Hej, dzieciaki!
Niewysłowiony
|
W trakcie przerabiania Habermasa, w połowie semestru klasy maturalnej, straciłem
wiarę dla pulchnej śpiewaczki madrygałowej ze wschodnich Azorów. Nauczyła mnie rzeczy, których nie wypada opisywać w Internecie. Robiliśmy suflety z miąższem kantelupy i brukwią. Zwykliśmy też tańczyć transakcyjnego two-stepa, było też woogie, było boogie i picie aż po świt, do wymiotów świata.
Parę tygodni później obudziłem się solo, na składanym łóżku Murphy'ego na tyle ciężarowki jadącej z Denver do Choptank w stanie Maryland.
Kierunek moich przyszłych poczynań stawał się wyraźny.
|
Spróbuj pójść tędy!
Utrata wiary
|