Plątawisko stawia czytelnika wobec wobec bogactwa linków, jednak nie dostarcza mu dostatecznych wskazówek, by pokierować jego wyborem. Wzór ten używany bywa - przez wzgląd na swoje walory - jako intelektualna rozrywka. Pełni on również istotniejsze funkcje. Plątawisko przydaje się zwłaszcza wtedy, gdy autor chce zastosować świadomą strategię dezorientacji czytelników, po to, by byli gotowi na nowe argumenty lub na niespodziewane zakończenie [50][9].
Na samym początku hipertekstu plątawiska potrafią wskazać czytelnikom drogę do różnych punktów startowych i pomagają w ten sposób uzmysłowić zasięg i możliwości hipertekstu czytelnikom, którzy mogą się ich nie spodziewać. Na przykład strona projektanta Davida Siegla [69], otwiera się czterema identycznymi ikonami prowadzącymi do czterech różnych "stron domowych", z których każda proponuje inny układ i podkreśla inne elementy struktury. W ten sposób nowi czy też rzadcy na tej stronie goście, dokonując przypadkowych wyborów, prawdopodobnie za każdym razem zobaczą różne jej części [68].
Powodowani nawykiem lub z góry przesądzoną opinią czytelnicy mogą stworzyć ograniczone wyobrażenie czytanego hipertekstu. Plątawiska pobudzają jednak do szperania i odkrywania, ponieważ trudno je dopasować do prostej, z góry przyjętej struktury. Plątawisko potrafi ogarnąć wiele pól pisma [19] albo, jak na stronie startowej u Siegla, ograniczyć się do pojedynczego montażu. Często figurę tę spotyka się w początkowych leksjach, takie umiejscowienie zakłóca orientację i sprawia wrażenie głębi, jednak Carolyn Guyer w Quibbling [35] umieszcza ów labirynt w centrum hipertekstu, tworząc pomost pomiędzy scenami i epizodami.
Plątawisk używać można jako mechanizmu stymulującego do powtórzenia motywów lub odwiedzenia już przebytych scieżek. Mogą one także przylegać do struktur światów lustrzanych. Moulthrop mówi o hipertekstach robotycznych. Mamy z nimi do czynienia wtedy, gdy to ich logika, a nie wybór czytelnika, wytycza narracyjny kurs [58]. Plątawiska robotyczne w Lust Mary-Kim Arnold [4] łączą układ dynamicznej struktury, bogatej w rozbite cykle i inne strukturalne wskazówki, z niedostatkami interaktywnego wyboru samej opowieści. Struktura ta ma zwodzić czytelnika, rozwiewać jego nadzieję na rozwiązanie i połączone z nim uczucie ulgi.
Sita przerzucają czytelników przez jedną lub więcej warstw, tak, by poprowadzić ich do konkretnej sekcji lub epizodu. Są one często drzewami, wielodrzewami, mogą być także quasi-hierarchicznymi wykresami; różne topologie pełnią tę samą funkcję retoryczną. Tam, gdzie wybór jest uzasadniony i niejako intuicyjny, sita stają się drzewami decyzyjnymi. Katalog Yahoo, na przykład, korzysta z dużego sita, które przesiewa użytkowników tak, by od razu przeszli oni do interesującego ich tematycznie punktu startowego. Nie ma konieczności przedstawiania sit jako układu zhierarchizowanego; przeglądarka Hot Sauce MCF ukazuje sita w trójwymiarowej przestrzeni i pozwala czytelnikom, niczym w stylu SemNet, "przelatywać" przez oczka sita do miejsc docelowych [24], z kolei w Hypertext Hotel [17] sito kryje się pod hotelową ladą recepcjonisty.