>
depersonalizuje
ostatecznie,
kończy
na szumie,
piasku w ustach,
martwej mowie. a
ta widzi, że jest dobra.
jak radio,
które nie wie,
o czym gada.
jak ciało,
które nie wie o czym
żyje.
a to jest
doskonałe, jak
ów sport,
który zaczyna się
po odpadnięciu
polskiej drużyny.
a to ma już piętno,
piękno
bezcelowości.
czysta
mechanizacja
zamiast
czystego wrzasku.
a to się
właściwie
zastępuje, miesza w uszach.
bo gniewny
jest język maszynowy
podsłuchiwany
na audio.
a to się
samo rozumie:
że źle wykorzystany