Małgorzata Dawidek Gryglicka

Emeryk jako cyberekst

Czyli o powieści Radosława Nowakowskiego raz jeszcze

Niniejszy artykuł to niecodzienna próba krytyczna. Autorka hipertekstu analogowego Krótka historia przypadku oraz szeregu projektów, które łączą nielinearność dyskursu z wizualnością słowa i tekstualnością obrazu przygląda się tutaj hipertekstowi Radosława Nowakowskiego. Żeby było ciekawiej, Małgorzata Dawidek Gryglicka czyni to próbując połączyć swoje własne spojrzenie na sztukę nielinarną z perspektywą cybertekstową Espena Aarsetha i sprawdzając przy okazji, czy w tej ostaniej wciąż drzemią żywotne siły metodologiczne. Warto czytać go zatem jako próbę właśnie, pewien eksperyment, który - bez względu na wynik - jest w stanie pokazać dobrodziejstwa i pułapki płynące ze zderzania krytycznych dyskursów, do czego teoria kulturowa tak usilnie zachęca. Zapraszamy!

Choć według Radosława Nowakowskiego pomysł na dzieło nie jest dziełem [bo] Książką jest to, co zostało wydrukowane, co możesz wziąć do ręki i przez co możesz zacząć wędrować prowadzony ścieżkami zdań [1], to pierwsza wirtualna powieść tego autora nie bazująca na materialności w znaczeniu, jakie przydał temu terminowi on sam i zatytułowana Koniec świata według Emeryka (2005) jest znakomitym przykładem zmagania się z materią tekstu zarówno samego autora jak i czytelnika. Bo jeśli przyjąć znaczenie terminu materialność tekstu za wyprzedzającymi nielinearne utwory Nowakowakiego autorami futura czy Dada, lub nawet za teorią poezji konkretnej czy sztuki konceptualnej, to wówczas każdy rodzaj pisania (écriture) stanie się działaniem materialnym i wiązać się będzie z aktywnością, która przejawia się w wykorzystywaniu kształtów znaków, budowaniu za ich pomocą nowych form, zatem tworzeniu struktur i wzorów graficznych, a także używaniu ich jako budulca organizującego przestrzeń zapisu. I tak jak w przywołanych dziedzinach sztuki tak też we współczesnych tekstach-obrazach liBerackich – jak określa swoją wirtualną powieść Nowakowski [2] – jedną z wiodących ról stanowić będzie forma powstała na skutek kompilacji zapisów tekstów wizualnych lub obrazów tekstowych w taki sposób, by zdeterminowały one odbiorcę do aktywnego poszukiwania pełnej treści lektury.

A zatem ‘niematerialny i zarazem zmaterializowany’ Emeryk (Książka Nowakowskiego znana jest również pod tym skrótowym tytułem), to pierwsza polska powieść hipertekstowo-hiperobrazowa. Nie bez znaczenia podkreślam i równoważę te dwa terminy, Emeryk jest bowiem dotychczas jedyną w Polsce publikacją wirtualną operującą jednocześnie nielinearnym, wielowątkowym tekstem i nielinearnym, sfragmentaryzowanym i interaktywnym obrazem [3], co sytuuje tę powieść w centrum teorii ergodycznej Espena Aarsetha.

