Grzegorz
D. Stunża
Nowy Człowiek? Hipertekst
jako przyczyna
światowego podziału 04
Choć Internet nie jest kolejną bronią masowego rażenia, przynajmniej
nie dosłownie, to jednak zanim zaczniemy chwalić jakąkolwiek technologię,
zastanówmy się, komu i czemu na dłuższą metę służy. W tym miejscu
przywołam słowa Stanisława Lema, zdecydowanego przeciwnika Internetu,
dla którego globalna wioska McLuhana jest po prostu
globalną mordownią. I choć hipertekst umożliwia indywidualne
podejście do mediów użytkownikom, od innych mediów wyróżnia go interaktywny
charakter, pozwala na rozwój i rozkwit społeczeństwa informacyjnego,
to jednak nie jest dostępny dla wszystkich. Dlatego uważam, że nie
jest istotne tylko tworzenie nowych technologii i ich wykorzystywanie,
a nawet zmiany, do jakich nowe media się przyczyniają, ale umożliwienie
skorzystania z nich wszystkim ludziom- dopiero wtedy będzie można
mówić o rzeczywistym społeczeństwie informacyjnym. W dzisiejszym
świecie niemożliwość inicjowania procesów komunikowania to jak zesłanie
na bezludną wyspę, która nie dość, że bezludna, to jeszcze przywiązana
na zawsze do swego miejsca i stopniowo coraz częściej omijana przez
informacyjne szlaki tych, dla których inicjowanie procesów komunikowania
poprzez nowoczesne media to chleb powszedni. Z takiej wyspy nie
da się uciec.
To, co mówi Lem, to rzeczywiście
radykalne stwierdzenie. Być może hiperczłowiek to w rzeczywistości
ten sam człowiek co dotąd, korzystający tylko z innych środków technicznych,
a hipertekst jest tylko kolejną nowością, która istniejąc dziś w
Internecie, zastępuje powoli pewne media, ale jutro to ona może
zostać zastąpiona.
Hipertekst, z racji swoich
podstawowych cech: nielinearności, konieczności wyboru bywa często
krytykowany. Może jednak krytyka hipertekstu to w rzeczywistości
lęk przed nim, Faraonowa krytyka Hermesa, który przed chwilą wynalazł
pismo? A hiperczłowiek, który korzysta z hipertekstu to jednostka
dobrze wykształcona w zakresie korzystania z nowych mediów, traktująca
tekst na równi z obrazem, filmem, grafiką i muzyką. Jednostka potrafiąca
samodzielnie, krytycznie myśleć, nie wstydząca się własnych wyborów,
a przecież to one są istotą hipertekstu i odpowiedzialna za nie.
Nie tylko przed społeczeństwem, ale przede wszystkim przed samym
sobą, nie wstydząca się indywidualnego sensu i swoich małych narracji.
Jeśli tak, to może powinniśmy wspierać rozwój hipermediów i propagować
korzystanie z nich, a największy problem, to umożliwienie korzystania
z nich wszystkim ludziom, tak by nie tworzyć kolejnego światowego
podziału.
|
|