Arbutus, w stanie Maryland. Na wyłączność New York Timesa. Po swojej krwawej masakrze w barze Wendy'ego Lloyd Denkowitz zostawił nie tylko potłuczone szkło i ociekające kwią ciała. Zostawił za sobą całą lokalną społeczność, która od tego czasu bezustannie szuka przyczyn tego, co się stało.

Policjanci z tego uśpionego przedmieścia Baltimore twierdzą, że już wiedzą, co było przyczyną nagłej przemiany niczym nie wyróżniającego się robotnika w masowego zabójcę. Podczas rewizji bliźniaka, w którym wraz z rodzicami mieszkał Denkowitz, znaleziono dwa licencjonowane pistolety, przyciętą dubeltówkę, oraz komputer osobisty podłączony do Internetu. Na sporządzonych kopiach dysku twardego znaleziono z kolei "serie obrazków postaci komiksowych w pozycjach seksualnych", ujawnił sierżant Dilford Beagley z policji w Baltimore, "Wśród nich między innymi obrazki z disneyowską bohaterką Pocahontas". Prowadzący śledztwo utrzymują iż Denkowitz wpadł w obsesję na punkcie postaci z kreskówek oraz stracił kontakt z rzeczywistością za sprawą obsesyjnego korzystania z Internetu.

Świadkowie twierdzą, iż na chwilę przed otwarciem ognia sprawca wykrzyknął: "To za Indian"!"