Było ciepłe marcowe popołudnie.
Leżałam w łóżku w bieliźnie, gdy przyszedł Gunter
i przyniósł drewnianą lalkę, która przypominała
wizerunki Pinokia z książek dla dzieci.
Lalka mierzyła kilka stóp.
Kilka luźnych drucików sterczało z czubka jej głowy,
a spomiędzy nóg zwisał sflaczały plastikowy penis.
To moje "work in progress", powiedział Gunter.
Majstrował przy jakichś przełącznikach w plecach Pinokia,
_____aż lalka zaczęła mówić:
"Pozwól proszę, że usiąde przy twym boku
_____i opowiem ci historię mego życia",
mówił drewniany stworek.
.....................................................
home
|