Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Mitroniuk

IX Piętro

Stanął tak w drzwiach, popatrzył z grubsza na meble, na ściany, na sufit, na dywan i nagle go takie jakieś uczucie złapało, że zaczął gmerać jak nakręcony po półkach, ot tak na oślep, nie żeby czegoś szukał konkretnego, ale jakoś tak, nuż coś się znajdzie. To wziął do ręki, na tamto popatrzył, inne potrzymał dłużej, żeby poczuć ciężar. I wszystko się starał układać w taki sam sposób w jaki było wcześniej ustawione, żeby się wydawało, że nikt nic nie ruszał. W książkach grzebał, albumy kartkował, szukał, patrzył za jakimiś papierami, bo czasami się je tak chowa, żeby się wyprostowały między stronicami, ale nic takiego nie było. To gdzie oni to wszystko mają?

Tadek był cokolwiek rozżalony, przynajmniej żebym znalazł odpis z aktu małżeństwa, to już by coś było, to już by coś wniosło do całej sprawy, coś by się wyjaśniło, wiedziałby przynajmniej jak tą całą sprawę traktować, bo tak, to jak?, żona to, czy konkubina?, no nie wiadomo, a tacy ci nie powiedzą, jak się sam nie dowiesz, nie powiedzą ale Tadek jedną decyzję o przyznaniu alimentów znalazł w zsypie, no i co na to powiesz?

Potem rzucił okiem, a tu koło videła stoi rząd kaset, no to Tadek dawaj szukać pomiędzy nimi, czy nie ma jakiś erotycznych filmów pochowanych, albo jakiś innych dobrych. Szczególnie szukał tam z tyłu, gdzie trudno sięgnąć, bo tam się najczęściej chowa takie rzeczy ale nic nie było. Eno co jest, pomyślał Tadek strapiony, nic tu nie mają!, i byłby się biedak podkurwił ale nagle sobie przypomniał: ano tak!, byłby przecież zapomniał o najważniejszym!, jeszcze barku nie sprawdzał!