Wrócę jednak do początku. Fabuła tej pączkującej w swojej strukturze e-książki toczy się wokół głównej postaci – Emeryka – który jest Pielgrzymem Świętokrzyskim, posągiem stojącym na początku traktu między Nową Słupią a Świętym Krzyżem. Według legendy Pielgrzym przesuwa się każdego roku w stronę Świętego Krzyża o jedno ziarnko piasku. Gdy osiągnie cel i stanie na górze nastąpi koniec świata. W hiperfikcji Nowakowskiego mieszkańcy Nowej Słupi chcąc przyspieszyć historię postanawiają wnieść posąg Emeryka na Święty Krzyż. Odbiorca może śledzić akcję wędrując z mieszkańcami, jednak przechodząc na kolejne leksje zmienia on również optykę czasoprzestrzenną, a także zmienia narratora, który jest ukryty pod każdą kolejną stronicą książki. Rzeczywistość jest zatem postrzegana przez niego zarówno z perspektywy zwierząt – kota, muchy, ważki, motyla, etc.., jak i z perspektywy domu, bruku, płotu, drzewa, tarasu, etc…, ale też ludzi, np. reportera, kasjerki, wójta, wikarego, tajemniczych przybyszów, ludzi poważnych, autora, narciarza, kierownika kluby narciarskiego, ogólnie znanych pantoflarzy, lokalnej piękności, miejscowego eleganta, nienawistnika kart, etc, etc... Wszyscy bohaterowie odnoszą się w swych wypowiedziach do tych samych sytuacji, które zmieniają się wraz z kolejnymi prezentowanymi przez nich punktami widzenia. Oznacza to naturalnie, że perspektywy latającego nad wsią jastrzębia i biegającej koło ganku myszy znacznie się od siebie różnią.

Wszystkie wyrażone w tej stylistyce zabiegi są zaznaczone w tekście przez sposób zapisu, który przybiera kluczową dla kształtu powieści rolę. Typowa kilkuzdaniowa leksja rozrasta się w powieści Nowakowskiego do obszernych, rozbudowanych tekstowo-wizualnie stron. Teksty poszczególnych leksji (które można traktować jako zamknięte całości, bądź części książki) zapisane są zróżnicowanymi kolorami, krojami i grubościami liter, te zaś pojawiają się na różnych tłach przyjmując kształty wskazujące na bohatera lub autora danej narracji.

Odbywa się to na wiele sposobów, między innymi:

  • kaligramu, jak w przypadku cytryny (przykład 1), w obrazie której na zbudowanej z zielonego tekstu łodydze pojawia się zapisany żółtym tekstem owoc, czy lokalnej piękności, którą reprezentuje tekst zapisany w formie damskiego bucika (przykład 2);
  • układu schodkowego, jak w przypadku opisu tarasu, w którym każdemu słowu przyporządkowana jest osobna kwatera, niczym płytka ceramiczna (przykład 3);
  • liniowej notacji dźwięku oraz topografii ruchu, jak w przypadku muchy pozostawiającej literowy ślad toru swego lotu (przykład 4);
  • animacji literowej, jak w przypadku przysuwających się słów budujących chmury (przykład 5), albo też motyla, który jest tekstem uciekającym po kolejnych kilknęciach, transformującym się w wiele postaci (przykład 6)

Jednocześnie wraz ze zmianą wizerunku bohatera, zmienia się również sam styl jego narracji. Każda postać mówi we właściwym sobie stylu włączając do wypowiedzi charakterystyczne słowa, powiedzonka, etc…, co również odróżnia ją od pozostałych.

Kolejna cecha powieści to aktywne obrazy. Powieść Nowakowskiego prócz zapisów tekstowych zawiera także obrazy, abstrakcyjne i geometryczne formy, które również stanowią interaktywne części poszczególnych narracji. Rola widza/czytelnika spełnia się w chwili odnalezienia w tych kompilowanych obrazo-tekstach przejścia (będącego konsekwencją jego własnych wyborów), które poprowadzi go do kolejnych bohaterów, tak by mógł poznawać kolejne etapy podróży (swojej?) Emeryka.

