Przynosi gazetę i przeglądają ją przez jakiś czas. "W tym tygodniu to już pół wieku", mówi ona po chwili. Zajmuje mu to chwilę, ale już kojarzy. "Tak jak mówiłem, przetrwamy".
"Czy z tym rzeczywiście jest jak z rakiem? Jeśli przetrwasz wystarczająco długo, to nawrót uznaje się za wyzdrowienie?"
Wzrusza ramionami. "Może przesuwa to nas na koniec w kolejce. Gra nieregulowana. Nagła śmierć po ostatnim gwizdku. "
"Nigdy nie grałam w tę grę", przypomina mu ona.
"Pamiętasz jak mawialiśmy "do widzenia" w latach siedemdziesiątych? 'O innej porze', jakbyśmy nie wiedzieli."
|