliwie (i linearnie) uporządkowane, a sprytni czytelnicy na pewno by sami to zauważyli, gdybym się nie wygadał
(Sloane 2000: 140). Moulthrop nie mówi tutaj o uporządkowanej kolejności czy też nadrzędnym motywie, które stanowiłyby podstawę dzieła. Świat Hegiroskop to niejednorodna zawartość w formie kolażu, świat kalejdoskopu, gdzie ze zmianą perspektywy zmienia się konfiguracja. Lecz ten kalejdoskop jest dokładnie zaprojektowaną konstrukcją, a nie przypadkową mieszaniną elementów bez żadnego wzorca czy porządku. Przemyślana struktura ujawnia się choćby przez kolory tła, które odgrywają ważną rolę. Cały świat leksji może być podzielony na kilka pod-światów, według kolorów. Segregując leksje na tej podstawie można utworzyć sensowne jednostki z różnorodnych, zdawać by się mogło nieuporządkowanych elementów. Można także spojrzeć na tytuły poszczególnych wątków i według nich pogrupować fragmenty. Działając w ten sposób można zniwelować dezorientację. Czytelnik, który w przeciwieństwie do Sloane odkrywa całe dzieło, jest w stanie zebrać wszystkie dziesięć leksji z wątku “Kierowcy”, które mają unikalne, brązowe tło i tytuł “Kierowcy” na każdej stronie. Takie czytanie umożliwia odkrycie spójności [4].
Badając w jaki sposób mediazmieniają kulturę, Marshall McLuhan podzielił je na dwie kategorie: “media gorące" oraz "media zimne.” Gorące medium “o wysokiej rozdzielczości” zawiera więcej informacji, ale ma małą aktywną publiczność. Zimne medium o “niskiej rozdzielczości” zawiera w sobie mniej danych, lecz aktywna publiczność jest większa (1964: 22-3). Podpierając się tymi rozróżnieniami Espen Aarseth [za aluzjami w samym tekscie powieści, gdzie zwrto ten pojawia się kilkakrotnie, przyp. red] zdefiniował Hegiroskop jako “przegrzane medium” (1997: 81). Hegiroskop zawiera więc w sobie dużą ilość danych, ale pozwala na mniejszy wkład czytelnika. “Przegrzanie” jest symboliczne, aby zrozumieć powstanie tego “przegrzania” dzieło trzeba najpierw “ostudzić”, czyli zatrzymać działanie machiny, aby obejrzeć jej poszczególne elementy. Elektroniczny hipertekst jest medium złożonym z kodu i interfejsu, który reaguje na działania czytelnika. Kod Hegiroskop jest łatwo dostępny, a więc otwarty dla każdego dobrze poinformowanego czytelnika hipertekstów. Zapoznanie się z kodem pozwala na głębsze zrozumienie struktury. Samo przeglądanie kodu jest formą zabawy. Jak to powiedział narrator “Śmierci powieści” Ronalda Sukenicka: opowieść jest grą, w którą ktoś już zagrał, abyś ty też mógł w nią zagrać
(1969: 57). Przegrzewające się medium można ostudzić rozkładając je na pojedyncze elementy.
“A jeśli słowo nie będzie stałe?” - napis ten pojawia się na pierwszym ekranie hipertekstu, kiedy czytelnik opuści stronę – okładkę. Początkuje on serię quasi aforyzmów, kluczowych dla uchwycenia sensu tekstu. Ta konkretna quasi fraza pojawia się trzykrotnie w różnych miejscach i odnosi się do mechanizmu ładowania stron Hegiroskopu, podobnie, jak funkcja automatycznej zmiany slajdów w projektorze. To ostrzeżenie, czy też pytanie, nie przyda się zbytnio początkującemu czytelnikowi. Na tym poziomie może on jedynie odkrywać kolejne slajdy w narzuconym rytmie lub, za pomocą linków, poruszać się w przestrzeni hipertekstu. “Czytelnik modelowy drugiego stopnia” opisany przez Umberto Eco, który pragnie zrozumieć strukturę danego dzieła literackiego, uzna samo “dryfowanie” przez hipertekst, lub “surfowanie” za pomocą linków za niesatysfakcjonujące [6]. Jeśli taki czytelnik jest też obeznany z hipertekstem, to pierwszym pytaniem, jakie może zadać, będzie “jak mam to zatrzymać?” [7]. Dopiero kiedy automatyczna zmiana stron w Hegiroskopie jest zatrzymana można dokładnie zapoznać się ze strukturą dzieła, mechanizmem jego działania, a nawet z jego nieuchwytną zawartością.
