Bałtycki surfing: wizualne czytania „Piksel Zdroju” cz. 5

Mariusz Pisarski

Stworzona przez Annę Piwowarską opowieść Joanny rozpoczyna się mocnym, nielinearnym akcentem: zamiast tekstu pojawiają się dwie podlinkowane ilustracje (wykonane w tym celu specjalnie przez Jakuba Niedzielę), które stawiają czytelnika przed wyborem między opowieścią A a opowieścią B. Jeśli jednak spojrzeć na załączoną mapę nr 1 widać wyraźnie, że reprezentujący opowieść A lewy prostokąt wiedzie tylko w jednym kierunku: do opowieści B… Czy zatem autorka wodzi nas za nos? A może po prostu sięgnęła po retoryczny chwyt z najwyższej półki hipertekstowej ekonomii? Iluż czytelników zawróci oo pierwszym wyborze , by sprawdzić ścieżkę alternatywną (której nie ma). Niewielu! W świadomości statystycznej większości ta alternatywa wciąż będzie kołatać się w tyle głowy, czyniąc lekturę bogtszą, głębszą i potęgują iluzję, że obcujemy z podwojoną ilością tekstu w narracji miejskiej.

Ta hipertekstowa „sztuczka” rekompensuje linearną, osiową kompozycję dalszej części. Buduje ją szkielet główny i powracające do niego krótkie, jednosegmentowe odnogi. Linkowanie, co staje się regułą w Piksel Zdroju, na początku ma przede wszystkim odsłonić motywy pojedycznej, macierzystej historii, a dopiero w drugiej kolejności odsyłać do motywów pokrewnych w opowieściach innych. Stąd skromna ilość linków zewnętrznych (małe kwadraty nad prostokątami o kolorze innym niż blada fuksja). Najwięcej linków – trzy – do swoich historii zebrała Magdalena (Monika Kapela), opowieść Kobiety i Suki (Jagoda Cierniak) zlinkowana jest tylko raz, a Olaf – co ciekawe – nie linkowany jest wcale.

...
Anna Piwowarska: mapa linii miejskiej

Inaczej sprawy się mają z drugą częścią tekstu – opowieścią morską. Tutaj linkuje się raczej po równo, a cała kompozycja jest dużo stabilniejsza, choć złożona z mniejszej liczby segmentów. Fragmenty tekstu są w tej części zdecydowanie dłuższe, balans między zawartością fabularną a układem linkowym zostaje zachowany, a z uwagi na temat, czyli wspólne wasztaty w Kołobrzegu i punkt widzenia Joanny na opisywane przeżywane wspólnie chwile, narracja jest prężniejsza niż – paradoksalnie – w bardziej posegmenowanej i przetasowującej swoje partie części pierwszej.

Jeśli zredukować opowieści Piwowarskiej do statystyk, to mamy tu tekst zawierający 2200 słów, którego segmenty posiadają ponad 60 linków tekstowych prowadzących na zewnątrz i tyleż samo w obrębie własnej zawartości narracyjnej. Aż 3 ogniwa części pierwszej znalazły się wśród 10 najpopularniejszych leksji calego Piksel Zdroju. Pierwsza z nich to wspomniana a-1-b, zaczynająca się od słów „Zimne jak lód fale Morza Bałtyckiego”, druga (a-4) pochodzi z opowieści Waldemara, znajdują się w niej zarówno fuksjowe paznokcie jak i chińskie ciasteczka, a zatem motywy powracające u wszystkich niemal autorów. Arcyciekawa jes wysoka pozycja segmentu a-2. Autorzy linkują do niego 5 razy, a przyczyna tkwi naprawdopodobniej w uniwersalności fragmentu: pasuje on zarówno do części pierwszej jak i drugiej, a jej narratorem może być (na różnych przebiegach wieloliniowej całości) w zasadzie każdy, kto znajduje się nad Bałtykiem, stąd łatwe utożsamienie się innych z tą cząstką narracji i częste odesłania.

Elektroblog →

Pokrewne artykuły
logogram
Stuart Moulthrop__

Tekstowe instrumenty

W rozmowie z Noah-Wardrip Fruin

O przyszłości pisania na ekranie

logogram
Andrzej Pająk

Islamskie ogrody i barokowe teksty-maszyny

Porady dla hipertekstowych odgrodników w dwóch odsłonach