Hiobowy Trud, Martwa Litera
Ta sama





Wiekuista
Otrząsasz sztuczną nogę i przerzucasz ją na pokład, gdzie przechodzi krótki morphing i ostatecznie zamienia się w szlachetną, starą księgę, solidnie oprawioną w najprawdziwszą koryncką skórę. Popychasz ją w kierunku schowka, który już niemal po brzegi wypełniony jest szlachetnymi starymi księgami, solidnie oprawionymi, i tak dalej.

Po załadowaniu pierwszego tuzina tych przedmiotów, pozwalasz sobie zajrzeć pomiędzy okładki. Stronice gęsto zapisane nie dającą się odczytać mrówczą czcionką. Po trzykrotnym powiększeniu tekst okazuje się być jedną długą tabelą współrzędnych kartograficznych. Gdy zwracasz na to uwagę kapitan Hattie, wydobywa z siebie groźny pomruk, który przyprawia cię o ból brzucha.
Każdy tom, jaki wykradasz falom opatrzony jest tym samym tytułem: Księga Wiekuistej Księgi.

Lecz inna





Księga