Elektroniczne technologie umożliwiają projektowanie przekazów, które nie tylko łączą w sobie różne sposoby prezentacji (obraz – stały lub ruchomy; dźwięk, tekst – mówiony lub pisany; do takich połączeń jesteśmy już przyzwyczajeni), ale sprawiają, że owe systemy przenikają się wzajemnie, redefiniując swoje dotychczasowe tożsamości i tworząc nowe – multimedialne – jakości. Jedną z takich hybryd jest dynamiczna typografia (dynamic typography, używa się także określeń: temporal, expressive typography), która jeden ze swych paradoksów ujawnia już w samej nazwie: typografia kojarzy się przecież z czymś stałym, nieruchomym, jeśli raz stworzonym, to już potem niezmiennym. Ponadto, typografia to słowa, na które nie patrzy się przecież ot, tak sobie, aby przyjrzeć się nim samym, lecz żeby odczytać, zrozumieć, zinterpretować ukryte w nich znaczenie.
Piśmienność rozumiana tradycyjnie (czyli przed pojawieniem się nowych, elektronicznych mediów) była przedmiotem analiz prowadzonych głównie na polu semiotycznym. Właściwości słowa jako artefaktu nie wydawały się istotne. Dlatego projekty wykorzystujące dynamiczną typografię wprowadzają niemałe zamieszanie: kiedy mamy z nimi do czynienia, zazwyczaj nie wiadomo, na którą ze strategii percepcyjnych powinniśmy się zdecydować: czytać czy oglądać? Aby wyobrazić sobie, na czym może polegać połączenie w jedność przekazu werbalnego i wizualnego, można posłużyć się prostym – niepochodzącym z dziedziny mediów elektronicznych - przykładem wziętym z codziennego otoczenia: neony. Były szczególnie popularne w miejskim pejzażu w II. połowie XX wieku; dziś coraz częściej ich funkcja jest wypierana przez zwyczajne, tańsze szyldy, a ich blask - zastępowany bardziej zaawansowanymi technologicznie ekranami, które nie są skazane – tak jak neony - na projektowanie tylko jednego, z góry ustalonego przekazu. Zakładane były najczęściej nad wejściem do domu towarowego czy punktu usługowego; ich zadaniem było przede wszystkim informowanie, co kryje się za danymi drzwiami. Jednak wyróżniały się wyraźnie spośród zwykłych tablic z nazwą sklepu; wzrok przechodniów przyciągało bijące od nich światło. Nie były samym tylko napisem; ich pierwsze działanie polegało na ściągnięciu uwagi.
Wiele badań z dziedziny psychofizjologii widzenia udowodniło, że człowiek mając przed sobą nawet najbardziej urozmaicony widok, jest skłonny spojrzeć w pierwszej kolejności na ten punkt, który charakteryzuje się największą jasnością. Łatwo to samodzielnie sprawdzić: wystarczy zmrużyć oczy. Elementem , który jako ostatni straci wyrazistość jest najjaśniejszy punkt, a my - kierując się pragnieniem zatrzymania przejrzystości obrazu - właśnie na nim skupimy wzrok. Neony wykorzystują tę prawidłowość: zanim odczytamy treść, dostrzegamy przede wszystkim ich naturę obrazową: światło, kolor, układ linii. Zatem ich funkcja informacyjna («to tutaj znajduje się „restauracja”, „kino”, „butik”, którego szukasz») zostaje rozszerzona o wymiar wizualny (jednak nie w sensie przedstawiania lecz jako dominacja elementów, które sprawiają, że na neon najpierw się patrzy, a dopiero potem odczytuje).
W przypadku dynamicznej typografii owo rozszerzenie zasięgu oddziaływania komunikatów werbalnych następuje na nieporównywalnie większą skalę. David Small, jeden z teoretyków i praktyków nowych mediów pisze: „Nowe języki wizualne zostały stworzone z myślą o takiej ekspozycji informacji, która wykorzystuje wyjątkową zdolność komputera do przedstawiania dynamicznej, trójwymiarowej typografii”. Ich znaczenie polega na tym, że – jak przekonuje Small - owe języki pokazują, że użycie trójwymiarowej formy, ekspresyjnego ruchu oraz warstw w połączeniu z możliwościami ludzkiej percepcji, rozwijają i ułatwiają nawigację oraz kompleksowe rozumienie złożonych dokumentów pisemnych. Eksperymentom na polu wizualnych przedstawień języka towarzyszy założenie, że piśmienność (literacy) może podlegać już nie tylko badaniom semiotycznym, a także silne przekonanie, że należy uaktualnić sposoby rozumienia pojęcia i perspektywy, z których bywa ono analizowane (stąd coraz chętniej używane pojęcie: new media literacy). Autorzy wstępu do jednego z wydań magazynu Visual Communication taką konieczność uzasadniają argumentując, że piśmienność to nie tylko prosta, bezpośrednia reprezentacja języka mówionego. Przeciwnie: język pisany to oddzielny system reprezentacji, rodzaj „meta-semiotycznego systemu”. Skoro „piśmienności nie rozpatruje się już jako transparentnego systemu reprezentacji świata, to również typografia nie może być już widziana jako transparentny system reprezentacji języka, który co najwyżej może wyróżnić się estetyczną elegancją. Typografia jest samodzielnym systemem reprezentacji, rządzącym się odrębnymi zasadami”. Wyróżnia się przede wszystkim multimodalnością: „obejmuje i angażuje nie tylko kształt, formę czcionki, ale też jej kolor, teksturę i ruch”.