To nie jest wcale tak, że on jest zły. On po prostu jest bardzo wrażliwy. Wszystko przeżywa bardziej niż inni. Mi się wydaje, że to wszystko przez to, że miał nadopiekuńczą matkę. A mi się wydaje, że winny jest jego ojciec - niedostępny emocjonalnie psychopata. Pije, bo ma problemy w pracy. Jego szef jest wybuchowy, ma za dużo obowiązków, to jest ponad jego siły. Praca go frustruje. Jest perfekcjonistą i to go przerasta. Nawet w domu nie może odpocząć, dzieci biegają, krzyczą. Czasem myślę, że pije przeze mnie. Gdybym potrafiła się zmienić, była bardziej wyrozumiała, szczera, otwarta. Gdybyśmy wcześniej poszli na terapię ↑. Gdybym go bardziej kochała ↓.
Ko. Ko. Ko….. chała.