Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

XXX

III Piętro

Po odpowiednio potrzebnym, do zapłodnienia i rozwoju płodu, okresie czasu, nastał ten nerwowo oczekiwany, błogosławiony moment. Magda po długich namowach i solennych obietnicach zakupu nowych niezbędnych, a nieznanych wcześniej artykułów, zgodziła się wypluć z siebie zawartość brzucha.

– Miał być syn –zapytał lekarz odbierający poród.

– No –odparł szybko Jurek.

– A jest zestaw długogrający z zestawem głośnikowym o dużej mocy, czajnik gratis, eh.. –westchnął lekarz, ocierając cenny sprzęt z zielonkawych wód płodowych –To prawdziwe cudo inżynierii genetycznej, rzekłbym, cacko!

– Jaka moc kolumn? –spytał młody ojciec, próbując zajrzeć lekarzowi przez ramię –Czy z odtwarzaczem dvd?

– Panie ja nie wiem –odparł sucho lekarz –Bierzesz pan, czy jak?

– Biorę, a co mam zrobić?, przecież nie wyrzucę –odparł zmieszany ale szczęśliwy Jurek.

Jurek z nowym sprzętem czuł się jak nowo narodzony, wiedział, że jest podarunkiem od życia, a przede wszystkim darem, od sprawującego pieczę na sprawami życia i śmierci, miłościwie panującego Boga. Starał się zatem traktować go z należytym szacunkiem i ostrożnością, nie przełączał zbyt nerwowo przycisków, nie męczył gałki zmiany głośności, delikatnie wsadzał kasetę, wyłączał z pietyzmem i zawsze podczas czynności odcięcia od źródła zasilania czekał na charakterystyczne chrumknięcie w kolumnach, sygnalizujące pomyślne zakończenie pracy systemu. W sobotę zaś przecierał wilgotną szmatką. Będąc w tak komfortowej sytuacji, w wolnych chwilach pozwalał sobie na opieprzanie Magdy, że na przykład, za szybko kręci gałkami albo dotyka tych części, których nie powinno się dotykać. Magda natomiast z czystym sumieniem i równo przyciętymi paznokciami mogła przystąpić do pisania pamiętników patologicznych, co do zbytu których nie miała wątpliwości, na obecnym poziomie rozwoju społeczeństwa –sprzedadzą się. I to z przysłowiowym palcem w dupie!

Sąsiedzi obserwujący zaistniałe wypadki zgodzili się gremialnie, że nie wypada, żeby pogardzane wcześniej małżeństwo grało teraz ogony, z takim sprzętem? O nie. Przynajmniej przez okres objęty gwarancją.