Jedną z cech najostrzej wybijającą się spośród rozbudowanej konstrukcyjnie powieści Nowakowskiego jest jej wariacyjność (Variability), który to termin zaczerpnięty z klasyfikacji komunikatów elektronicznych transferowanych drogą nowych mediów Lva Manovicha [4] odnosi się do wielości wersji nowomedialnego wytworu stworzonego przez użytkownika sieci. Użytkownik gry komputerowej, którą miał na myśli badacz analizując tę cechę hipertekstu, tworząc swoje awatary decyduje o przebiegu gry. W Emeryku odbiorca czytający powieść może ułożyć własną jej wersję. To właśnie w tym miejscu wytwarza się w pole dla teorii ergodycznej Espena Aarsetha. Nielinearna struktura tekstu Emeryka to przykład tekstu z gatunku cybertekstów, zatem stworzonych na podobnej zasadzie co gry komputerowe. W rzeczy samej Emeryk posiada charakter gry, ponieważ tak jak grę cechuje go ergodyzm a w konsekwencji dyskurs ergodyczny, który zgodnie z optyką Espena Aarsetha zastępuje klasyczny dyskurs powieściowy, czyli linearny, przewidywalny w układzie i postępowaniu fabuły, oraz z jasno określonym początkiem i końcem. Formalnie Emeryk spełnia te założenia. Oto kolejne znaki tej powieści zgodnie z kryterium Aarsetha pojawiają się jako pochodne obliczeń w obszarze systemu cybernetycznego maszyny (komputera) i ujawniają w formie ścieżek wiodących do różnych, jak chce Aarseth, sekwencji semiotycznych. Pola zdarzeń (event space) obejmują przy tym w Emeryku ogromną większość opowiedzianych w tej powieści wariantów, do których należą odbicia, repetycje, ale też awarie i zakłócenia. Wyznaczają tym samym przestrzeń dla dwóch podstawowych w teorii Aarsetha pojęć: aporii i epifanii. Tę pierwszą badacz w sensie literalnym przeciwstawia doświadczeniu kodeksu literackiego, w przypadku którego nie są dane znaczenia poszczególnych części tekstu, pomimo, że mamy dostęp do całego tekstu. Według Aarsetha aporia hipertekstu nie dopuszcza nas do wytworzenia sensu całości ponieważ nie mamy możliwości dostępu do poszczególnych jego części jednocześnie. Aporia staje się tropą, raczej nieobecnym pièce de résistance, niż zwykłym transcendentalnym oporem (obecności) znaczenia różnicy przejścia [5].

Dynamika Emeryka jako cybernetycznego tekstu ergodycznego, powieści-gry, powieści-labiryntu, powieści-sieci ujawnia się zarówno w odrzuceniu rozwiązania, jego możliwej d o s t ę p n e j i n i e d o s t ę p n e j obecności jak i nieobecności. Natomiast sama niedostępność musi być zauważona, lecz nie sugeruje ona wieloznaczności, ale raczej obecność możliwości, tj. właśnie – aporię [6]. Zgodnie z tym aporia może jawić się w Emeryku jako swoisty stan czczej lektury, repetycji jej składowych przez klikanie na wciąż te same elementy w poszukiwaniu kolejnej tropy. Jest zapętlonym constant-em. Namolnym krążeniem. Ale nie jest to ruch beznamiętny, raczej natrętny, natarczywy, uporczywy. Wynika przecież z pragnienia – pragnienia kontaktu i zejścia głębiej w tekst. I oto w chwili, gdy odbiorca w przekonaniu, że wyjście z tego jałowego stanu jest niemożliwe rezygnuje z dalszej lektury pojawia się rozwiązanie – Aarseth nazywa je objawieniem - pojawia się ekstremalne przeciwieństwo aporii: epifania [7]. Pisze badacz, że dopiero wspólnie, para tych mistrzowskich tropów konstytuuje dynamikę dyskursu hipertekstu, który w Emeryku ma także charakter gry, a właściwa temu dyskursowi dialektyka pomiędzy szukaniem a odnajdywaniem jest generalnie typowa dla gier [8].

Owo objawienie może pojawić się podczas lektury Emeryka w chwili zerwania odbiorcy z klasycznymi przyzwyczajeniami lektury hipertekstu, czyli lektury tekstu nielinearnego w ogóle. Emeryk, jak staram się dowieść jest jednocześnie hiperobrazem.

