Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

A

Mówicie co chcecie, ale niekłamanym faworytem to wujek Staszek jest. mówcie co chcecie, ale Tam to już trzeba mieć wygląd nienaganny, nie może być inaczej
Głosów z pewnością najwięcej przyciągnie. Cała reszta to drugi plan. Taka jest prawda. No nie ma na niego bola. Szkoda tylko że tak późno! Każdy się chcąc nie chcąc patrzy na niego. Jakoś tak jest. Że on odpycha, ale i przyciąga jak magnes. I kto by pomyślał dlaczego? Niezdrową, czy zdrową ciekawość pobudza, jak ślinotok dobre jedzenie wywołuje. I wyobraźnia pracuje za dwie. Coś w ty jest, ale nie wiadomo co.

Garnitur ma stary z krepy. Garnitur chyba odkurzony jeszcze ze ślubu, a kiedy to było?, jakoś w pięćdziesiątych, jak miał ze dwadzieścia lat - jak żył to pamiętał ten dzień jak dziś, dużo pamiętał z tamtych czasów, wojna, po wojnie i jeszcze potem. Garnitur ciut jakby za duży, bo wygląda w nim jak lalka w przyszerokich ubrankach, co jest może śmieszne, ale tego nikt głośno nie komentuje bo nie wypada. To już lepiej ugryźć się w język, bo nie wiadomo nigdy, czy ktoś to słyszy i potem nie będzie tyłka stamtąd zatruwał. A bo wiadomo jak z tym życiem po życiu jest? Na razie wiadomo tylko, że leży jak kłoda zimny i jeszcze, że trumna dębowa, bardzo kosztowna.