Wysoki sądzie, to nie jest ta sama kobieta, którą znałem. Pranie mózgu jej na tych grupach wsparcia zrobili, sekciarze. Zabrała mi klucze od domu. Nie pozwoliła wejść do mieszkania. Co miałem zrobić? Wsiadłem w samochód tak jak stałem. A że po alkoholu byłem? No, trochę wypiłem. Tak, piłem ↓. W pewnym momencie to chciałem się zapić, bo już dalej nie mogłem. Zapić. Zabić. Myślałem: umrę ↑. Popłaczą trochę, a później odetchną, odetną sobie całą przeszłość związaną ze mną. I ja też odetchnę. Postanowiłem, że będę się leczyć. Że się wyleczę.
To mnie już nie interesuje - mówi stanowczo Mama - skończyła się pula ostatnich szans. W gry domowe będę grała teraz sama ze sobą. - choć w głębi duszy myśli: a może się uda, powinno, bo przecież jeśli nie ja, to kto mu pomoże...?