>


depersonalizuje ostatecznie, kończy
na szumie, piasku w ustach, martwej mowie. a

ta widzi, że jest dobra. jak radio, które nie wie,
o czym gada. jak ciało, które nie wie o czym

żyje. a to jest doskonałe, jak
ów sport, który zaczyna się po odpadnięciu

polskiej drużyny. a to ma już piętno, piękno
bezcelowości. czysta mechanizacja

zamiast czystego wrzasku. a to się
właściwie zastępuje, miesza w uszach. bo gniewny

jest język maszynowy podsłuchiwany na audio.
a to się samo rozumie: że źle wykorzystany