To coś więcej niż zwykły hałas z ulicy. Sturlał się z łóżka i wysuwa głowę za zasłonę.
"Co się dzieje?"
"Dwóch głośno dyskutujących kolesi. Zwiniętą w rulon gazetą ten Mały trzepie tego Dużego po głowie "
"Jaką gazetą?"
"Dziennikiem, więc obędzie się bez krwi."
"W jakim języku?"
Przystawił ucho do szpary w oknie. "Mikronezyjski. Walijski. Skąd mam to wiedzieć?"
|