Jad to trucizna, trucizna to chemia, a chemia...Kiedy czytasz na wspak słowo jad wychodzi: daj. Daj. Daj. Daj to drugie – po mama albo baba słowo, które przyswaja sobie mały człowiek. Drepce trzymając się krawędzi mebli, wyciąga w twoim kierunku malutką rączkę i wrzeszczy: daj. Mama zawsze da, od tego jest.
Kto daje i zabiera, ten się w piekle poniewiera. Piekło to odwrotność nieba, trzeba się go bać i wystrzegać i pamiętać, że pierwszy do niego stopień to ciekawość.
A po co? A dlaczego? Bo tak.
Cicho bądź i nie filozuj.
Nie bądź taka mądra, bo cię pająki za obraz wciągną.
Idź do swojego pokoju i sprawdź, czy przypadkiem tam cię nie ma ↑.
Myślisz, że zjadłaś wszystkie rozumy? A może chcesz dokładkę?
Nie Mamo, dziękuję, wystarczy.
Matki córkom zgotowały ten los ↑. Teraz córki klęczą nad ubikacją i wymiotują.