(font:"Courier")[11 marca 2020 rok](set: $WewnetrznyHumanista to 0)(set: $Strach to 0)(set: $Ckliwosc to 0)
|1)[Powroty i ciepło rodzinne - powinny przecież cieszyć i budzić nostalgię. Jednak kurz nie zdążył jeszcze osiąść na wspomnieniach porozrzucanych po zakamarkach pamięci.]
|2)[Taka, powiedzmy, zeszłoroczna deklaracja maturalna i dezaprobatyczne milczenie ojca miały się nadal zadziwiająco dobrze. (css: "font-size: 75%")+(click: "milczenie")[(set: $Ckliwosc += 1)Może byłoby łatwiej, gdyby wtedy zwerbalizował swój zawód obraną przez ciebie ścieżką.]]
|3)[Mimo to, gdy otrzymałeś telefon z informacją o pogrzebie dziadka, wiedziałeś, że zarówno nie chcesz, jak i nie powinieneś szukać wymówek.]
|4)[Przeklinanie biurokracji pod nosem, segregowanie rupieci, cierpliwe słuchanie wywodów matki - tyle mogłeś przecież dla nich zrobić.]
|5)[Jednak planowo miało to być kilka dni. Jakoś jutro planowałeś zwinąć wszystkie swoje rzeczy, pożegnać się na tyle wylewnie, na ile wymagała tego sytuacja i wrócić do swojego obecnego życia, tymczasem nerwowo wystukiwałeś nerwowo nazwę strony swojej uczelni z nadzieję, że to nic takiego, jedna z wielu plotek...(css: "font-size: 75%")+(click: "plotek")[ szemrane informacje o odwołanych zajęciach prawie zawsze wyłącznie rozpalały pragnienie snu.]]
(set: $typewriterText to "Uprzejmie informujemy, że Władze Uczelni podjęły decyzję o zawieszeniu zajęć dydaktycznych od 11 marca do odwołania w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Apelujemy do naszych Studentów o odpowiedzialność i pozostawanie w domach.")
(font: "Courier New")[
{(live:16s)[
(stop:)
(set: $typewriterPos to 1)
|typewriterOutput>[]
(live: 20ms)
[
(append: ?typewriterOutput) [(print: $typewriterText's $typewriterPos)]
(set: $s to (text-style: "expand"))(set: $typewriterPos to it + 1)
(if: $typewriterPos is $typewriterText's length + 1)
[(stop:)]
]]}]
|6)[No cóż, powiedzmy to sobie bez owijania w bawełnę:]|7)[ na czas nieokreślony twoje [[ciało]] zostało uwięzione (odgórnie? więzień systemu?) w domu rodzinnym.(css: "font-size: 75%")+(click: "domu rodzinnym")[(set: $WewnetrznyHumanista += 1) Zapowiada się odwrócony motyw dzieciństwa jako Idylli. To chyba faktycznie kwestia upływu czasy...]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:30s)[
(show:?6)
]}
{(live:33s)[
(show:?7)
]}
<b>Ciało</b> – to żałosne, że czasem wystarcza takie jedno, niewinne słowo, by poczuć chłód wspomnień. Chociaż nie ma co odmawiać Idze - licealnej znajomości bez skrzydeł finezji (css: "font-size: 75%")+(click: "bez skrzydeł finezji")[(set:$Ckliwosc +=1)... to zabrzmiało podle, wiesz? Wcale nie byłeś wtedy lepszy ]- że ciężko sobie zapracowała na to skojarzenie w twojej głowie, odwołując się do biologicznych przymiotów umysłu tam, gdzie ty wspominałeś o konceptach przejętych z książek Asimova. (css: "font-size: 75%")+(click: "Asimova")[(set:$WewnetrznyHumanista +=1) Chociaż patrząc na stosunek do nauki pisarzy science fiction, nic was nie dzieliło, to czułeś, że źródło poznania idei wpływało na całościowy stosunek do niej - a czasopisma rzekomo popularnonaukowe, które widziałeś od czasu o czasu na biurku Igi, dziwnie nie wzbudzały twojego zaufania.]
|1)[(if: $Ckliwosc >0)[Ale mimo wszystko bardzo ją lubiłeś. Tak przynajmniej ci się dzisiaj wydaje.]
Co by jednak nie mówić, to naprawdę łączyła Was nienawiść do (either: "germanisty", "matematyka"), guilty pleasure ze słuchania (either:"Madonny", "Shakiry", "Boney M", "Spice Girls", "Britney Spears"), duma z corocznych seansów (either:"<i>Odysei kosmicznej</i>", "<i>Władcy Pierścieni</i>", "<i>Matrixa</i>", "<i>Batmana</i>") oraz [[pierwsze mojito.]]]
|2)[A co za tym idzie może również pierwszy, „prawdziwy” pocałunek (<i>wszystkim całuśnym ciotkom mówimy stanowcze nie!</i>), ale tego już nie byłeś taki pewien...]
|3)[Ale o wiele więcej was dzieliło. Przecież do dzisiaj masz w głowie jej niekończące się monologi o {(live: 1.5s)[
(either: "neuroplastyczności", "ewolucjonizmie", "neuronach lustrzanych", "memetyce")]}, które wzbudzały w tobie dyskomfort.]
|4)[Była [[Rozumem]], gdy ty starałeś się pozostać Sercem. (css: "font-size: 75%")+(click: "Sercem")[(set:$WewnetrznyHumanista +=3) <i>Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko. </i>]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:7s)[
(show:?2)
]}
{(live:10s)[
(show:?3)
]}
{(live:13s)[
(show:?4)
(stop:)
]}Mimo to w ostatnim czasie jej słowa - może kiedyś lekceważone przez ciebie(css: "font-size: 75%")+(click: "może")[(set:$Strach+=1) (może? Przyznaj się, kierował tobą zwykły strach, że mogła mieć rację, ale dzięki niemu w liceum potrafiłeś każdą jedną jej wypowiedź odeprzeć od siebie)] - wracały ze zdwojoną siłą.
|1)[(if:$Ckliwosc>2)[Gdy zaczynała opowiadać o przeczytanych doniesieniach ze świata nauki, miałeś wrażenie, że kolejne wykładane na stół fakty o twoim ciele, pozbawiają was kontroli nad własnym życiem - z tym, że ty rozpaczliwie wzbraniałeś się przed tym, podczas gdy ją to wyraźnie cieszyło.](else:)[Obrzydzała cię myśl o byciu niewolnikiem (css: "font-size: 75%")+(click: "niewolnikiem")[(set:$Strach+=1)(gdy jest się niewolnikiem samego siebie, droga do wolności (if:$WewnetrznyHumanista>2)[przybiera niepokojąco ostateczny charakter, czyniąc osobisty zryw rewolucyjny uchwytnym, kuszącym oraz mrożącym krew](else:)[musi oznaczać ostateczność]) ]własnego mózgu, a czułeś się właśnie do niego sprowadzany, słuchając jak rozważała ostatnio przeczytane doniesienia z szeroko pojętego świata nauki.]]
|2)[Czułeś się wobec stawianych przez nią tez |links>[(link: "bezsilny, ")[(replace: ?links)[(set:$Strach +=1)bezsilny. Jakby jej słowa, zwykle popierane znakomitymi autorytetami, o których nie miałeś przecież pojęcia, więc nie było co się kłócić, odbierały tobie prawo do beztroskiego życia. Cieszenia się tym, co niepojęte, choć tak bliskie.]](link: "zaniepokojony.")[(replace: ?links)[(set:$Strach +=2)zaniepokojony. Widziałeś w końcu ten dziki błysk w jej oku, gdy ci skrupulatnie wszystko referowała. I choć to było absurdalne, niedorzeczne, to byłeś gotowy przysiąc, że gdyby w przyszłości kogoś skrzywdziła(css: "font-size: 75%")+(click: "skrzywdziła")[(set:$WewnetrznyHumanista+=1) (to zabawne, jakiej nieufności do najbliższych uczą kryminał)], to pewnie znalazłaby takie wytłumaczenie, by wywinąć się odpowiedzialności. To w końcu nie ona, to poczucie zagrożenia i instynkt przetrwania.]\
]]]
|3)[Kiedyś(css: "font-size: 75%")+(click: "Kiedyś")[ - to musiało być pod koniec pierwszej klasy, gdy polonista wspaniałomyślnie (przynajmniej twoim zdaniem) zabrał was do teatru) -] (if:$Ckliwosc<3)[perfidnie weszła na twój obszar zainteresowań, ponieważ ]opowiadała z typową sobie stanowczością o wpływie kultury na mózg, wpływie nawyku, przyzwyczajeń, nie do końca zwracając uwagę na zainteresowanie jej otoczenia, chociaż emanując przekonaniem słuszności swojej ekscytacji.]
|4)[Fizyczne utrwalenie niewinnych, powtarzalnych zachowań, które można przezwyciężyć, ale... czy to znaczy, że są one gdzieś w nas zapisane? (if: $Strach>3)[Czy to tylko ciebie przerażało?]]
|5)[Dźwięk otwieranych drzwi wybił cię z rytmu rozważań. Już chciałeś wołać, że należy pukać, jednak widok przybitej mamy zahamował twoją irytację. Spodziewałeś się niemal wygenerowanego automatycznie dialogu - rodzicielka ostentacyjnie chwaląca warunki pogodowe na zewnątrz, ty (nie)cierpliwie wymieniający przymioty obcowania z kulturą jakiegokolwiek rodzaju.]
|6)[Jednak nie tym razem.</br>-<b>Znalazłeś już informację w tym waszym internecie?</b> - mama i jej wszystkie niezręczności wobec nowych technologii. Zawsze cię to rozczulało, chociaż nie mogłeś pojąć, czemu Tomek jeszcze nie zebrał się w sobie, by usiąść z nią raz a dobrze i choć trochę wdrożyć ją w świat cyfrowej rzeczywistości.]
|7)[- <b>Tak już wszystko wiem. Wygląda na to, że jeszcze trochę u was pobędę. W najbliższych dniach skontaktuję się z Michałem</b>(click: "Michałem")[ - twój współlokator. Powinniście razem się dogadać i skontaktować z właścicielem mieszkania].]
|8)[Skinęła głową i wyszła [[bez słowa]].]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
{(live:21s)[
(show:?7)
]}
{(live:24s)[
(show:?8)
]}(set:$x=0)<b>Żadnych</b> - wyjdź się przewietrzyć. <b>Żadnych</b> - odrób matematykę, bo już masz dosyć problemów. (if:$Ckliwosc>3)[<b>Żadnych</b> - chodź, porozmawiamy sobie trochę, ciocia przywiozła pomarańczową herbatę.](else:)[<b>Żadnych</b> - umów się z kimś, a nie tak sam siedzisz w weekend.](if:$Strach>2)[<b>Żadnych</b> - pamiętaj, że za tydzień musisz oddać deklarację maturalną.]
|1)[Powinieneś się cieszyć tym spokojem, ale niewypowiedziane przypomnienie o podjętym wczoraj zobowiązaniu się do przejrzenia pudła z książkami dziadka(if:$Ckliwosc>4)[ mogło co najwyżej skutkować jedną, samotną łzą tęsknoty na policzku](else:)[ wcale nie było lepsze].]
