Mówi, że jestem dla Niego ważna. Pyta, czy On dla mnie też. To najpewniejszy sposób, by popsuć dobry seks.
Trzaskam drzwiami. Wychodzę. Wiem, że nie wrócę tu. Dzwoni do mnie wieczorem. Chce się spotkać. Rozłączam się.
Przychodzę jednak przed czasem. Przed Nim. I nie wiem, czy płakać mam, czy się śmiać. Miejsce na randkę wręcz idealne. Na naszą ostatnią – w sam raz.
Robię zdjęcie komórką i wysyłam Mu. Piszę, że seks z kimś, dla kogo śmierć 200 tysięcy to bohaterstwo, nie bawi mnie już.