Istnieje kilka sposobów na wyłączenie automatycznej zmiany stron. Można otworzyć kod HTML każdej strony i usunąć kod odpowiedzialny za ograniczenie czasowe. Alternatywą jest otworzenie Hegiroskopu w edytorze HTML, jak na przykład Microsoft Frontpage [8]. Sporządzanie notatek jest konieczne przy czytaniu powieści składającej się ze 175 leksji przemieszanych i poukładanych w różne wzory. Stanowi to wyzwanie dla zdolności zapamiętywania i porządkowania. Proces narracji jest dodatkowo utrudniony przez ograniczony czas wyświetlania każdej leksji. Aby zaoszczędzić sobie upokorzenia i wstydu w starciu z maszyną należy znaleźć sposób, aby ją ujarzmić, oswoić i w końcu rozłożyć na części. Dopiero wtedy można dokładnie zbadać każdy jej element. Truizmem jest przypominać, iż suma części nie stanowi całości. Jednak w przypadku Hegiroskopu rozłożenie na części pierwsze jest konieczne dla całościowego zrozumienia dzieła, tego, jak połączenie elementów, czyli leksji, tworzy całość. Aarseth sugeruje podobne podejście do czytania afternoon, a story Michaela Joyce'a:
[...] czytelnik musi stać się metaczytelnikiem, tworząc mapę sieci i ostrożnie mapując proces samego czytania. Nie jest to interakcja [...] lecz strategiczny kontratak na ograniczoną rolę lub perspektywę, którą oferuje tekst hermetyczny i próba odzyskania poczucia czytelnictwa” (1997: 93-4).Jak więc Aarseth przeprowadza “kontratak” na “tekst hermetyczny”? Między innymi “scrackował” kod tekstu, jak twierdzi Koskimaa. Aby linearnie przejrzeć tekst Aarseth skopiował wszystkie leksje Afternoon do edytora tekstu. Koskimaa opisał taki ruch jako “oporne czytanie”. Koskima działa podobnie i pisze, że “doświadczenie przypomina czytanie modernistycznej powieści w stylu Virginii Woolfe” (2000: rozdział 8) [9].
Podejście do sporządzania notatek zależy od samego czytelnika. Biorąc pod uwagę podpowiedź Moulthropa, że Hegiroskop jest “chorobliwie uporządkowane” pozwoliłem, aby kolory tła poprowadziły mnie przez “konfetti”. To podejście okazało się satysfakcjonujące, segregując leksje zauważyłem, że mogę je przyporządkować do poszczególnych grup. Dla porządku grupy te można podzielić na dwie kategorie: proza literacka, czy też narracje i dyskursy nieliterackie (od tej chwili opisywane terminem “nie-opowiadania”).
4 Dziesięć leksji "Kierowców" to pliki o nazwach HGS012.html, HGS013.html, HGS052.html, HGS096.html, HGS097.html, HGS133.html, HGS134.html, HGS165.html, HGS166.html, oraz HGS168.html. 6-cyfrowy kod koloru odpowiedzialny za barwę tła to #999966.Efekt kolorystyczny w różnych przypadkach może być różny.
6 Eco określa czytelnika drugiego stopnia jako kogoś, kto "zastanawia się jakiego rodzaju czytelnikiem dana opowieść chciałaby go uczynić oraz chce odkryć w jakim stopniu i w którym miejscu autor pełni dla niego rolę przewodnika" (1994: 27). Czytelnik modelowy nazwany jest gdzie indziej "modelem potencjalnego czytelnika", z któryjm autor z założenia chciałby się za sprawą wskazówek wpisanych w tekst skomunikować, gdzie tekst rozumiany jest jako "splot kodów" dzielonych przez obie strony(1979: 7). Ogólnie rzecz biorąc czytelnik pierszego stopnia to taki, który zamierza zanurzyć się w lekturze. Czytelnik drugiego stopnia z kolei woli raczej utrzymać bezpieczny dystans między sobą a opowiadaniem a jego zamiarem jest odkrycie strategii pisarskiej
7 Pytanie to pochodzi z krótkiego artykułu J. Yellowlees Douglas, 'How Do I Stop This Thing?': Closure and Indeterminacy in Interactive Narratives (1994). Jak sugeruje tytuł, autorka zastanawia się w tej pracy nad problemem zamknięcie w lekturze hipertekstu. Przypisuję mu jednak nieco odmienne znaczenie. Przed Hegiroskopem Moulthropa każda powieść hipertekstowa mogła być bowiem czytana w tempie czytelnika, czyli można było "zatrzymać to" w każdej chwili. W moim przypadku pytanie to odnosi się do tego, w jaki sposób zatrzymać automatyczne odświeżanie stron.
8 Po ściągnięciu Hegiroskopu na dysk i otwarciu pojedynczej strony w edytorz HTML, można usunąć znacznik (tag) odpowiedzialny za odświeżanie strony. Na przykład dla leksji będącej plikiem pod nazwą HGS0A1.html znacznik ten wygląda następująco: META HTTP-EQUIV="Refresh" CONTENT="3; URL=HGS0A2.html">
. usunięcie go lub po prostu dodanie wykrzyknika na początku unieważni działanie tego fragmentu kodu.
9 Aarseth podpowiada też inny sposób na złamanie kodu afternoon: powieść tę bezsprzecznie da się nanieść na mapę:wystarczy otworzyć ją w pełnej wersji Storyspace i wowczas linki jej możemy studiować w całej rozciągłości.
(1997: 88).