|2)[Osobliwa wolność dorosłości, odpowiedzialności i pandemii.]
|3)[Spojrzałeś jeszcze raz na komunikat umieszczony na stronie, rozważając, jak wykorzystać tę <i>żadność</i> mamy. W końcu skoro już tutaj jesteś, to przydałoby się wykorzystać ten czas dobrze.]
|4)[Bierzesz głęboki oddech [[w domowym zaciszu]] czy łapczywie cieszysz się [[świeżym powietrzem]]?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}Spojrzałeś na stosik hańby w kącie pokoju. Drugi taki -co najwyżej troszkę bardziej aktualny - został w twoim mieszkaniu. (if:$WewnetrznyHumanista>2)[Zdawało ci się, że sięgasz po elementy składające się na tę misterną konstrukcję dość regularnie, jednak dzięki jakiejś sile wyższej wysokość stosu hańby nie ulegał nigdy obniżeniu...]
|1)[Jakich to jednak pereł nie pozostawiłeś w stary pokoju! Wprawdzie podręcznik do Javy musiał należeć do brata(css: "font-size: 75%")+(click: "podręcznik do Javy")[ (był w dziwnie dobrym stanie...)] i ciężko określić, w jaki sposób się tu znalazł, ale to chyba jedyny taki przykład. (css: "font-size: 75%")+(click: "określić")[(set:$Ckliwosc +=1)Chwila, chyba znalazłeś tę dziwaczną lekturę na podłodze w jego pokoju i zrobiło ci się jej żal, dlatego postanowiłeś dać jej drugie życie, tym razem pośród kremowych - a nie błękitnych - ścian.]]
|2)[Zamknąłeś oczy i bezwiednie wskazałeś na grzbiet jednej z nich.]
|3)[Na co los wskazał?
(click: "los")[(set:$Strach+=3)<i>To żaden los, tylko świadomy, skoordynowany ruch twojej ręki połączony z pamięcią złotej rybki do kolejności ułożenia woluminów.</i>]]
(set: $book to (random: 1,4))
|4Pornografia)[<i>Pornografia</i> Gombrowicza – dobrze, nic przytłaczającego w obecnej sytuacji jak taka <i>Dżuma</i>, a jednak klasyka, którą obiecywałeś sobie w końcu nadrobić...]|4Powrot)[<i>Powrót</i> Żuławskiego - nie ma co, tytuł trafił na ciebie w dobrym momencie, chociaż żaden z ciebie znany literat, czy tym bardziej bogaty biznesmen]|4Ozmina)[<i>Ozimina</i> Berenta - tytuł przerzucany z kąta w kąt w oczekiwaniu na właściwy moment, który... czyżby dziś nadszedł?]|4Dogmat)[<i>Bez dogmatu</i> Sienkiewicza - pozwolenie duszy przesiąknąć dekadentyzmem w momencie najwyższego splątania w myślach nawracających, nieznośnych, dawnych, nie brzmi zbyt rozsądnie jednak... może dzięki temu książka lepiej wybrzmi w tobie?]
(if: $book is 1)[(set: $typewriterText to "Opowiem wam inną przygodę moją, jedną chyba z najbardziej fatalnych.")](if: $book is 2)[(set: $typewriterText to "Przez wpół przymknięte powieki uśmiechał się jeszcze do snu, który już odlatywał.")](if: $book is 3)[(set: $typewriterText to "Lodowy połysk czarnej tafli fortepianu i mocne lśnienie posadzki rzucały mu na salę jakby pył powietrzny i ogromne zmatowanie barw w głębi.")](if: $book is 4)[(set: $typewriterText to "Przed kilku miesiącami spotkałem kolegę mego i przyjaciela, Józefa Sniatyńskiego, który w ostatnich czasach zajął wybitne stanowisko między naszymi piszącymi.")]
(font: "Courier New")[
{(live:14s)[
(stop:)
(set: $typewriterPos to 1)
|typewriterOutput>[]
(live: 20ms)
[
(append: ?typewriterOutput) [(print: $typewriterText's $typewriterPos)]
(set: $s to (text-style: "expand"))(set: $typewriterPos to it + 1)
(if: $typewriterPos is $typewriterText's length + 1)
[(stop:)]
]]}]
|5Pornografia)[Stopniowo oddajesz się rytmowi onirycznych [[myśli]] nie-papieża, chociaż Polaka, jednak ze snu można się wybudzić. Może jednak zdecydujesz się na [[spacer]]?]|5Powrot)[Stopniowo oddajesz się rytmowi [[myśli]] nie twoich, ale nadal zajmujących. Chociaż słowa zdają się przyjemnie opatulać twoją świadomość, to czasem przywołują wspomnienia... może tak uciec od nich, wybierając na [[spacer]]?]|5Ozimina)[Stopniowo oddajesz się rytmowi [[myśli]] towarzyszącym magicznej - przynajmniej w twoim obecnym odczuciu - nocy. Skoro jednak słońce jeszcze nie zaszło, to może zdecydujesz się na [[spacer]]?]|5Dogmat)[Stopniowo oddajesz się rytmowi [[myśli]], które zgodnie z przypuszczeniami zdają ci się dziwnie bliskie. Kontynuacja lektury kusi, jednak czy [[spacer]] nie wniósłby poczucia stabilności?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:11s)[
(if: $book is 1)(show:?4Pornografia)
(if: $book is 2)(show:?4Powrot)
(if: $book is 3)(show:?4Ozmina)
(if: $book is 4)(show:?4Dogmat)
]}
{(live:18s)[
(if: $book is 1)(show:?5Pornografia)
(if: $book is 2)(show:?5Powrot)
(if: $book is 3)(show:?5Ozimina)
(if: $book is 4)(show:?5Dogmat)
]}Pora odkupić grzeszne dzieciństwo w książkach i filmach. <i>A może dumnie postąpić na przekór administratorowi strony uczelni? (if:$Strach >3)[Chociaż to chyba przesadza, zbędny brak pokory wobec powagi sytuacji...]</i>
|1)[Ale dobra, bez przesady, to (if:$Strach>3)[nic złego, a powinieneś zadbać o swój organizm trochę bardziej niż to miało miejsce przez ostatnie pół roku... poza tym zamierzasz grzecznie unikać skupisk ludzi, prawda?](else:)[tylko kontrolowana duma, w końcu zamierzasz grzecznie unikać skupisk ludzi, prawda?]]
|2)[Powiedzmy, taka sentymentalna wędrówka na łono natury(css: "font-size: 75%")+(click: "sentymentalna wędrówka")[(set:$Ckliwosc+=1) (może jednak pobyt w rodzinnych stronach będzie przyjemniejszy niż się spodziewałeś)]. Szczypta podręcznikowej melancholii jeszcze nikogo nie zabiła(if:$WewnetrznyHumanista>2)[, pomińmy legendy o korelacji między publikacją <i>Cierpień młodego Wertera</i> a wzrostem ilości samobójstw].]
|3)[Znalazłeś w szafie swoją niegdyś ulubioną listonoszkę. (if:$Ckliwosc>4)[Towarzyszyła ci w tylu ważnych chwilach, aż dziwne, że jej nie wziąłeś ze sobą, wyjeżdżając na studia. ]Został w niej jeszcze niebiesko-żółty papierek po cukierku, częściowo zużyta paczka chusteczek, drobniaki (css: "font-size: 75%")+(click: "drobniaki")[(uzbierałoby się może na colę)] i wyblakły bilet do Multikina.]
|4)[Rozejrzałeś się, co mogłoby się przydać. Noszenie ze sobą wszędzie długopisu wraz z notatnikiem wydawało się dobrym zwyczajem - chowasz od razu. Tylko, co zrobić z telefonem? |links>[\
(link: "Bierzesz.")[(replace: ?links)[(set:$x=1)Po chwili namysłu pakujesz go do listonoszki. Gdyby mama czegoś od ciebie potrzebowała, to możesz starać się zachować pozory dobrego syna, czemu by nie skorzystać.]](link: " Zostawiasz.")[(replace: ?links)[(set:$x=2)Lepiej niech zostanie w domu. Wybacz, Mark, nie tym razem. Poza tym bycie pod ręką każdego jednego śmiertelnika zabierało spacerowi przyjemną, beztroską wolność.]]\
]](if:$x is 1)[(set: $listonoszka to (array: “telefon,”, “notes,”, “długopis,”, “drobniaki,”,"śmieci."))](if:$x is 2)[(set: $listonoszka to (array: “notes,”, “długopis,”, “drobniaki,”,"śmieci."))]
|5)[-<b>Wychodzę!</b></br>Trzasnąłeś drzwiami. Jedyne, co ci faktycznie grozi, to (if:$Strach>3)[nieszczęśliwe] wpadnięcie na Igę(if:$Strach<4)[, na które nie czujesz się wystarczająco gotowy].]
|6)[<i>Bardziej boisz się rozdziobania serca przez demony przeszłości niż widoku respiratora z bliska.</i>(set:$Strach+=1)]
|7)[Wzdrygasz się. Ta myśl zabrzmiała katastroficznie, bardziej katastroficznie niż powinna. Zamykając za sobą drzwi, przywołujesz słowa swojej wychowawczyni, by poprawić sobie samopoczucie:](set: $typewriterText to "Ruch zastąpi każde lekarstwo, ale żadne lekarstwo nie zastąpi ruchu.")
(font: "Courier New")[
{(live:24s)[
(stop:)
(set: $typewriterPos to 1)
|typewriterOutput>[]
(live: 20ms)
[
(append: ?typewriterOutput) [(print: $typewriterText's $typewriterPos)]
(set: $s to (text-style: "expand"))(set: $typewriterPos to it + 1)
(if: $typewriterPos is $typewriterText's length + 1)
[(stop:)]
]]}]
|8)[Spokojnie kontynuujesz [[spacer]](if:$Ckliwosc>3)[, chociaż musisz przyznać, że względnie pogodne niebo nie stanowi idealnego tła dla melancholijnego włóczenia się], jednak nie mija pięć minut, a zaczynają cię powoli dobijać wyrzuty sumienia...](set: $book to (random: 1,4))
|9Pornografia)[Nie po to zamieniałeś tyle razy komunikację miejską na długi spacer (zawsze się łudzisz, że to nie ze względu na twoje finanse), by teraz włóczyć się po dobrze znanych okolicach, zamiast sięgnąć w końcu bez wyrzutu po [[Pornografię]] Gombrowicza, rozkoszując się czasem wolnym.]|9Powrot)[Nie po to zamieniałeś tyle razy komunikację miejską na długi spacer (zawsze się łudzisz, że to nie ze względu na twoje finanse), by teraz włóczyć się po tych dobrze znanych okolicach, zamiast sięgnąć w końcu bez wyrzutu po [[Powrót]] Żuławskiego, rozkoszując się czasem wolnym.]|9Ozimina)[Nie po to zamieniałeś tyle razy komunikację miejską na długi spacer (zawsze się łudzisz, że to nie ze względu na twoje finanse), by teraz włóczyć się po tych dobrze znanych okolicach, zamiast sięgnąć w końcu bez wyrzutu po [[Oziminę]] Berenta, rozkoszując się czasem wolnym.]|9Dogmat)[Nie po to zamieniałeś tyle razy komunikację miejską na długi spacer (zawsze się łudzisz, że to nie ze względu na twoje finanse), by teraz włóczyć się po tych dobrze znanych okolicach, zamiast sięgnąć w końcu bez wyrzutu po [[Bez dogmatu]] Sienkiewicza, rozkoszując się czasem wolnym.]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
{(live:21s)[
(show:?7)
]}
{(live:27s)[
(show:?8)
]}
{(live:27s)[
(if: $book is 1)(show:?9Pornografia)
(if: $book is 2)(show:?9Powrot)
(if: $book is 3)(show:?9Ozmina)
(if: $book is 4)(show:?9Dogmat)
]}
Znana dróżka, znany powiew wiatru, znana gra światła. Tak właśnie by było, gdy nie brak pewnego drzewa. Chyba dębu. (if:$Ckliwosc>2)[Może to był kasztanowiec? Albo brzoza? Ten prosty fakt umyka ci przez palce, mimo że wydaje się tak istotny, nie zatrzymasz go już. ]
Stało przecież właśnie tu, obok ławki umiejscowionej na uboczu przytulnego fragmentu zieleni służącego za miejsce spotkań. A teraz nie stoi. Nie ma go tak, jakby nigdy go nie było na świecie, chociaż w dzieciństwie zdawało ci się niezniszczalne i wieczne. (if:$WewnetrznyHumanista>3)[Rozmazany symbol stabilności.] Coś w tobie pękło.
