Mark
Bernstein
Wzory hipertekstów 09
B R A K U J Ą C E O
G N I W O
Czasami
hipertekst może zasugerować obecność łącza, które nie istnieje.
Na przykład Stuart Moulthrop omawiając Forward Anywhere [54],
opisuje swoje polowanie na łącze, którego w trakcie lektury oczekiwał:
W tym miejscu zacząłem
się domyślać, że dwie sekwencje "koszmaru" muszą się jakoś
łączyć, załadowałem więc program sczytujący i ruszyłem w kierunku
zeszłorocznych pociągów towarowych na ekranie Malloy. Było tam wiele
łączy do innych okien, głównie tych napisanych przez Marshall (tę
zmianę narratorów częśto obserwujemy w tym opowiadaniu). Jednakże
żaden z linków, nie zaprowadził mnie do zakładki Marshall o LBJ
i bezgłowej lalce....
Jednak dla tych, którzy darzą powiązania mniejszą atencją, opisywany
tu dobitny przykład brakującego ogniwa może mieć zupełnie inne znaczenie.Tak
jak znakomicie ukazuje to Forward Anywhere, hiperteksty zbudowane
są w więcej niż jednym wymiarze. Jeśli łącze nie jest oczywiste,
można się go domyslić w toku narracji. [60]
Aluzja,
iteracja i elipsa - wszystkie one potrafią zasugerować istnienie
brakującego ogniwa. Strukturalna nieregularność, osadzona w kontekście,
w którym ustanowiono regularną strukturę, owocuje wyjątkowo mocną
odmianą Brakującego Ogniwa. Dzieje się tak dlatego, że miejsce,
do którego nie możemy się przedostać, właśnie dzięki swej niedostępności,
wydaje się wyjątkowo atrakcyjne. Harpold i Joyce niezależnie od
siebie zauważyli, że brakujące ogniwo jest powszechnym, jeśli nie
uniwersalnym, motywem hipertekstowym, że nawigacyjny wybór wymaga
od czytelnika wyobrażenia sobie nie tylko tego, co mogłoby się pojawić
w wybranym oknie, ale również tego, co stałoby się, gdyby podążył
za innym linkiem [36][39].
F I
N T A N A W I G A C Y J N A
O
fincie mówimy wtedy, gdy istnieje pewna nawigacyjna opcja, której
jednak w danym momencie nie da się wykorzystać; w zamian za to,
informuje ona czytelnika o ścieżkach, które może obrać w przyszłości.
Ujawniając owe możliwości, nawet jeśli w danym momencie nie są dostępne,
hipertekstualny pisarz przekazuje czytelnikowi cenną informację
o zakresie hipertekstu albo o organizacji pomysłów, które tkwią
u jego podstaw.
Finty
ukryte są często w aparacie nawigacyjnym. Hipertekst może na przykład
rozpoczynać się mapą albo spisem treści, które tworzą ogólny podgląd
całego utworu, może też umożliwić bezpośredni dostęp do wybranych
miejsc wewnątrz hipertekstu. Funkcja nawigacyjna nie jest bez znaczenia,
nie należy też bagatelizować retorycznego wymiaru samego podglądu.
Finty pomagają ustanowić
to, co hipertekst pomija |
Wyraźne
i rozbudowane finty nawigacyjne wyjątkowo przydają się przy ustalaniu
zakresu i kształtu hipertekstu. Tak samo ważne jest to, że finty pomagają
ustanowić to, co hipertekst pomija. Zauważmy, że figura ta nie musi
być bardzp dokładna; czasem warto bowiem zaoferować czytelnikowi więcej
niż się mu obiecało. Przykładem może być pomoc programu HyperCard
1.0 [5],
która w zakładkach podglądu sugeruje nowym czytelnikom, że instrukcje
dotyczące programowania stanowią jedynie mniej istotną część hipertekstu;
czytelnicy, którzy nie chcieli używać rozbudowanego produktu zostali
tym samym utwierdzeni w przekonaniu, że programowanie to drugorzędna
cecha.W rzeczywistości ponad połowa hipertekstu poświęcona została
temu poradnikowi. Nawigacyjna finta na stronie startowej ukrywała
to przed użytkownikami mającymi wstręt do programowania, natomiast
ci, którzy chcieli skorzystać z porad zamieszczonych w sekcji programowania
byli mile zaskoczeni ukrytym bogactwem treści.
