Zastanów się przed czym uciekasz – mówi do mnie Pan Terapeuta - dlaczego tak desperacko usiłujesz nie słyszeć siebie? Dlaczego się zagłuszasz?
Wciskanie klawisza esc opanowane mam do perfekcji. Nie wiesz co zrobić dalej? Esc. Masz wątpliwości? Esc. Czujesz się źle? Control alt delete. Próbowałam radzić sobie z życiem za pomocą skrótów klawiaturowych. Contol S albo control Z. System był stabilny. Miał zainstalowany program antywirusowy i blokadę treści niepożądanych. W każdej chwili mogłam uciec. W walkę o lepszy świat. We wściekłość i wrzask. W pracę. W seks. Albo w sen. Planowałam, realizowałam, wypełniałam misję. Dzień po dniu.
Kiedy w chwili odpoczynku dochodziły do głosu moje myśli, wypływały spod świadomości, a przed oczami stawał mi wielki znak zapytania, wystarczyło wcisnąć klawisz ESC ↓. Uciekam. Nie ma mnie. Brak dostępu.
I co? Przestało działać?- domyśla się Pan Terapeuta.
Przestało.
Nie ma już dziur, w które mogłabyś się schować przed sobą? Nie ma. Co teraz czujesz? Boję się. Czego się boisz?