|1)[<i>A może po prostu zrzuciło cię do świata normalności?</i>]
|2)[Ok, nie ulega wątpliwości, że trudno byłoby nazywać cię nadal dzieckiem. Chyba nie wiele pozostało z tamtego dziecka, któremu dziadek z trudem starał się przekazać, jak ważny dla ekosystemu jest każdy, nawet najmniejszy element.]
|3)[Niezaobserwowany nawet w czasie rzeczywistym upadek chyba-dębu(css: "font-size: 75%")+(click: "upadek")[ (dlaczego nikt ci o tym nawet nie wspomniał... jakby chcieli ukryć przed tobą, sobą jak i całym światem ząb czasu zostawiający do twojej dyspozycji tylko niesmaczne elementy twojego dawnego życia)] jakby przypieczętował wejście w dorosłość. A to wzbudzało irytację. Bardzo nieprzyjemną irytację.]
|4)[Poza tym, przecież regularnie kontaktowałeś się z "domem". Bez marudzenia wysłuchiwałeś tych ciągłych zamartwień o stan studenckiej lodówki oraz jakość snu zestresowanego młodego pokolenia.]
|5)[Ale może to wszystko ułuda i w rzeczywistości nie wiedziałeś <b>nic</b> o tym, co działo się w rodzinnych okolicach.]
|6)[Wyciągnąłeś (if: $x is 1)[telefon, by zrobić zdjęcie](else:)[notatnik, by skrótowo zanotować swoje przemyślenia] i później, mówiąc bez ogródek, poskarżyć się rodzinie. Każdy pretekst do rozmowy okazuj się ważny, gdy komunikacja przyjmuje wypatrzoną formę.]
|6)[(if: $x is 1)[Jednak ta czynność nie jest taka łatwa, gdy akurat ktoś do ciebie (text-style: "blink")[dzwoni] i tym samym jego obecność wypełnia cały wyświetlacz...](else:)[Utrwalając przy pomocą luźnych haseł obecną chwilę, dobiegł do ciebie dziwny szmer. Jego źródłem nie mogła być ani twoja ręka, ani szmer liści. Nasłuchujesz. Wzdychnięcie. Nie twoje, ktoś się zbliża.]]
|7)[(if: $x is 1)[<i>Przecież od dłuższego czasu solidarnie milczeliście, woląc zostawić rzeczy takimi jakimi są...</i>](else:)[Schowałeś szybko notatnik i odrzuciłeś na moment głowę do tyłu, zachowując pozory, że przeczesujesz palcami włosy.(if:$Strach>1)[Sparaliżowało cię na moment.](else:)[Zmroziło cię.] To zbyt abstrakcyjny zbieg okoliczności.]]
|8)[(if: $x is 1)[[[Odbierasz]] telefon od (text-style: "rumble")[Igi] czy [[ignorujesz]] ją, udając, że nic się nie stało i dalej cieszysz się chwilą samotności?](else:)[Podchodzisz do (text-style: "rumble")[Igi] i ją [[zagadujesz]] czy też udajesz, że jej nie rozpoznałeś i jakby nigdy nic [[ignorujesz]]? (css: "font-size: 75%")+(click: "jakby nigdy nic")[Udawanie, że jej nie zauważyłeś i po prostu poszedłeś w kierunku lasu nie brzmi zbyt imponująco, ale to zawsze jakieś rozwiązanie... prawda?]]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
{(live:21s)[
(show:?7)
]}
{(live:24s)[
(show:?8)
]}(if:$WewnetrznyHumanista>3)[<b><p style="font-size:30px">Miasto. Masa. Maszyna.</p></b>](else:)[Miasto. To chyba nie jest właściwe słowo dla tych zaułków pozbawionych żywego ducha, chyba że liczyć by kilka szczekających psów.]
|1)[(if:$WewnetrznyHumanista>3)[Aż chciałoby się wyartykułować te trzy monumentalne hasła, jednak w obliczu zwykłej małomiasteczkowości zdawały się one śmieszne.](else:)[Gdy byłeś jednak dzieckiem i któryś z domowników wołał cię, czy chcesz wyjść <b>na miasto</b>, to nie trzeba było dwa razy powtarzać, by usłyszeć śpieszny, niezdarny krok dochodzący ze schodów.]]
|2)[Powoli zaczynałeś łapać właściwy sobie rytm myśli(css: "font-size: 75%")+(click: "rytm")[ (czy to właśnie niektórzy określają <i>overthinkowaniem</i>)], gdy (if:$Ckliwosc>3)[dotykający czułych miejsc twojej duszy](else:)[osobliwie znany ci] obrys postaci pojawił się w zasięgu twojego wzroku.]
|3)[Czy to... (text-style: "rumble")[Iga]?]
|4)[Parę razy zastanawiałeś się, jak zareagujesz, gdy na nią przypadkiem wpadniesz, bo nie łudziłeś się (a może właśnie to te myśli były łudzeniem się), że tego unikniesz(if:$Strach>2)[, choć napawało cię to strachem].]
|5)[Wprawdzie oficjalnie chciałeś popierać <i>nie</i>wpadanie, <i>nie</i>rozmawianie, <i>nie</i>wyjaśnianie i globalne bycie na nie, jednak pozostawał pewien niedosyt...]
|6)[Bardzo (text-style: "fade-in-out")[cichy], ale trwały niedosyt(if:$Ckliwkosc>3)[. Chęć rzucenia ostatecznym słowem, którym zamknąłbyś już zupełnie ten rozdział w swoim życiu(css: "font-size: 75%")+(click: "zamknąłbyś")[ (czy to nie kolejna ułuda? czy to nie otworzyłoby tak naprawdę szerzej drzwi przeszłości?(css: "font-size: 50%")+(click: "przeszłości")[ (otwierałeś je czy zamykałeś?)])]]...]
|7)[Zorientowałeś się, że stoisz obok sklepu(css: "font-size: 75%")+(click: "sklepu")[(+2 do urbanistyki) ].|links>[(link: "Wchodzisz do niego, ")[(replace: ?links)[Starając się zachowywać w miarę możliwości naturalnie, [[wchodzisz]] do środka.]](link: "czy rezygnujesz z tej intuicyjnej ucieczki?")[(replace: ?links)[Postać będąca jeszcze przed chwilą jedynie domysłem, zbliżyła się do ciebie. Nie miałeś już żadnych wątpliwości, że to ona.</br>Przezwyciężasz swoją niepewność i [[zagadujesz]] czy [[ignorujesz]]?]]
\]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
{(live:21s)[
(show:?7)
]}
Litery - symbole tworzące słowa - intrygująca forma lub może raczej intrygujące narzędzie, które (if:$Ckliwosc>1)[wpycha cię w łany myśli cudzych. Jeżeli wystarczająco długo będziesz je podlewał swoją uwagą, to pewnego dnia zakwitną.](else:)[zaszczepia w tobie cudze myśli. Incepcja?]
|1)[Przypomnijmy. Najważniejszym elementem tej zabawy(css: "font-size: 75%")+(click: "zabawy")[ (niewątpliwie wywyższanej, wątpliwie słusznie)] stanowi fakt, że żadna z tych myśli nie jest w pełni twoją własnością.
Tego było ci potrzeba.]
|2)[<i>Zatopienia się. Ucieczki. Detoksu od własnego życia.</i>]
|3)[A może tak naprawdę zmierzenia się z własną rzeczywistością, jednak przez okulary doświadczenia artysty. Tak jest bezpieczniej, łatwiej wyśmiać czy wyidealizować taki symboliczny świat, niż zrobić to samo, tyle że z własnym otoczeniem. Z prozą dnia codziennego. (if:$WewnetrznyHumanista>3)[Wyjątkowo trudno uplasować ją w konkretnym miejscu świata epiki.]]
|4)[Telefon. Jego dźwięk zawsze rozbrzmiewa w najmniej odpowiednim momencie.]
|5Pornografia)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z uścisku zamartwień niewyobrażalnie czujnego Witolda czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]|5Powrot)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z tego natłoku myśli, przez który kieruje się Żuławski czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]|5Ozimina)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z chwili zawieszenia, momentu przed tragedią, którą przyniesie następny dzień, a który odmalowuje z czułością Berent czy może decydujesz się pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]|5Dogmat)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z natłoku słów, niczym aluzji do twojego życia, które zapewnia ci Sienkiewicz(css: "font-size: 75%")+(click: "Sienkiewicz")[ (set:$WewnetrznyHumanista=+1)(to nie ten klimat co w Trylogii... będziesz musiał poszukać genezy tej powieści, tylko czy tego chcesz?)] czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(if: $book is 1)(show:?5Pornografia)
(if: $book is 2)(show:?5Powrot)
(if: $book is 3)(show:?5Ozmina)
(if: $book is 4)(show:?5Dogmat)
]}
Mało tekstu, znajomy numer - wiadomość od Igi.
|1)[Szczerze mówiąc nic imponującego. Jak się po chwili zawahania przekonałeś(if:$Strach>1)[ (walka z sobą samym podobno należy do najtrudniejszych)], była to tylko lakoniczna prośba o kontakt. Wydawało się to jednak dość dziwne.]
|2)[Osobliwie niepokojące, pamiętając, jak długo milczeliście, bo...]
|3)[Może nie było o czym mówić? Może nikt nie miał odwagi? Może chodziło o zwykłe nieprzywiązywanie się do przeszłości i niemarnowanie na nią czasu?]
|4)[Niedomówioną przeszłość, którą już taką zostawiałeś powoli za sobą.]
|5)[Niedomówioną, niedopełnioną, ale jednak zamkniętą. Uwięzioną w skończonej formie.]