Aporia pojawia się tu zatem i oddziałuje tak długo dopóki odbiorcy (gracza?) nie olśni myśl, że aby podążyć dalej nie musi poruszać się jedynie w obrębie samego tekstu w sensie stricte, rozwiązanie może bowiem stanowić również obraz, który za tekstem się ukrywa, lub, który z tekstu jest zbudowany. Może stanowić ‘dotknięcie’ przez odbiorcę przesuwającej się chmury, która jest jednocześnie tekstem i obrazem lub aktywnego elementu obrazu. Ów model odbioru powieści zarówno poprzez tekst jak i integralny z nim obraz jest zasugerowany już na każdej (jest ich kilka) z tytułowych stronic powieści. Klikając na tekst odbiorca otwiera strony z opisem miejsc: Dąbrowa Dolna, droga do, okolice…, natomiast klikając na usytuowany nad tekstem obraz dociera do historii opowiadanej przez Emeryka. Jakkolwiek przy kolejnych ‘objawionych odkryciach’ i w kolejnych ruchach może okazać się, że tropy tych różnych wyborów się przecinają. Podobnie rzecz ma się na innych stronach, np. wielość wcieleń motyla prowadzi do rożnych miejsc narracji powieści i wielu bohaterów. Zatem zgodnie z teorią Aarsetha możliwości doświadczenia odbioru hipertekstu wybiegają daleko poza założenia autora przekonanego o intelektualnym charakterze tego procesu. Ten rozbudowany model lektury Emeryka wpisuje się w sformułowaną przez badacza definicję ergodycznego i cybernetycznego jednocześnie procesu lektury podczas którego użytkownik dokonuje realizacji określonej sekwencji semiotycznej, a ten wybiórczy ruch jest pracą konstrukcji fizycznej , której nie objaśniają dotychczas znane koncepcje ‘czytania’.

Hipertekst-hiperobraz Nowakowskiego jest znakomitym przykładem połączenia wypracowanych przez liberaturę form budowania narracji powieści wielowarstwowo i w zgodzie z włączonym do jej struktury obrazem, oraz zdobyczy nowomedialnych, które ułatwiają wynikłą z tych założeń interaktywność dzięki digitalizacji przekazu na zasadach dialogicznych [9].

Obawa artysty co do niematerialności tego typu księgi nie jest zasadna. Poszukiwania odbiorcy, krążenie pomiędzy obrazem a wizualnymi frazami zbudowanymi na zasadzie przekładu intersemiotycznego (stosowanego już wcześniej pomiędzy sztuką piękną a literaturą) wytworzyły bowiem formę mimikry przystosowując się do rzeczywistości medialnej i nie tracąc mięsistości woluminu. Jak mówi Aarseth użytkownik cybertekstu jest podczas jego odbioru aktywny w sensie ekstraneomatycznym, fizycznym. W Emeryku aktywność ta zachodzi nie tylko w chwili pojawienia się wirtualnego dotyku, kliknięć za pomocą których odbiorca przechodzi na kolejne strony powieści, ale już w chwili szukania owego przejścia, w chwili aporii i epifanii, w chwili penetrowania zarówno dokumentu jak i własnego umysłu. Przez przesuwania we wszystkie strony często dużych rozmiarów stronic-kartonów tej powieści, które nie mieszczą się jednorazowo na ekranie monitora, oraz przez zerwanie z tradycją czytania powieści linearnych, funkcjonujących także w trybie cyfrowym. Wysiłek związany z czytaniem Końca świata według Emeryka dowodzi nietrywialnego charakteru struktury tej powieści, a właściwości takiej lektury, jak pisze Aarsteh we wstępie do swego opracowania o tekście ergodycznym pozostaną tajemnicą do czasu, kiedy sam ich doświadczysz [10].