Victory
Garden Moulthropa otwiera się (w niektórych lekturowych sesjach)
mapami ogrodu przedstawiającymi schemat narracji [59].
Rdzeń opowiadania w In Small & Large Pieces Kathryn
Cramer [18],
streszczono w schematach epizodów, w tajemniczych epigramatycznych
wykazach, które rozpoczynają każdą z narracyjnych sekcji i nadają
przez to opowiadaniu widoczny cel, regularność, a także mocno kontrastują
z nieporządkiem lustrzanych światów tej powieści.
Rysunek
3. Typowa strona sieci Web, na której zawartość tematyczna
ujęta została w jednolitej ramie nawigacyjnej.
Stefani
Strickland [73]
w True North i J. Yellowlees Douglas w I have Said
Nothing [22]
używają praktycznych map Storyspace jako niekonwencjonalnych fint:
rozmieszczenie leksji ilustruje jednocześnie strukturę tekstu i
centralny motyw.
Rysunek 4: Mapa Storyspace
w True North
Oprócz
funkcji użytkowych, gdzie są częścią wstępu lub ramy nawigacyjnej,
finty pełnią też rolę powtarzającego się motywu hipertekstowej struktury.
W przestrzennych opowiadaniach takich jak Myst [57]
występują one w postaci drzwi, ścieżek i innych przestrzennych struktur,
które przecinają drogę czytelnika. Można zatem uznać, że finty sygnalizują
nowe otwarcia dla nowych opowiadań, ścieżki, którymi bohater-czytelnik
może powędrować później.
Finty pomagają ustanowić
to, co hipertekst pomija |
W opowiadaniu
figury te mogą ustanawiać przestrzenne i czasowe relacje bez ingerowania
w tok narracji. Poprzez użycie konwencjonalnego hiperłącza, na przykład
ikony "link do równoczesnego zdarzenia rozgrywającego się w innym
miejscu", narrator może bez przerywania bieżącego wątku uzasadnić
połączenie wydarzeń nie mających ze sobą żadnego związku. Zręczne
użycie finty może też potęgować napięcie dramatyczne za sprawą zwiastunów:
jeśli poprowadzimy link łączący niepomyślne, pierwsze spotkanie Alicji
i Herschela w klinice onkologii Tulsa ze sceną narodzin ich córki
w Sztokholmie, wiedza którą zyskamy pozwoli nam oczekiwać i snuć domysły
na temat wydarzeń, na które natkniemy się później. Odkrywając pewne
elementy przyszłych wydarzeń autorzy mogą przenosić uwagę czytelnika
i narracyjne napięcie z jednego wątku na inny, lub przesuwać je z
dociekań jak potoczą się wypadki na koncentracje na tym, dlaczego
rozwijają się one w taki a nie inny sposób. [43][30][6].
Finty
to także ważne figury w projektowaniu katalogów hipertekstowych.
Właściciele domów towarowych już dawno odkryli, że równie ważne
jak oferowanie klientowi dużego wyboru dóbr jest rozmieszczenie
ich tak, by droga przez sklep tworzyła logicznie powiązaną i wymuszoną
trajektorię. Korzystają na tym zarówno klienci jak i właściciele
sklepów: kupujący zaopatrują się w artykuły, które chcą kupić, ale
których w innej sytuacji by nie dostrzegli, właściciele zyskują
na dodatkowych transakcjach, bez wydawania pieniędzy na cele marketingowe.
Na wprowadzeniu odpowiedniego systemu połączeń i przydatnych fint
na drodze klienta do przedmiotu jego pożądania, zyskują też sieciowe
katalogi [68].
Przez wskazanie na obecność innych ważnych obiektów, hipertekstowy
katalog może zwiększyć swoją wydajność bez sprawiania trudności
czytelnikowi i bez marnowania jego czasu.
K O N K L
U Z J E : Ł Ą C Z E N I E W Z O R Ó W
|
|