|6)[Teraz jednak mogłeś ją otworzyć, chociaż na krótką chwilę, i - jakby nigdy nic - [[zadzwonić]]. Bądź spokojnie wrócić do czytania i wyłączyć dźwięk, [[ignorujesz]] taką okazję do poczucia się znów jak licealista?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}<i>Świat poczeka. Zawsze czekał (chyba). Nie ma innego wyboru (przecież jesteś jedyny w swoim rodzaju, musi zaczekać(if:$Strach>0)[, prawda, prawda, niech ktoś przytaknie, że prawda!]).</i>
|1)[Wmawianie sobie, że świat poczeka nie zdaje się być najstabilniejszą <i>drabiną</i> do postępu społecznego. Może wytrzyma ona ciężar jednostki, oczywiście, ale to wiąże się z podjęciem ryzyka, a przecież rozwiązanie samo w sobie brzmi nad wyraz konformistycznie. Brakuje miejsca dla niepotrzebnego ryzyka.]
|2)[Jednak po pewnych (text-style: "expand")[kosmetycznych] zabiegach byłoby przecież możliwe powiedzenie bez zawieszenia, że taka postawa to przejaw identyfikacji z kultem dbania o siebie(css: "font-size: 75%")+(click: "kultem")[ (<i>naszymi bogami jesteśmy my sami!</i>)].]
|3)[Ponownie ogarnia cię rytm osobliwej narracji wystukiwanej przez wyolbrzymione gesty strachu, zawziętości i nadziei. I patetyzmu?]
|4)[Oczywiście rzekoma sielanka musi zostać przerwana. (css: "font-size: 75%")+(click: "rzekoma")[Teraz ten chaos myśli przestaje zasługiwać na nawę rzekomej sielanki i awansuje do rzekomo rzekomej sielanki.]]
|5)[Łapiesz już za swój telefon, by go wyciszyć...]
|6)[Oczywiście, jeden pewien ruch palców i po sprawie, ale wcześniej dostrzegasz, kto tak natarczywie próbuje się z tobą skontaktować. Mama taty miała rację, powtarzając ci od dzieciństwa, że niewiedza jest błogosławiona. Może podstawiłbyś 'bywa' na miejsce 'jest'(css: "font-size: 75%")+(click: "'bywa'")[(set:$Strach=+1) (traumatyczne wspomnienie z egzaminu ustnego, który uświadomił ci, czym jest niewiedza, gdy rzekomo wszystko dokładnie przejrzałeś)], ale zasadniczo w końcu dociera do ciebie niebywały przekaz tego powiedzonka.]
|7)[Jakąś decyzję musisz podjąć? [[Odbierasz]] połączenie od (text-style: "rumble")[Igi] czy bez wyrzutów [[ignorujesz]]? Decyzja należy do ciebie. (if: $Ckliwosc<3)[Niemniej jeżeli nie umrzesz za chwilę, to niewątpliwie takich decyzji zależących wyłącznie od ciebie będzie jeszcze ogrom.]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
{(live:21s)[
(show:?7)
]}(if: $x is 1)[Kilka głębszych, świadomych wdechów świeżego powietrza(css: "font-size: 75%")+(click: "świeżego powietrza")[ (pewnie też czystszego od tego, które wdychasz na co dzień)] i myśl o telefonie spoczywającym na dnie listonoszki (if: $WenwnetrznyHumanista>3)[zmącił powoli ogarniający Cię spokój.](else:)[zaczęła drażnić Twój spokój.]](else:)[Chyba to jednak prawda, że ruch to zdrowie. Wprawdzie przeszedłeś dopiero z 20 metrów, jednak byłeś gotowy zaświadczyć o poprawie swojego samopoczucia.]
|1)[(if:$x is 1)[<i>Czy to pierwszy objaw starości?</i> Cichy, lecz natarczywy rewers do technologii, przez który zdecydowałeś się wyłączyć telefon, nie zważając już na swoje relacje z rodzicielką.](else:)[Mogło to być jednak tylko złudzenie. Dzięki temu, ze ta drobna decyzja o wyjściu była twoja, uzyskałeś choć trochę złudzenia kontroli nad obecną sytuacją.]]
|2)[Właściwie nawet jeśli wyjazd stąd zmienił sporo w twoim życiu(css: "font-size: 75%")+(click: "sporo")[ (bo na pewno zmienił nie jedno)], to czułeś się w mieście rodzinnym nadal pewnie i bezpiecznie. Dokładnie tak, jakbyś był tu zarówno wczoraj, tydzień temu jak i miesiąc temu.]
|3)[Żaden element otaczającej cię teraz, bliskiej od lat rzeczywistości nie przemawiał za faktem, że w piątek, poganiany zrozpaczonymi wiadomościami z domu, urwałeś się z ostatniego wykładu, by właśnie <b>tu</b> się znaleźć.]
|4)[Oho, doszedłeś do rozdroża.(css: "font-size: 75%")+(click: "świeżego powietrza")[(set:$WewnetrznyHumanista=+1) Rozdroże jako metafora życia.]
Wprawdzie planowałeś wybrać się nad [[jezioro]]. Ucieczka na łono natury(if:$WewnetrznyHumanista>3)[ - mimo patetyzmu takiego działa, który ukrył się już nawet w utartych słowach -] zdawała się być dobrym rozwiązaniem, jednak przecież nic nie stało na przeszkodzie, by pójść w stronę [[miasta]].]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:11s)[
(show:?3)
]}
{(live:16s)[
(show:?4)
]}Na szczęście nie zaszedłeś zbyt daleko i już po chwili mogłeś spełnić swoje dawne, ciche pragnienie. Usiąść wygdnie w fotelu. Położyć obok siebie kubek z kawą. I zacząć czytać <i>Pornografię</i>.
Litery - symbole tworzące słowa - intrygująca forma lub może raczej intrygujące narzędzie, które (if:$Ckliwosc>1)[wpycha cię w łany myśli cudzych. Jeżeli wystarczająco długo będziesz je podlewał swoją uwagą, to pewnego dnia zakwitną.](else:)[zaszczepia w tobie cudze myśli. Incpecja?]
|1)[Przypomnijmy. Najważniejszym elementem tej zabawy(css: "font-size: 75%")+(click: "zabawy")[ (niewątpliwie wywyższanej, wątpliwie słusznie)] stanowi fakt, że żadna z tych myśli nie jest w pełni twoją własnością.
Tego było ci potrzeba.]
|2)[<i>Zatopienia się. Ucieczki. Detoksu od własnego życia.</i>]
|3)[A może tak naprawdę zmierzenia się z własną rzeczywistością, jednak przez okulary doświadczenia artysty. Tak jest bezpieczniej, łatwiej wyśmiać czy wyidealizować taki symbolcizny świat, niż zrobić to samo, tyle że z własnym otoczeniem. Z prozą dnia codziennego. (if:$WewnetrznyHumanista>3)[Wyjątkowo trudno uplasować ją w konkretnym miejscu świata epiki.]]
|4)[Telefon. Jego dźwięk zawsze rozbrzmiewa w najmniej odpowiednim momencie.]
|5)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z uścisku zamartwień niewyobrażalnie czujnego Witolda czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
(if:$Strach>1)[Nie czujesz się wcale lepszy, unikając konfrontacji. Zyskałeś odrobinę czasu, jednak życie się tu nie kończy.](else:)[Może jesteś zwyczajnym tchórzem, skoro poczułeś się w tej chwili chociaż trochę lżej.]
|1)[(if:$Strach>1)[Ale przecież możesz ten czas tak świetnie wykorzystać, zadbać o własny komfort.](else:)[Może faktycznie dbasz głównie o siebie. Nie brzmi to zbyt dumnie, ale czy wszystko musi być dumne?]]
|2)[(if:$Strach>1)[Spokojnie, oddychaj. Nie ma powodu, byś czuł winę. Ona sobie świetnie poradzi bez ciebie.](else:)[Do przypadkowego spotkania z Igą zapewne i tak kiedyś dojdzie, ale może ta odrobina zyskanego czasu pomoże ci się uspokoić, nabrać dystansu.(css: "font-size: 75%")+(click: "dystansu")[ Kilometry tworzą zbyt mały dystans.]]]
|3)[Właściwie po co te wszystkie argumenty? Ślepe poszukiwanie uzasadnienia tych uczuć, wiernych tobie jak cień. Postąpiłeś w zgodzie ze sobą, nie ma powodu, by sobie cokolwiek wypominać.(if:$Strach<1)[ Jest dobrze.] Poza tym wspomniany czas pozostaje teraz do twojej dyspozycji.
<i>Czas i spokój.</i>]
|4)[<i>Bez wątpienia powinieneś pomóc trochę mamie i przejrzeć tamto pudło, zamiast (bez)skutecznie testować na sobie gadki-szmatki motywacyjne...<i>]
|5)[Ale tym, tradycyjnie, zajmiesz się wieczorem i to pod warunkiem, że zdążysz się nacieszysz obecną chwilą.]
|6)[
[[Dziennik Henryka]]
]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
- <b>Dzień dobry</b> - (if:$Strach>1)[słowa uwięzły ci w gardle, a słowa poznawane przez obcokrajowców na pierwszym etapie nauki zabrzmiały kuriozalnie. Może to przynajmniej lepsze od martwej ciszy?](else:)[to powitanie nie spełniało twoich oczekiwań, zbyt powszednie jak na taką sytuację, ale przynajmniej twój głos zabrzmiał pewnie.]
|1)[- <b>Jak dobrze, że mogę z tobą porozmawiać!</b>]
|2)[Uświadomiłeś sobie swój oddech, bicie serca i możliwą potrzebę mrugania ponad faktyczną konieczność. (if:$Strach>2)[<i>Oby tylko głos nie zbuntował się przeciwko mnie i nie zaczął drżeć.</i>]]
|3)[- <b>Twój brat studiuje informatykę, dobrze pamiętam, nie?</b>]
|4)[(if:$Strach<2)[<i>Coś tu nie gra.</i>](else:)[<i>Czy właśnie milczałem zbyt długo i zniecierpliwiona odezwała się, by przerwać to milczenie?</i>]]
|5)[- <b>Gdybyś dał mi jego numer telefonu, to byłoby mega! Ostatnio zmieniałam telefon, więc nawet jeśli go kiedyś miałam zapisanego, to no co tu za dużo mówić, za późno. Pewnie powiesz, że mogłabym się z nim skontaktować przez Facebooka. Racja, ale stwierdziłam, że tak dawno nie rozmawialiśmy, że warto wykorzystać ten pretekst i sprawdzić, czy w ogóle żyjesz, co nie?</b> - Zrobiła krótką pauzę.(if:$Ckliwosc>1)[ Czy ona naprawdę się martwiła?] - <b>Wracając do tematu, pomyślałam, że skoro w najbliższych dniach będę miała więcej czasu, to fajnie byłoby porobić coś produktywnego.</b>]
|6)[(if:$Cklwiosc<2)[Nawet jej](else:)[Jej] głos promieniał.]
