Warsztaty Webmasterskie Curtisa LeMay'a.
Po trupach





Lata 60-te
Pewne rzeczy się nie zmianiają. W pamiętnych latach sześćdziesiątych każdemu działaniu obronnemu towarzyszyło biadolenie jakiejś rozmiękczonej paniusi o "rozwoju sytuacji". Jeśli zrzucimy stonkę na zachodnią Mongolię, to czym odpowiedzą komuchy? Mogą przecież zrzucić bombę! Jakby to było nasze największe zmartwienie.

No i co? Do tej pory nikt jakoś bomby nie zrzucił, siostrzyczko (nie, że nie próbował). Tymczasem jesteśmy już u progu nowego stulecia i wciąż słyszymy te same cholerne bzdury: jeśli postawimy na zintegrowane skrypty CGI, to nasza konkurencja przejdzie na aplety Javy! Jeśli stworzymy swoje własne aplety, oni mogą korzystać z kontrolek Active X i przeglądarek obsługujących XML!

Tym łzawym opowiastkom Nieustraszony Webmaster nie nastawia ucha. On wie, że świat zasadza się właśnie na "rozwoju sytuacji". To biologiczna konieczność wywodzącą się z czasów, gdy nasz praszczur wyczołgał się ze szlamu i zjadł innego praszczura. Technologia idzie do przodu po trupach. Dobry żołnierz musi dotrzymywac jej kroku. Wojna to piekło.

Działania obronne





Technologia