MARTA DZIDO

Matrioszka

Mama nieruchomieje. Jedź prosto, skręć w prawo, skręć w lewo i zawróć. I znów od początku. Przeliczam, przeliczam - usypia Mamę kołysanka śpiewana przez szczęśliwą kobietę z wnętrza GPSa. Przeliczyłam się – myśli Mama i teraz czeka mnie sto lat snu i sto lat samotności, aż dzielny błędny rycerz zbudzi mnie pocałunkiem. Będziemy żyli długo i szczęśliwie do momentu, w którym on po raz pierwszy wróci do domu pijany, a ja nie powiem nic, tylko w milczeniu obgryzać będę paznokcie.

Przeliczyłaś się, Mamo. Wydałaś więcej niż miałaś, zostałaś pusta i wycieńczona, a kredyt na miłość, wierność i uczciwość małżeńską jest wysokooprocentowany, w czasach kryzysu to wielkie ryzyko. Ogłoś upadłość, zjedź na pobocze i czekaj cierpliwie na przyjazd mechanika. Życia to ja do reklamacji nie przyjmuję, proszę pani, ale jak pani chce, to koło mogę wymienić. Są różne drogi i różne sposoby. Ty decydujesz i ty ponosisz konsekwencje tych decyzji. Ja ci nie powiem, co masz robić. Wróć do domu, przemyśl to sobie i spotkamy się za tydzień. Mogę ci też polecić terapię grupową. Może okaże się dla ciebie skuteczna.