|7)[- <b>I, jakkolwiek to brzmi, wykorzystać sytuację. Chciałam sobie for fun przeanalizować kilka dostępnych statystyk dotyczących koronawirusa, jednak przydałby mi się ktoś z większym doświadczeniem i wiedzą techniczną co do operowania tak wielkimi bazami danych. Plus może ma jakieś książki na zbyciu. Dobre podręczniki to zawsze dobry towar.</b>]
|8)[Ta nieszczera pogoda ducha, która maskuje wszelkie troski i ułatwia pokonywanie wielu formalnych barier. Zwykle uruchamia kaskadę entuzjazmu w ludziach. Wyczekująca, niezręczna cisza. (if:$Strach>1)[Czy naprawdę tym, co cię napawało tak długo strachem była ta cisza jak wszystkie? ](if:$Ckliwosc>1)[Kiedyś zdawało ci się, że jesteś tą osobą, która ma szansę zrozumieć lepiej naturę kryjącą się za jej grą pozorów i... spróbować dotrzymać towarzystwa.]]
|9)[- <b>To jak?</b>]
|10)[Podobno przed śmiercią człowiekowi przelatuje całe jego życie przed oczami...]
|11)[Coś musiało w tobie w tym momencie umrzeć, skoro nagle przypomniałeś sobie wszystkie, ale to wszystkie powody, przez które tak się cieszyłeś wyjazdem na studia...]
|12)[
[[Dziennik Henryka]]
]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:20s)[
(show:?6)
]}
{(live:23s)[
(show:?7)
]}
{(live:26s)[
(show:?8)
]}
{(live:29s)[
(show:?9)
]}
{(live:32s)[
(show:?10)
]}
{(live:35s)[
(show:?11)
]}
{(live:38s)[
(show:?12)
]}- <b>Dzień dobry</b> - (if:$Strach>1)[słowa uwięzły ci w gardle, a słowa poznawane przez obcokrajowców na pierwszym etapie nauki zabrzmiały kuriozalnie. Może to przynajmniej lepsze od martwej ciszy?](else:)[to powitanie nie spełniało twoich oczekiwań, zbyt powszednie jak na taką sytuację, ale przynajmniej twój głos zabrzmiał pewnie.]
|1)[- <b>Jak dobrze, że mogę z tobą porozmawiać!</b>]
|2)[Uświadomiłeś sobie swój oddech, bicie serca i możliwą potrzebę mrugania ponad faktyczną konieczność. (if:$Strach>2)[<i>Oby tylko głos nie zbuntował się przeciwko mnie i nie zaczął drżeć.</i>]]
|3)[- <b>Twój brat studiuje informatykę, dobrze pamiętam, nie?</b>]
|4)[(if:$Strach<2)[<i>Coś tu nie gra.</i>](else:)[<i>Czy właśnie milczałem zbyt długo i zniecierpliwona odezwała się, by przerwać to milczenie?</i>]]
|5)[- <b>Gdybyś dał mi jego numer telefonu, to byłoby mega! Ostatnio zmieniałam telefon, więc nawet jeśli go kiedyś miałam zapisanego, to za późno. Pewnie powiesz, że mogłabym się z nim skontaktować przez Facebooka. Racja, ale stwierdziłam, że tak dawno nie rozmawialiśmy, że warto wykorzystać ten pretekst i sprawdzić, czy w ogóle żyjesz, co nie?<b> - Zrobiła krótką pauzę. Zmierzyła cię wzrokiem. Żyjesz.(if:$Ckliwosc>1)[ Czy ona naprawdę się martwiła?] - <b>Wracając do tematu, pomyślałam, że skoro w najbliższych dniach będę miała więcej czasu, to fajnie byłoby porobić coś produktywnego.</b>]
|6)[(if:$Cklwiosc<2)[Nawet jej](else:)[Jej] głos promieniał.]
|7)[- <b>I, jakkolwiek to brzmi, wykorzystać sytuację. Chciałam sobie for fun przeanalizować kilka dostępnych statystyk dotyczących koronawirusa, jednak przydałby mi się ktoś z większym doświadczeniem i wiedzą techniczną co do operowania tak wielkimi bazami danych. Plus może ma jakieś książki na zbyciu. Dobre podręczniki to zawsze dobry towar.</b>]
|8)[Ta nieszczera pogoda ducha, która maskuje wszelkie troski i ułatwia pokonywanie wielu formalnych barier. Zwykle uruchamia kaskadę entuzjazmu w ludziach. Wyczekująca, niezręczna cisza. (if:$Strach>1)[Czy naprawdę tym, co cię napawło tak dłuo strachem była ta cisza jak wszystkie? ](if:$Ckliwosc>1)[Kiedyś zdawało ci się, że jesteś tą osobą, ktora ma szansę zrozumieć lepiej naturę kryjącą się za jej grą pozorów i... sprobować dotrzymać towarzystwa.]]
|9)[- <b>To jak?</b>]
|10)[Podobno przed śmiercią człowiekowi przelatuje całe jego życie przed oczami...]
|11)[Coś musiało w tobie w tym momencie umrzeć, skoro nagle przypomniałeś sobie wszystkie, ale to wszystkie powody, przez które tak się cieszyłeś wyjazdem na studia...]
|12)[
[[Dziennik Henryka]]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:20s)[
(show:?6)
]}
{(live:23s)[
(show:?7)
]}
{(live:26s)[
(show:?8)
]}
{(live:29s)[
(show:?9)
]}
{(live:32s)[
(show:?10)
]}
{(live:35s)[
(show:?11)
]}
{(live:38s)[
(show:?12)
]}
- <b>Dzień dobry</b> - (if:$Strach>1)[słowa uwięzły ci w gardle, a słowa poznawane przez obcokrajowców na pierwszym etapie nauki zabrzmiały kuriozalnie. Może to przynajmniej lepsze od martwej ciszy?](else:)[to powitanie nie spełniało twoich oczekiwań, zbyt powszednie jak na taką sytuację, ale przynajmniej twój głos zabrzmiał pewnie.]
|1)[- <b>Jak dobrze, że mogę z tobą porozmawiać!</b>]
|2)[Uświadomiłeś sobie swój oddech, bicie serca i możliwą potrzebę mrugania ponad faktyczną konieczność. (if:$Strach>2)[<i>Oby tylko głos nie zbuntował się przeciwko mnie i nie zaczął drżeć.</i>]]
|3)[- <b>Twój brat studiuje informatykę, dobrze pamiętam, nie?</b>]
|4)[(if:$Strach<2)[<i>Coś tu nie gra.</i>](else:)[<i>Czy właśnie milczałem zbyt długo i zniecierpliwiona odezwała się, by przerwać to milczenie?</i>]]
|5)[- <b>Gdybyś dał mi jego numer telefonu, to byłoby mega! Ostatnio zmieniałam telefon, więc nawet jeśli go kiedyś miałam zapisanego, to za późno. Pewnie powiesz, że mogłabym się z nim skontaktować przez Facebooka. Racja, ale stwierdziłam, że tak dawno nie rozmawialiśmy, że warto wykorzystać ten pretekst i sprawdzić, czy w ogóle żyjesz, co nie?<b> - Zrobiła krótką pauzę.(if:$Ckliwosc>1)[ Czy ona naprawdę się martwiła?] - <b>Wracając do tematu, pomyślałam, że skoro w najbliższych dniach będę miała więcej czasu, to fajnie byłoby porobić coś produktywnego.</b>]
|6)[(if:$Cklwiosc<2)[Nawet jej](else:)[Jej] głos promieniał.]
|7)[- <b>I, jakkolwiek to brzmi, wykorzystać sytuację. Chciałam sobie for fun przeanalizować kilka dostępnych statystyk dotyczących koronawirusa, jednak przydałby mi się ktoś z większym doświadczeniem i wiedzą techniczną co do operowania tak wielkimi bazami danych. Plus może ma jakieś książki na zbyciu. Dobre podręczniki to zawsze dobry towar.</b>]
|8)[Ta nieszczera pogoda ducha, która maskuje wszelkie troski i ułatwia pokonywanie wielu formalnych barier. Zwykle uruchamia kaskadę entuzjazmu w ludziach. Wyczekująca, niezręczna cisza. (if:$Strach>1)[Czy naprawdę tym, co cię napawało tak długo strachem była ta cisza jak wszystkie? ](if:$Ckliwosc>1)[Kiedyś zdawało ci się, że jesteś tą osobą, która ma szansę zrozumieć lepiej naturę kryjącą się za jej grą pozorów i... spróbować dotrzymać towarzystwa.]]
|9)[- <b>To jak?</b>]
|10)[Podobno przed śmiercią człowiekowi przelatuje całe jego życie przed oczami...]
|11)[Coś musiało w tobie w tym momencie umrzeć, skoro nagle przypomniałeś sobie wszystkie, ale to wszystkie powody, przez które tak się cieszyłeś wyjazdem na studia...]
|12)[
[[Dziennik Henryka]]
]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:20s)[
(show:?6)
]}
{(live:23s)[
(show:?7)
]}
{(live:26s)[
(show:?8)
]}
{(live:29s)[
(show:?9)
]}
{(live:32s)[
(show:?10)
]}
{(live:35s)[
(show:?11)
]}
{(live:38s)[
(show:?12)
]}Na szczęście nie zaszedłeś zbyt daleko i już po chwili mogłeś spełnić swoje dawne, ciche pragnienie. Usiąść wygodnie w fotelu. Położyć obok siebie kubek z kawą. I zacząć czytać <i>Powrót</i>.
Litery - symbole tworzące słowa - intrygująca forma lub może raczej intrygujące narzędzie, które (if:$Ckliwosc>1)[wpycha cię w łany myśli cudzych. Jeżeli wystarczająco długo będziesz je podlewał swoją uwagą, to pewnego dnia zakwitną.](else:)[zaszczepia w tobie cudze myśli. Incepcja?]
|1)[Przypomnijmy. Najważniejszym elementem tej zabawy(css: "font-size: 75%")+(click: "zabawy")[ (niewątpliwie wywyższanej, wątpliwie słusznie)] stanowi fakt, że żadna z tych myśli nie jest w pełni twoją własnością.
Tego było ci potrzeba.]
|2)[<i>Zatopienia się. Ucieczki. Detoksu od własnego życia.</i>]
|3)[A może tak naprawdę zmierzenia się z własną rzeczywistością, jednak przez okulary doświadczenia artysty. Tak jest bezpieczniej, łatwiej wyśmiać czy wyidealizować taki symboliczny świat, niż zrobić to samo, tyle że z własnym otoczeniem. Z prozą dnia codziennego. (if:$WewnetrznyHumanista>3)[Wyjątkowo trudno uplasować ją w konkretnym miejscu świata epiki.]]
|4)[Telefon. Jego dźwięk zawsze rozbrzmiewa w najmniej odpowiednim momencie.]
|5)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z tego natłoku myśli, przez który kieruje się Żuławski czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
Na szczęście nie zaszedłeś zbyt daleko i już po chwili mogłeś spełnić swoje dawne, ciche pragnienie. Usiąść wygodnie w fotelu. Położyć obok siebie kubek z kawą. I zacząć czytać <i>Oziminę</i>.
Litery - symbole tworzące słowa - intrygująca forma lub może raczej intrygujące narzędzie, które (if:$Ckliwosc>1)[wpycha cię w łany myśli cudzych. Jeżeli wystarczająco długo będziesz je podlewał swoją uwagą, to pewnego dnia zakwitną.](else:)[zaszczepia w tobie cudze myśli. Incepcja?]
|1)[Przypomnijmy. Najważniejszym elementem tej zabawy(css: "font-size: 75%")+(click: "zabawy")[ (niewątpliwie wywyższanej, wątpliwie słusznie)] stanowi fakt, że żadna z tych myśli nie jest w pełni twoją własnością.
