Shuen-shing Lee

Jak ostudzić przegrzane medium?

Czytanie Hegiroskopu Stuarta Multhropa- „najbardziej typowej hiperpowieści”

tłum. Marcin Mojocha

Fakt i fikcyjność

Śmierć słowa drukowanego jest jednym z najważniejszych motywów Hegiroskopu. Nie jest więc niespodzianką, że Marshall McLuhan, pionier teorii mediów i „prorok śmierci druku” (HGS121.html) pojawia się w tekście. Jedno z opowiadań Hegiroskop traktuje o jego przygodach w wirtualnym świecie po byciu wskrzeszonym przez naukowców Disneya [20]. Wskrzeszenie to jest metaforą niedawnego odżycia jego teorii mediów, która po okresie popularności w latach 60. odeszła w zapomnienie. Jego przygody w cyfrowej rzeczywistości są krytycznym porównaniem jego teorii o obecnie „starych” mediach (telewizja) z fenomenem „nowych” mediów. Hegiroskop sugeruje, że jego głośne hasła „medium jest przekazem” i „medium jest rozszerzeniem człowieka” okazały się być o wiele bardziej trafne, niż ich autor sobie wyobrażał. Trafność jego wywodów podkreśla jego odpowiedź na wirtualną demonstrację przeprowadzoną przez Brendę Laurel, kolejną „fakto-fikcyjną” postać, której rzeczywisty odpowiednik to znana prekursorka studiów nad cyberdramatem i hipertekstami: Po demonstracji, ku zdzwieniu wszystkich, McLuhan pozostaje milczeniu. "Myślałam, że dostał kolejnego zawału" - zwierza się później przyjacielowi Brenda Laurel (HGS122.html). Po czym, jak czytamy dalej, McLuhan odizolował się w hotelu na trzy dni, odmawiał odpowiedzi na jakiekolwiek pytania, aby w końcu zniknąć na zawsze.

To nagłe poszerzenie ludzkiego sensorium nie jest w oczach fakto-fikcyjnego McLuhana zjawiskiem pozytywnym. Odwiedzając przygotowane przez magazyn Wired cuda Internetu: Jednak świetnie zakonserwowany profesor uparcie powraca na strony magazynu dla mężczyzn Penthouse. Po ściągnięciu paru fotek, głównie zbliżeń, McLuhan potrząsa głową z niesmakiem. "Bez zszywaczy nie są już takie, jak kiedyś" (HGS121.html). Cyfrowe kopie zdjęć różnią się od swoich wydrukowanych, „analogowych” odpowiedników materialnością i sposobem rozpowszechniania. Tym samym tworzą własny model komunikacji i inicjują reakcję łańcuchową, które poszerzają ludzkie postrzeganie na wcześniej nie znane terytoria. Dobrym przykładem może być porównanie systemu pocztowego z pocztą elektroniczną. E-mail został okrzyknięty wielkim wynalazkiem poszerzającym komunikację międzyludzką, o wiele doskonalszym od skrzynki pocztowej stojącej na rogu ulicy. Niestety, z nową ideą pojawiły się nowe utrudnienia: wirusy komputerowe i spam, nieistniejące w epoce listu papierowego. Te utrudnienia zmusiły wielu użytkowników do stworzenia nowych kont e-mailowych i korzystania z programów antywirusowych i antyspamowych. Rzeczywisty McLuhan mówi nam, że za sprawą kolei nowe miasta powstają wzdłuż torów (1964). W podobny sposób e-mail doprowadził do powstania nowych branż w toku swojego nieprzewidywalnego rozwoju. Opisując e-listy jesteśmy zachęceni do sparafrazowania słów fakt-fikcyjnego McLuhana: „nie są takie same bez kleju do kopert.”

