Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Płończyk

VII Piętro

– Martwi się facet, że ma członka trzynaście centymetrów, a lekarz mu pisze, że to dobry rozmiar – czyta pan Tadek w rubryce "korespondencja czytelników" – Przechuj, kurwysyn – dodaje wesoło i przerzuca kartki na coś lepszego.

No nadepnij na ten gaz mocniej – podpowiada Tadek – Jak będziesz tak jeździł, to ci powiem, że nie raz ci fak kierowcy pokażą.., ooo.., patrz.., no gdzie się kurwa pchasz.., taksiarz!, kurwysyn.., wiadomo.., taksiarze niewyruchy jebane, zawsze się spieszą, cała reszta się nie liczy.., spierdalajże cipochlaście!,

– A tu panie Tadku co mam zrobić? – pyta Artur.

– Daj sygnał, że chcesz skręcić.

– A jak jest rondo tylko z tym niebieskim kółkiem i białymi strzałkami ale bez pierwszeństwa przejazdu to co wtedy.. pierwszeństwo mają ci po prawej?

– Tak, wtedy tak, ale z takimi rondami to się nie spotkasz na mieście,

– A tramwaj zawsze ma pierwszeństwo?, niezależnie od tego gdzie skręca?

– No.

– A co by było, gdybym nie zatrzymał się tu przed linią zatrzymania, ale przejechał tak powolutku, ale tak żebym widział, czy coś jedzie czy nie?, albo jakby mi się zapaliło żółte, tak żebym jeszcze może zdążył zahamować, ale to by mogło być trudne, tak, że lepiej jechać i nie zatrzymywać się?, a oni tutaj jadą po pasie dla busów, to dlaczego ja nie mogę, a wie pan Leszek mój kolega, to zdaje teoretyczny i plac, a potem miasto ma zapłacone.., mówi – bezstresowo będzie miał.., tysiąc złotych.., czy to nie za dużo, bo słyszałem, że biorą po osiemset.., a i tak, nawet jak zapłaci, to do końca nie wiadomo, bo może akurat jechać taki egzaminator, którego ten jego znajomy, ten któremu dał pieniądze, nie zna i wtedy musi liczyć na własne szczęście.., musi polegać na własnych siłach.., a to różnie z tym jest.., a on sobie proszę pan, tem mój kolega wojsko zapłacił, trzy tysiące, drogo, nie?, ale co zrobisz, takie ceny.., a wie pan co?, taka historia, przychodzę do kolegi w sobotę i jego tata moczy sobie nogi w miednicy, a tydzień później przychodzę, a mama im zrobiła w tej miednicy galarety na cały tydzień, myślałem, że się zrzygam, lubi pan galaretę?, ja lubię, ale żeby taka była w occie, że aż pływa..