Tego było ci potrzeba.]
|2)[<i>Zatopienia się. Ucieczki. Detoksu od własnego życia.</i>]
|3)[A może tak naprawdę zmierzenia się z własną rzeczywistością, jednak przez okulary doświadczenia artysty. Tak jest bezpieczniej, łatwiej wyśmiać czy wyidealizować taki symboliczny świat, niż zrobić to samo, tyle że z własnym otoczeniem. Z prozą dnia codziennego. (if:$WewnetrznyHumanista>3)[Wyjątkowo trudno uplasować ją w konkretnym miejscu świata epiki.]]
|4)[Telefon. Jego dźwięk zawsze rozbrzmiewa w najmniej odpowiednim momencie.]
|5)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z chwili zawieszenia, momentu przed tragedią, którą przyniesie następny dzień, a który odmalowuje z czułością Berent czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
Na szczęście nie zaszedłeś zbyt daleko i już po chwili mogłeś spełnić swoje dawne, ciche pragnienie. Usiąść wygodnie w fotelu. Położyć obok siebie kubek z kawą. I zacząć czytać <i>Bez dogmatu</i>.
Litery - symbole tworzące słowa - intrygująca forma lub może raczej intrygujące narzędzie, które (if:$Ckliwosc>1)[wpycha cię w łany myśli cudzych. Jeżeli wystarczająco długo będziesz je podlewał swoją uwagą, to pewnego dnia zakwitną.](else:)[zaszczepia w tobie cudze myśli. Incpecja?]
|1)[Przypomnijmy. Najważniejszym elementem tej zabawy(css: "font-size: 75%")+(click: "zabawy")[ (niewątpliwie wywyższanej, wątpliwie słusznie)] stanowi fakt, że żadna z tych myśli nie jest w pełni twoją własnością.
Tego było ci potrzeba.]
|2)[<i>Zatopienia się. Ucieczki. Detoksu od własnego życia.</i>]
|3)[A może tak naprawdę zmierzenia się z własną rzeczywistością, jednak przez okulary doświadczenia artysty. Tak jest bezpieczniej, łatwiej wyśmiać czy wyidealizować taki symboliczny świat, niż zrobić to samo, tyle że z własnym otoczeniem. Z prozą dnia codziennego. (if:$WewnetrznyHumanista>3)[Wyjątkowo trudno uplasować ją w konkretnym miejscu świata epiki.]]
|4)[Telefon. Jego dźwięk zawsze rozbrzmiewa w najmniej odpowiednim momencie.]
|5)[Pozwalasz mu [[uratować się]] z natłoku słów, niczym aluzji do twojego życia, które zapewnia ci Sienkiewicz(css: "font-size: 75%")+(click: "Sienkiewicz")[ (set:$WewnetrznyHumanista=+1)(to nie ten klimat co w Trylogii... będziesz musiał poszukać genezy tej powieści, tylko czy tego chcesz?)] czy może decydujesz się jednak pozostać [[niemym świadkiem jego trosk]]?]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
Zabawne, ile to czasu już minęło? Dwa lata? Trzy? (css: "font-size: 75%")+(click: "Trzy")[(set:$Ckliwosc +=1)(set:$WewnetrznyHumanista+=1) To jakoś musiało być wtedy, gdy zarwałeś ze dwie nocki tylko po to, by przeczytać <i>To</i> Stephena Kinga przed wypadem do kina ze znajomymi. Tylko po to, by zachować <i>jedyną właściwą kolejność</i> w odbiorze tekstów kultury.]
|1)[Pierwsze mojito. Pierwszy urwany film.
(click: "Pierwszy")[(set:$Strach +=1)Gdy obudziłeś się następnego dnia z kacem, było ci głupio, że padło akurat na mojito. Nie dość, jak żałośnie to brzmiało, to twoje samopoczucie wzbudzało litość do tego stopnia, że zacząłeś się zastanawiać, czy to nie właściwy moment w życiu, by wybrać się na jakieś rutynowe badania. (if: $WewnetrznyHumanista >2)[Finalnie jednak stanęło na pocieszaniu się historiami, że padło na rzekomo ulubiony trunek Hemingwaya. Jednak nie tylko jego słowo ma siłę wpływu na ciebie...]]]
|2)[A wszystko zaczęło się od [[imprezy]], na którą zabrał cię brat.]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:7s)[
(show:?2)
]}Wydarzyło się to jakoś pod koniec września i właściwie już sam nie do końca pamiętasz, dlaczego przyjąłeś tę propozycję. (if: $Strach > 0) [Może to był błąd...] Jeżeli pamięć cię nie myli, to brat poinformował cię o wszystkim ledwo dwie godziny przed waszym wyjściem z domu. To był piątek i prawie na pewno miałeś już swoje własne plany. (css: "font-size: 75%")+(click: "plany")[Odpoczynek to też plan.]
|1)[Poza tym niekoniecznie czułeś potrzebę uspołeczniania się w tamtym momencie. Ponowne dopasowanie się do rytmu szkolnej rzeczywistości kosztowało cię sporo energii: pewien rytm dnia, ożywione grupy szkolne na Messengerze i lejący się przez korytarze placówki dydaktycznej small talk. (if: $WewnetrznyHumanista > 3)[Ten ostatni element przywoływał na myśl <i>Małego Księcia</i>, bo w końcu <i>wśród ludzi jest się także samotnym</i>]]
|2)[Patrząc z tej perspektywy trudno się dziwić, że chętniej przyjąłbyś propozycję jakiegoś kameralnego wieczoru z dobrze znanymi osobami niż domówki u Przemka, przyjaciela twojego brata. Dlaczego poszedłeś [[tam]], pozostaje dla ciebie do dziś zagadką.
Na szczęście rozwiązanie jej nie jest konieczne.]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:7s)[
(show:?2)
]}Już na wejściu uderzyły cię dźwięki rozkręconego, może nie na pełen regulator, ale wystarczająco, by narzucić się wchodzącemu, <i>I Kissed A Girl</i>. Poczułeś klepanie po plecach i po chwili (if:$WewnetrznyHumanista >1)[z gęstej sieci dźwięków tkanej przez głos Katy Perry](else:)[ze zgiełku] wyłonił się głos Tomka - powiedział, że nie zamierza się urywać stąd zbyt wcześnie i zniknął z zasięgu twoich oczu.
|1)[Dom był o wiele większy niż byś się tego spodziewał. Idealny na tego typu imprezy, idealny, by wmieszać się w tłum, co dopiero przed chwilą zademonstrował tobie brat. (if:$Strach >0)[Nie dostrzegając nikogo znajomego, poczułeś się przytłoczony.]]
|2)[Stanie dwa metry od wejścia tylko podkreślało twoje zagubienie. Zacząłeś iść powoli przed siebie. (if:$WewnetrznyHumanista >1)[Mijany chłopak w jeansowej kurtce o dziwnie ukojonym spojrzeniu, które z dużym prawdopodobieństwem było ściśle powiązane z poziomem opróżnienia butelki trzymanej w prawej dłoni, wzbudził w tobie dziwny dyskomfort. Czy to właśnie dziecko buszujące w zbożu, które podświadomie wie, że musi spaść z urwiska(if:$Ckliwosc>0)[, a który to upadek będziesz obserwować, cierpiąc cicho z nim?](else:)[?]]]
|3)[Dziwnie(css: "font-size: 75%")+(click: "Dziwnie")[ (to słowo buduje mur między tobą a tymi wydarzeniami)(set: $WewnetrznyHumanista += 1)] znajomy głos [[zawołał]] cię po imieniu. (if:$Strach>0)[Wzdrygnąłeś się.]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}-<b> Henryk! Nie sądziłam, że ciebie tu spotkam.</b> - Też się nie spodziewałeś. (if:$Ckliwosc>0)[Ale mała choć wytrwałą część ciebie nadal śmie przypuszczać, że było to najlepsze, co mogło ci się w tamtej chwili przydarzyć.](else:)[Pojawiła się znikąd obok ciebie, ale to chyba nic szczególnie nowego.]
|1)[-<b> Iga, hej,</b> (if:$Ckliwosc>0)[<b>jak miło widzieć znajomą duszę</b> - uśmiechnęła się przyjaźnie, słysząc te słowa.](else:)[<b>w zeszłym tygodniu maraton filmowy, teraz impreza u Przemka, aż strach pomyśleć, co będzie za tydzień</b> - zdaje się, że nie przywiązała szczególnej wagi do tych słów.(css: "font-size: 75%")+(click: "słów")[(set: $Ckliwosc -= 1) Nie pierwsza taka sytuacja.]]]
|2)[Chyba mówiła coś jeszcze, jednak jej głos został już zagłuszony przez chórek dziewczyn(css: "font-size: 75%")+(click: "dziewczyn")[ - ach, ludzie zdający się zawsze dobrze bawić -] śpiewających <i>Toxic</i>. Złapała cię za rękę. Przedzierając się przez tańczące grupki ludzi, (css: "font-size: 75%")+(click: "grupki")[(chyba jednak nie miałeś co czuć się tak anonimowy, z bliska twarze wydawały się bardziej znajome; powierzchnia mieszkania też jakby nagle zmalała) ]dotarliście w końcu do stołu, który miał chyba za zadanie pełnić funkcję baru.(css: "font-size: 75%")+(click: "baru")[ Należy podkreślić ograniczenie do chyba. Nie byłeś w końcu taki pewien docelowego przeznaczenia mebla, widząc na skraju obściskującą się parkę, a na całej długości blatu porozrzucane karty]]
|3)[- <b>To co wcześniej, w tym też dla nowego kompana.</b> - Chłopak, którego prawdopodobnie kiedyś widziałeś ze swoim bratem, wymienił się porozumiewawczym spojrzeniem z twoją koleżanką. (css: "font-size: 75%")+(click: "twoją koleżanką")[(set:$Ckliwosc+=2)Twoją... Ten zaimek podkreślający własność (głupstwo) brzmi niepokojąco. Szczególnie z perspektywy czasu. ]Po chwili postawił przed tobą szklankę [[ze schłodzonym napojem]].]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}(set:$Drink =-1)|links>[\
(link: "Pijesz.")[(replace: ?links)[(set:$Drink =1)Nie zastanawiając się zbyt długo bierzesz pierwszy łyk. Cokolwiek to jest, smakuje dobrze. Już masz wziąć kolejny, gdy dostrzegasz spojrzenie Igi na sobie. Czujesz się skrępowany.]]
