Delta Miciński
Kain
Jak wulkan krwawy w łonie Arymana,
jak Samum, gdy się wichrami rozuzda –
tak we mnie otchłań – gwiazdami przetkana
leciała w państwo słoneczne Ormuzda.
Ach, rozkochały się w niej moje tęskne oczy –
ach, i zabrzęczał łańcuch mej ciemnicy.
Więc Śmierć przyzwałem – i śmierć odtąd żyje
i wszechświat cały grobowcem przywarła –
– – – czuję mdły powiew – –
– – w oczeretach gnije – –
z tęsknoty – u nóg mych – umarła.