WWW jest o wiele bardziej złożone niż e-maile i korzysta z technologii sieci komputerowych w bardziej nieostrożny sposób. Niedługo po swoich narodzinach Internet przypominał nieuporządkowane wysypisko, tak złożone, że nikt nie mógł uchwycić jej pełnego znaczenia. Dla niektórych jest wybiegiem dla ekonomicznych, politycznych czy społecznych przygód. Wadą jest to, że sieć jest cyfrową dżunglą, przepełnioną niebezpieczeństwami czasem gorszymi od tych w świecie analogowym. Wartość intelektualna sieci kurczy się, jej zawartość staje się płytsza, głównie z powodu niszczącej dominacji komercji. Moulthrop krytykuje ten trend w leksji „ZNUŻENIE: LINKAMI... ZNUŻENIE: MAGAZYNAMI” (HGS243.html) należącej do serii „Na pozostałych stronach” i składającej się z niezależnych fakto-fikcyjnych epizodów. Fragment ten obiera za przedmiot swej satyry magazyn Wired, który niegdyś zajmował się bardziej ambitnymi recenzjami technologii cyfrowych, a obecnie opisuje mniej istotne rzeczy:

W związku z gwałtownie zmniejszającym się zainteresowaniem kwestiami informatycznymi Wired zmiania swój profil na magazyn golfowy.

"W gruncie rzeczy jest to organiczna ewolucja", piszą redaktorzy, "Ponieważ golf to pierwotna i najdoskonalsza forma rzeczywistości wirtualnej. Gra ta jest głęboką metaforą wszystkich technologii oraz większości życiowych doświadczeń. Czy jesteś już na zielonej?"

Akcje Wydawnictw Wired odnotowały gwałtowny wzrost w ofercie publicznej z 1.15 na otwarciu do 39.52 na zamknięciu. "Ujrzałem przyszłość" rzekł twórca Wired Louis Rosetto na drugiej dziewiątce w Auguście. "A teraz muszę popracować nad swoim handicapem".

W tym pogorszeniu Moulthrop dostrzega negatywną stronę Sieci. Czasami ataki autora przyjmują formę satyry na poglądy niektórych krytyków, którym nie udaje się zrozumieć idei hipertekstu. Kilka takich przykładów można łatwo odnaleźć w wątku „Na pozostałych stronach.” Pośród nich najbardziej znaczącym jest krytyka Brendy Laurel. Badaczka interaktywnego dramatu przedstawiona jest w nieco groteskowy sposób poprzez połączenie faktów i fikcji literackiej, gdy pojawia się w opowiadaniu o McLuhanie (HGS122.html). W tym z kolei wątku Laurel powraca jako "interaktywistka", autorka książki Telewizja jako radio. Według narratora tego fragmentu książka mówi o tym, że doświadczenia związane z telewizją mogą zostać wzbogacone przez ograniczenie odbioru audiowizualnego – zamianę telewizji w medium dźwiękowe. Narrator dodaje satyryczny komentarz:

Laurel zauważa, że podobny efekt można osiągnąć odwracając telewizor kineskopem do ściany. ’Pozbawiona obrazu telewizja zmienia się w bardziej zajmujące, stymulujące intelektualnie medium,’ pisze Laurel. ‘Możemy się odróżnić od zwykłych widzów. Słuchając uczymy się widzieć w nowy sposób’ (HGS218.html)

Leksja ta parodiuje idee i punkty widzenia opisane w książce prawdziwej Laurel: Computer as Theatre (Komputer jako teatr), opublikowanej w 1991 i będącej jednym z pierwszych opracowań traktujących o hipertekście. Pierwsza połowa książki dotyczy teorii interakcji między człowiekiem a komputerem i bazuje na Poetyce Arystotelesa. Laurel chce także „zilustrować zastosowalność ogólnej teorii w różnych kontekstach i [zasugerować] nowe modele projektowania” (1993: xix). Ogólnie rzecz biorąc, Laurel traktuje komputer lub hipertekst jako medium dla arystotelejskiego dramatu. W świetle myśli McLuhana „medium jest przekazem” parodia Moulthropa wyraża błąd w analizie Laurel. Traktować komputer jako zwykłe medium podobne do teatru to ignorować prawdziwą formę komputera, czyli hipertekstualność. Siłę, która zwiastuje koniec „ciągłości narracyjnej”, a więc także liniowego działania ludzkiego, kluczowego Poetyki Arystotelesa.

20 Wątek dotyczący [zmartwychwstałego, przyp. red] Macluhana zawiera się na następujących leksjach: HGS26.html, HGS27.html, HGS.html, HGS61.html, HGS62.html, HGS121.html, HGS122.html, HGS161.html, and HGS162.html.