(link: "Rezygnujesz.")[(replace: ?links)[(set:$Drink =0)- <b>Dzięki, ale mogłaś mnie spytać o zdanie. Tym bardziej, skoro znasz moje podejście. </b>]]\
]
|1)[(if:$Drink is 1)[- <b>Hej, weź poczekaj na mnie. Jeju, tego bym się po tobie nigdy nie spodziewała.</b> - Tego? Czego ona się właściwie spodziewała, zaciągając ciebie tutaj? - <b>Skoro już znów na siebie wpadamy, wznieśmy toast.</b> ](if: $Drink is 0)[Spojrzała wyraźnie zaskoczona zarzutem. </br>- <b>Przecież pytałam ciebie przy wejściu. Mogłeś zaprotestować </b>- <i>tak jak teraz ostentacyjnie to robisz</i> -<b>lub najzwyczajniej odtrącić mnie po drodze. Poza tym pragnę zauważyć, że miałam prawo sądzić, że się przełamałeś. Ale skoro nie chcesz to na pewno znajdzie się ktoś chętny.</b>]]
|2)[(if:$Drink is 1)[(if:$WewnetrznyHumanista>2)[- <b><i>Ileż toastów spełnia się pełnym kielichem goryczy.</i></b> - Wyczekujesz jakiegokolwiek cienia reakcji na twarzy towarzyszki, ta jednak patrzy zamyślona w bliżej nieokreślony punkt. ]</br>-<b> To za co ten toast?</b> - Przez moment zdawała się nie słyszeć twoich słów. ](if:$Drink is 0)[Jakiś gościu, który najwyraźniej musiał stać obok, wyłonił się chwilę po jej ostatnich słowach. Zmieszany wziąłeś szybkiego łyka(css: "font-size: 75%")+(click: "łyka")[ (gdy myślisz o tym teraz, świeżo po zbombardowaniu tematem higieny, czujesz się lekko zmieszany)], co z pewnością wzbudziło w Idze cichą dumę, i podałeś szklankę temu bliżej nieokreślonemu człowiekowi.</br>- <b>A jednak<b/> - zachichotała.]]
|3)[(if:$Drink is 1)[Trzymając szklankę delikatnie w górze, zacząłeś czuć się niezręcznie, aż nagle dziwnie zamyślona(css: "font-size: 75%")+(click: "zamyślona")[(set:$Ckliwosc +=1) (przede wszystkim kojarzyła ci się z naiwną radością, może momentami drażniącą, chociaż bardzo rozczulającą; jednak czasem dostrzegałeś w jej spojrzeniu coś takiego, co nie sposób było nazwać, co przekonywało cię, że chcesz ją lepiej poznać)] spojrzała głęboko w twoje oczy.</br>- <b> Za to, byśmy nadal się dobrze dogadywali pomimo wszelkich różnic.</b>](if:$Drink is 0)[- <b>To zabawne, jak bardzo różni nas podejście do alkoholu. Patrząc na mój zestaw zainteresowań, wydawałoby się, że to będę wykazywać większą śmiałość w tym zakresie niż dziewczyna szczere interesująca naukami przyrodniczymi, która pewnie zna wystarczająca argumentów przeciwko tego typu rozrywkom, by z nich rezygnować.</b></br>Zamyślona zapatrzyła się w dal (css: "font-size: 75%")+(click: "Zamyślona")[(set:$Ckliwosc +=1) (przede wszystkim kojarzyła ci się z naiwną radością, może momentami drażniącą, chociaż bardzo rozczulającą; jednak czasem dostrzegałeś w jej spojrzeniu coś takiego, co nie sposób było nazwać, co przekonywało cię, że chcesz ją lepiej poznać)].</br>- <b>Czy to nie piękne, że pomimo tych różnic tak miło spędza nam się razem czas?</b>]]
|4)[Oboje zaczęliście chichotać. (if:$Ckliwosc>1)[Miałeś wtedy wrażenie, że gdyby chwila ta trwała wieczność, to byłbyś szczęśliwym człowiekiem. Osobliwie szczęśliwym. Niepewnym jutra, ale dzięki temu czującym wolność] Takie właśnie były te kruche [[odłamki szczęścia]] porozrzucane między wami.]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}- <b>Co to właściwie było?</b>
- <b>Mojito. Przyjemne orzeźwienie na ten jesienny czas. </b>- Już chciałeś jej przerwać, ale na czas wyczuła, co chcesz powiedzieć. -<b> Tak, wiem, zaraz powiesz, że ten kontrast cię drażni, nie mając jakiegoś głębszego sensu.</b>
|1)[Pokiwałeś skwapliwie głową.
- <b>Ale z drugiej strony popatrz. Jest to dla ciebie coś nowego, a do tego chłodnego. Takie rzeczy przeważnie poznaje się w trakcie wakacji, a co za tym idzie - pomimo tej pochmurnej aury masz ogromną szansę zmylić swój mózg i poczuć się jakby czas stanął w miejscu w sierpniu.</b>]
|2)[Ok, nie brzmiało to zbyt prawdopodobnie, ale nie było sensu wchodzić w dyskusję. Poza tym nie miałeś pojęcia, ile już wypiła. (css: "font-size: 75%")+(click: "ile")[Ciekawe, czy z każdym łykiem czuła bardziej, jakby pozostała na greckich plażach.]]
|3)[- <b>To jak, może jeszcze jednego?</b>
|links>[(link: "Zgadzasz się, ")[(replace: ?links)[(set:$Drink +=1)Przytaknąłeś głową i już po chwili pod palcami czułeś przyjemny chłód szklanki. (if: $Drink is 2)[</br>Chłód pod palcami.</br>Bezwładność.</br>Przyjemny dreszcz przebiegający wzdłuż kręgosłupa.</br></br>Ciemność przed oczami (tak przynajmniej to pamiętasz) i... [[urwany film]].](else:)[Wsłuchując się w otaczający was zgiełk i próbując złapać swoje myśli, które stawały się coraz bardziej chaotyczne i poplątane, rozkoszowałeś się tym wakacyjnym smakiem.</br>Gdy skończyłeś, już gdzieś sobie [[poszła]].]]](link: "pasujesz.")[(replace: ?links)[- <b>Świętoszek.</b> - Dała znać chłopakowi kontrolującemu pseudo-bar, by jej czegoś nalał. - <b>Ale jakby tak pomyśleć, to w ten sposób ograniczasz postępowanie neurodegeneracji. Pamiętaj, by zgodzić się na oddanie narządów po śmierci, może wtedy się na coś przydasz. </b>- Przelotny, figlarny uśmiech - [[poszła]] sobie, a wcześniejsza, przyjemna aura uleciała.]]]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}Wracasz czasem pamięcią do tego dnia, usprawiedliwiając się, że nie znałeś wtedy - i miałeś prawo nie znać - swoich granic.
|1)[Odnosisz wrażenie, że w zależności od tego, w jakim nastroju wspominasz tę imprezę, przybiera ona skrajnie różne odcienie, barwy, kształty. Za każdym razem jednak przywołuje namiastkę specyficznej goryczy, takiej której pierwszy raz w życiu musiałeś zasmakować, śledząc poczynania Devina, bohatera <i>Joylandu</i>.]
|2)[To z pewnością wynik tego, że po serii niefortunnych zdarzeń, które was spotkały, ta niedomówiona chwila zdawała się coś jeszcze skrywać. Coś co zdawało się być na wyciągnięcie ręki, jednak było trwałe jak ciemny ślad szminki, który znalazłeś na twarzy następnego dnia, a który dla zachowania pozorów kontroli nad sytuacją pospiesznie zmyłeś.]
|3)[Nie mogłeś oprzeć się pokusie myśli, że należał do dziewczyny może i pełnej skaz, ale pretendującej do bycia [[Rozumem]], kiedy ty starałeś się pozostać Sercem.]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
Chciałeś już wziąć z niej przykład i wmieszać się w tłum. Zrobiłeś tylko jeden błąd. Spojrzałeś na barmana, który wciąż był tym samym, bliżej nieznanym chłopakiem, może dwa lata od ciebie starszym.
|1)[Już na tyle wtopiłeś się w atmosferę tego miejsca, że byłeś gotowy przysiąc, że on podłapał twoje spojrzenie(if:$WewnetrznyHumanista>1)[ (<i>w oczach tkwi siła duszy</i> - to straszne, gdy wymawiasz słowa, które mógł powiedzieć ktokolwiek, jednak wiesz, że przypisuje się je nikomu innemu, a samemu Paulo Coelho i od razu czujesz nieprzyjemny dreszcz)] i próbuje cię namówić na kolejnego drinka, którego wzięcie stanowiłoby najpiękniejszy komplement jego pracy.]
|2)[Przecież wiesz, że to wszystko rozgrywa się tylko w twojej głowie, ale... |links>[\
(link: "Dajesz się ponieść, ")[(replace: ?links)[(set:$Drink +=1)-<b> W sumie poproszę jeszcze raz mojito</b>. - Chłopak wydaje się zadowolony, słysząc tę propozycję. Może jednak to wszystko działo się naprawdę, a nie tylko w twojej głowie? (if: $Drink is 2)[</br>Nie mija nawet dłuższa chwila, a napełniona szklanka wraca do ciebie i czujesz przyjemny chłód pod palcami.</br>Bezwładność.</br>Niespodziewane dreszcze przebiegające wzdłuż kręgosłupa.</br></br>Ciemność przed oczami (tak przynajmniej to pamiętasz) i... [[urwany film]].](else:)[</br></br>To właściwie pierwszy drink dzisiaj i dopiero teraz, gdy sobie poszła. Uznajmy, że jesteś bardziej szalony niż jej się wydaje, tylko to skrywasz przed światem(css: "font-size: 75%")+(click: "skrywasz")[ (kogo próbujesz oszukać?)].</br>Odkładasz opróżnioną szklankę. Faktycznie ci rześko - nie zważając już na chłopaka za barem wstajesz i - jak na ciebie - tanecznym krokiem idziesz szukać jakiś [[znajomych]].]]](link: "czy odchodzisz jak najszybciej?")[(replace: ?links)[</br>Uspokajasz się. Nie ma co popadać w obłęd, wszystko pod kontrolą... prawda?</br>Jak najszybciej wstajesz i w celu ukrycia swojego zagubienia wypatrujesz [[znajomych]] twarzy.]]
\]]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}Nie musiałeś czekać zbyt długo - chociaż zarazem miałeś cichą nadzieję spotkać kogoś bardziej zaskakującego. (css: "font-size: 75%")+(click: "zaskakującego")[Taki na przykład znajomy, z którym nie miałeś kontaktu od podstawówki, byłby idealny.]
|1)[Jednak pierwszą osobą, która ciebie wyłapała z tłumu okazał się Tomek (chociaż należy przyznać, że był trochę dziwnie radosny jak na siebie).
- <b>Widziałem Igę. Wiesz, tę czarnulkę, która się obok ciebie kręci.</b>]
|2)[Ostentacyjnie ziewnąłeś. Nie miałeś ochoty z nim teraz rozmawiać. Poza tym stwierdzał tylko znane ci już fakty.]
|3)[- <b>Coś bredziła</b> - <i>stary, jeżeli ktoś bredzi, to ty</i> - <b>o jakimś nastroju, okazji? Trudno było cokolwiek zrozumieć, nie, Krzychu? </b> - Wywołany drągal pokiwał głową. - <b>Chyba chodziło o ciebie.</b>]
|4)[- <b>Nie zawracaj mi głowy </b>- zacząłeś nerwowo wypatrywać innych znajomych twarzy, które stanowiłyby drogowskazy na drodze ewakuacyjnej od brata. <i>To ironiczne, dopiero pragnąłeś od nich uciec.</i>
- <b> Pff, ale młody się spina, nie Krzychu? </b> - Na co dzień <i>przytakiwacz</i> Tomka robił na tobie dobre wrażenie... może to kwestia tego, że nie był zwykle co chwilę wywoływany tylko po to, by zamruczeć z aprobatą. - <b>Ale weź chociaż drinka. Do Karola zadzwoniła dziewczyna i musiał się nagle zbierać, a widzę, że takie mojito ci nie zaszkodzi.</b> - <i>Czy to mojito to już jakiś nieśmieszny żart?</i>]
|5)[Wziąłeś wciśniętego drinka i zirytowany zacząłeś bez namysłu opróżniać szklankę. Świat zaczął się zamazywać.
