KLEMENS

Trochę słońca dobrze mi zrobi. Nie miałem ochoty siadać. Chciałem się trochę poruszać. Przejść. Zobaczyć coś, choć nie wiedziałem co. Wbrew moim przewidywaniom nawet nasłonecznione ławki były pozajmowane. Chyba wszyscy w tym samym czasie mieli ten sam pomysł. Ciekawiło mnie, czy oni też odliczali czas do pierwszego, czy też ich wyjście miało bardziej beztroski charakter.

Biegało kilka psów. One na pewno nie wyglądały, jakby miały jakieś zmartwienia. Jeden kundel wydawał się najbardziej radosny. Szedłem dalej bez pośpiechu. Przebiegł mi parę razy pod nogami, próbując zwrócić na siebie uwagę pewnej suki, która szła razem ze swoją panią. Takiemu to dobrze. Wywali jęzor i nic mu więcej nie trzeba.