"Bałwochwał"

Bałwochwał250 plików tekstowych, 80 unikalnych lokacji, 12 różnych zakończeń, tekstowe mini-labirynty, linki losowe, czaty i rozgrywki z bohaterami, nielinearna ścieżka dźwiękowa - złożyły się na Bałwochwała, sieciową grę paragrafową na podstawie opowiadań Brunona Schulza. Opracowana przez Mariusza Pisarskiego i Marcina Bylaka literacka gra w stylu vintage, która swoją prapremierę miała na tegorocznym festiwalu Ha!wangarda, dostępna jest już w całości na portalu Ha!artu. Dziś utwór prezentowany będzie podczas Festiwalu Dekonstrukcji Słowa "Czytaj!" w Częstochowie, który od kilku lat konsekwentnie pokazuje polskie hiperteksty. Z kolei 27 października ludyczna przeróbka Schulza pokazana zostanie w Koszycach na Słowacji - Europejskiej Stolicy Kultury 2013. 

Bałwochwał to wyjątkowo wdzięczna adaptacja.  Proza Schulza ze swoją oniryczną poetyką, poszukiwaniem alternatywnej logiki czasu i przestrzeni oraz surrealistyczną warstwą zdarzeniową jak mało która sprzyja cyfrowej remediacji. Pisarski z Bylakiem przekształcili świat Schulza tak, by czytelnik mógł poczuć się głównym bohaterem: opowiadanie prowadzone jest w drugiej osobie liczby pojedynczej, czytelnik zbiera przedmioty i punkty, dokonuje wyborów co do rodzaju interakcji z napotkanymi postaciami, i co do kierunku swoich peregrynacji. Jak w klasycznym gamebooku nie brakuje tu ślepych odnóg, nagłych przegranych, pustych przebiegów fabularnych czy mini-rozgrywek w postaci rzutu kostką (tu: kostką cyfrową). Najważniejszym przekształceniem i jest narzucenie czytelnikowi misji, którą ma wykonać: głównym celem w pierwszej części rozgrywki jest rozpoznanie machinacji z udziałem manekinów i zapobieżenie wiszącej nad miastem katastrofy. Jedną z centralnych postaci jest na tym etapie Bianka, choć możliwe są takie przebiegi lektury, w których gracze w ogóle jej nie poznają. Szczęśliwcy, którym uda się ocalić Biankę i miasto, mogą albo zakończyć grę, albo zasugerować swoje własne warianty przebiegu rozgrywki, albo też przejść do następnego, dodatkowego poziomu gry. Tu z kolei przygody gracza przenoszą się z miejskich placów, rynku i ulicy Krokodyli do dyplomatycznej dzielnicy willowej i do sanatorium, podczas gdy głównym sojusznikiem gracza jest doktor Godard (u Schulza funkcjonujący jako dr Gotard). 

Choć Bałwochwał bazuje na konwencjach tekstowych gier przygodowych w wersji sieciowej, bez parsera (sieciowe klony Adventure z lat dziewięćdziesiątych) oraz na analogowych gamebookach z lat osiemdziesiątych (polskie Fantasolo Jacka Ciesielskiego) to główną figurą kompozycyjną i lekturową staje się powtórzenie, a zatem podstawowy chwyt literackiego hipertekstu. Pisarski z Bylakiem rezygnują z prostych drzewiastych kompozycji interaktywnej fikcji, gdzie jeden segment tekstu w dokładnie tym samym kształcie musi pasować do wielu etapów rozgrywki i różnych sekwencji fabuły. W Bałwochwale wiele kluczowych lokacji ma swoje wersje i zmienia się w zależności od tego, kiedy je odwiedzamy. Pisarski określa ten zabieg "phasingiem", sięgając po terminologię MMORPGegów, ale warto pamiętać że zarówno phasing jak i wiele innych zabiegów ludologicznych w tym utworze jest robionych ręcznie, przez człowieka, z jego kapryśnym poczuciem humoru i skłonnością do niekonsekwencji, a nie przez "silnik gry" i jego nużącą przewidywalność. Muzykę do Bałwochwała przygotował Artur Sosen Klimaszewski, twórca muzyki do spektakli teatru Strefa Ciszy, członek progresywno-hiphopowego duetu Dyzmatronik.

Ciekawy jest sam tytuł, dość tajemniczy, gdyż u Schulza nie występujący lub pojawiający się w innej formie. Bałwochwał to figura zakłady, mroczna antyteza schulzowskiego demiurga, której zasadą – zamiast naśladowania aktów kreacji – jest niszczenie. Wskazując na ten mroczny aspekt w kontekście Schulza, odcinamy się od tendencji do sentymentalizowania Drohobycza i zaginionego świata wschodniej Galicji, z tej właśnie racji, że zostały one bezpowrotnie zniszczone przez dwudziestowiecznych bałwochwałów i ich wyznawców – tłumaczył w Krakowie Mariusz Pisarski.

Najnowsza cyfrowa adaptacja publikowana przez Ha!art dołącza do szeregu innych tego typu utworów. Rok temu pojawiły się Cyfrowe zielone oko - animacyjna adaptacja poezji Tytusa Czyżewskiego wykonana przez Ulę Pawlicką i Łukasza Podgórniego oraz hipertekstowy Rękopis znaleziony w Sarragossie Jana Potockiego przygotowany przez Mariusza Pisarskiego i Jakuba Niedzielę. Warto pamiętać, że tradycja cyfrowej adaptacji literackiej w Polsce nie jest odkryciem doby internetu, lecz sięga korzeniami głębiej, choćby do eksperymetów medialnych Wojciecha Bruszewskiego (jego Czteroramienny gramofon bazujący na wierszu Norwida czy – zwłaszcza – Koncert na Dwa Komputery z 1989, w którym procesory mowy, przy akompaniamencie muzyki Chopina, odczytywały poezję Adama Mickiewicza).

Więcej na temat "Bałwochwała" na stronach Ha!artu. Projekt zrealizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego: dziękujemy!

redakcja 16.10.2013