</br>Bezwładność.</br>Niespodziewane dreszcze przebiegające wzdłuż kręgosłupa.</br>Widok zbliżającej się Igi.</br>Ciemność przed oczami (tak przynajmniej to pamiętasz) i... [[urwany film]].]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}Wygrzebujesz drobniaki ze swojej torby i dokładniej je przeliczasz. Wyjdzie jakoś pięć złotych, na spokojnie na coś powinno starczyć.
|1)[Podchodzisz do lodówki z mrożonymi napojami. Widok rzędów równie ułożonych butelek napojów ma swój urok. (if:$WewnetrznyHumanista>2)[Pop-art? ]
Chcesz już sięgnąć po colę, jednak widok podróbki Ice Tea, która wygrywa cenowo ze wszystkim, w połączeniu z twoim marnym - lecz wciąż istniejącym - zmysłem oszczędzania pieniędzy przesądziły.]
|2)[Podajesz wybraną butelkę sprzedawczyni, nie przypatrując się jej zbytnio. (css: "font-size: 75%")+(click: "zbytnio")[Przecież uczono cię już za dziecka, że to bardzo niekulturalnie. Nie wychylaj się!]
- <b>Henryk, nie wiedziałam, że wróciłeś!</b>]
|3)[Ciepły, lekko szorstki głos - wpadłeś idealnie na panią Jankę.]
|4)[Mogłeś się jej spodziewać w miejscu takim jak to. W końcu nie bała się żadnej pracy, choć z trudnych do pojęcia powodów, zmieniała ją bardzo często. Poznałeś ją i zapałałeś do niej sympatią, gdy była bibliotekarką w gminnej bibliotece. Słyszałeś jednak o tym, że codzienność sprzątaczki, kucharki czy pracy na poczcie również dane jej było poznać z autopsji.]
|5)[Intrygowała cię jej postać.]
|6)[- <b>Przyjechałem na pogrzeb dziadka, ale wygląda na to, że wróciłem w rodzinne strony na dłuższe czasy. </b> - W tym momencie ktoś inny wszedł do sklepu.]
|7)[Jako że sklep był dość mały, a następny klient podobnie do ciebie robił jedynie drobne zakupy, wiedziałeś, że nie ma sensu wdawać się w dłuższą dyskusję. Obiecałeś jednak pani Jance, że zajdziesz do niej w najbliższym czasie.]
|8)[
[[Wychodzisz]].
]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:18s)[
(show:?6)
]}
{(live:21s)[
(show:?7)
]}
{(live:24s)[
(show:?8)
]}- <b>Dzień dobry</b> - (if:$Strach>1)[słowa uwięzły ci w gardle, a słowa poznawane przez obcokrajowców na pierwszym etapie nauki zabrzmiały kuriozalnie. Może to przynajmniej lepsze od martwej ciszy?](else:)[to powitanie nie spełniało twoich oczekiwań, zbyt powszednie jak na taką sytuację, ale przynajmniej twój głos zabrzmiał pewnie.]
|1)[- <b>Jak dobrze, że mogę z tobą porozmawiać!</b>]
|2)[Uświadomiłeś sobie swój oddech, bicie serca i możliwą potrzebę mrugania ponad faktyczną konieczność. (if:$Strach>2)[<i>Oby tylko głos nie zbuntował się przeciwko mnie i nie zaczął drżeć.</i>]]
|3)[- <b>Twój brat studiuje informatykę, dobrze pamiętam, nie?</b>]
|4)[(if:$Strach<2)[<i>Coś tu nie gra.</i>](else:)[<i>Czy właśnie milczałem zbyt długo i zniecierpliwiona odezwała się, by przerwać to milczenie?</i>]]
|5)[- <b>Gdybyś dał mi jego numer telefonu, to byłoby mega! Ostatnio zmieniałam telefon, więc nawet jeśli go kiedyś miałam zapisanego, to za późno. Pewnie powiesz, że mogłabym się z nim skontaktować przez Facebooka. Racja, ale stwierdziłam, że tak dawno nie rozmawialiśmy, że warto wykorzystać ten pretekst i sprawdzić, czy w ogóle żyjesz, co nie?<b> - Zrobiła krótką pauzę.(if:$Ckliwosc>1)[ Czy ona naprawdę się martwiła?] - <b>Wracając do tematu, pomyślałam, że skoro w najbliższych dniach będę miała więcej czasu, to fajnie byłoby porobić coś produktywnego.</b>]
|6)[(if:$Cklwiosc<2)[Nawet jej](else:)[Jej] głos promieniał.]
|7)[- <b>I, jakkolwiek to brzmi, wykorzystać sytuację. Chciałam sobie for fun przeanalizować kilka dostępnych statystyk dotyczących koronawirusa, jednak przydałby mi się ktoś z większym doświadczeniem i wiedzą techniczną co do operowania tak wielkimi bazami danych. Plus może ma jakieś książki na zbyciu. Dobre podręczniki to zawsze dobry towar.</b>]
|8)[Ta nieszczera pogoda ducha, która maskuje wszelkie troski i ułatwia pokonywanie wielu formalnych barier. Zwykle uruchamia kaskadę entuzjazmu w ludziach. Wyczekująca, niezręczna cisza. (if:$Strach>1)[Czy naprawdę tym, co cię napawało tak długo strachem była ta cisza jak wszystkie? ](if:$Ckliwosc>1)[Kiedyś zdawało ci się, że jesteś tą osobą, która ma szansę zrozumieć lepiej naturę kryjącą się za jej grą pozorów i... spróbować dotrzymać towarzystwa.]]
|9)[- <b>To jak?</b>]
|10)[Podobno przed śmiercią człowiekowi przelatuje całe jego życie przed oczami...]
|11)[Coś musiało w tobie w tym momencie umrzeć, skoro nagle przypomniałeś sobie wszystkie, ale to wszystkie powody, przez które tak się cieszyłeś wyjazdem na studia...]
|12)[
[[Dziennik Henryka]]
]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}
{(live:6s)[
(show:?2)
]}
{(live:9s)[
(show:?3)
]}
{(live:12s)[
(show:?4)
]}
{(live:15s)[
(show:?5)
]}
{(live:20s)[
(show:?6)
]}
{(live:23s)[
(show:?7)
]}
{(live:26s)[
(show:?8)
]}
{(live:29s)[
(show:?9)
]}
{(live:32s)[
(show:?10)
]}
{(live:35s)[
(show:?11)
]}
{(live:38s)[
(show:?12)
]}(font:"Courier")[11 marca 2020 rok]
To zabawne, ale te krótkie, chaotyczne notatki pomagają mi poskładać myśli i sprawiają drobną przyjemność bez względu na to, czy dzień był w moim odczuciu dobry, czy beznadziejny...
Okazuje się, że będę musiał zostać w domu rodzinnym dłużej niż przypuszczałem.
(if: (history:) contains "świeżym powietrzem")[W ramach aktywnego wykorzystywania zyskanego czasu zdecydowałem się pójść na spacer. ](if: (history:) contains "w domowym zaciszu")[Zdecydowałem się zostać w domu i na spokojnie poczytać dla siebie (w końcu!). ]
(if: (history:) contains "spacer")[Spacerowanie po tych regionach było dość dziwnym doświadczeniem. ](if: (history:) contains "myśli")[To był dobry wybór. ](if: (history:) contains "Oziminę")[Jednak szybko zrezygnowałem z tego pomysłu (i później się dziwię, że moje zdrowie skomle) i wróciłem, by zacząć czytać <i>Oziminę</i> (w końcu!). ](if: (history:) contains "Bez dogmatu")[Jednak szybko zrezygnowałem z tego pomysłu (i później się dziwię, że moje zdrowie skomle) i wróciłem, by zacząć czytać <i>Bez dogmatu</i> (w końcu!). ](if: (history:) contains "Pornografię")[Jednak szybko zrezygnowałem z tego pomysłu (i później się dziwię, że moje zdrowie skomle) i wróciłem, by zacząć czytać <i>Pornografię</i> (w końcu!). ](if: (history:) contains "Powrót")[Jednak szybko zrezygnowałem z tego pomysłu (i później się dziwię, że moje zdrowie skomle) i wróciłem, by zacząć czytać <i>Powrót</i> (w końcu!). ](if: (history:) contains "uratować się")[Oczywiście jak zwykle popełniłem po pewnym czasie błąd, decydując się rzucić książkę w kąt i sięgnąć po telefon.](if: (history:) contains "niemym świadkiem jego trosk")[Poza tym mam niewątpliwie mały sukces, to jest, nie rzuciłem wszystkiego, by sięgnąć po telefon, w momencie otrzymania powiadomienia. ](if: (history:) contains "jezioro")[Wszystko zdaje się zmieniać (nigdy nie sądziłem, że tak mnie zaboli wycięcie drzew nad jeziorem). ](if: (history:) contains "miasta")[Wszystko zdaje się zmieniać w tym mieście. ](if: (history:) contains "wchodzisz")[Ale chyba nie mam co narzekać, bo udało mi się spotkać panią Jankę :) ]
(if: (history:) contains "ignorujesz")[Iga przypomniała dziś o swoim istnieniu, ale zignorowałem ją. To pewnie nie świadczy najlepiej o mnie, ale niczego nie żałuję!](if: (history:) contains "zagadujesz")[I uwaga, nastał ten dzień. Rozmawiałem z Igą. Pierwszy raz od... roku? Nie jestem pewien. I to zabawne, ale czuję, że teraz będzie mi łatwiej zostawić przeszłość za sobą (o ironio, piszę to zupełnie szczerze, a zapowiada się siedzenie w domu rodzinnym, czy to nie oznacza siedzenia w przeszłości?).]Wbrew pozorom (css: "font-size: 50%")+(click: "wbrew pozorom")[(bardzo, bardzo złudnym pozorom)] twoja kryjówka nie była wcale taka świetna, jak podejrzewałeś, ponieważ będąc już na chodniku, okazało się, że Iga jest kilka kroków dalej(css: "font-size: 50%")+(click: "kilka korków dalej")[ (pewnie przez ten czas z kimś rozmawiała... a może specjalnie czekała na moment, w którym wyjdziesz?)]. Chyba cię zauważyła. Przezwyciężasz swoją niepewność i [[zagadujesz]] czy [[ignorujesz]]?
|1)[Żadne rozwiązanie nie wydaje się być idealne, a decyzja pozostaje w twoich rękach.]
{(live:3s)[
(show:?1)
]}