tytul

W rozległym i rozgałęzionym ogrodzie lato odprawia swoją wielką pogańską orgię. Splątany gąszcz zielska i bodiaków buzuje w ogniu popołudnia, w rzęsistym deszczu ognia wrzeszczą świerszcze; strąki nasion eksplodują cicho jak koniki polne.

Ogród przedzielony jest parkanem, pod który wypukłym garbem-pagórem podnosi się zarosłe bodiakiem śmietnisko. Po tej stronie przestrzeń jest otwarta i pełna powietrza, natomiast za parkanem, w głąb długiej odnogi między tylną ścianą opuszczonej fabryki wody sodowej a walącym się murem stodoły, ogród wyraźnie pochmurnieje, staje się opryskliwy i niedbały.

Na kupie odpadków, starych garnków, pantofli i gruzu stoi zielono pomalowane łóżko, podparte – zamiast brakującej nogi – dwiema starymi cegłami. Na łóżku siedzi szalona Tłuja, przykucnięta wśród żółtej pościeli i szmat.

Grymas płaczu co chwila składa jej kurczliwą jak miech harmonii twarz w tysiąc poprzecznych fałd, a zdziwienie rozciąga ją z powrotem, wygładza fałdy, odsłania szparki drobnych oczu i wilgotne dziąsła z żółtymi zębami. Na wpół naga i ciemna kretynka dźwiga się powoli i staje, a z napęczniałej napływem złości szyi, z poczerwieniałej, ciemniejącej od gniewu twarzy, na której, jak malowidła barbarzyńskie, wykwitają arabeski nabrzmiałych żył, wyrywa się wrzask zwierzęcy, wrzask chrapliwy, dobyty ze wszystkich bronchij i piszczałek pół zwierzęcej, pół boskiej piersi.

    zdobywasz
  • 14 punktów
    twój ekwipunek
  • mapa miasta
  • latarka
  • zorka 4