2.1. Transparencja interfejsu

Wyznaczenie wyraźnej granicy pomiędzy interfejsem kinetycznym i graficznym możliwe jest jednak tylko dla zewnętrznego, racjonalnego obserwatora interakcji człowieka z maszyną. Zakładam, że recepcja hipertekstów literackich przebiega na różnych poziomach transparencji kinetycznego i graficznego interfejsu. Tzn. interlektor w mniejszym lub większym stopniu wydobywa różnicę pomiędzy interfejsem kinetycznym i graficznym, aż do całkowitego jej zatarcia. Wiele hipertekstów realizuje ideę internetu jako pull-medium. W tym wypadku interfejs kinetyczny zyskuje dużą transparencję głównie dlatego, że interfejs hipertekstu nie wymaga obsługi z poziomu klawiatury. Interfejs kinetyczny staje się przeźroczysty w stopniu w jakim koordynacja ruchów myszki wzmaga koncentrację wzroku na ekranie i sprowadza interakcję do minimalnych ruchów ręki.

Tego rodzaju immersyjny charakter interakcji obrazowany jest w autoanalitycznej i być może w pewnych kręgach internautów symptomatycznej wypowiedzi uczestnika komunikacji ICQ: On So, 13. Feb 2005, 2:05 Uhr, bazoor said: ale wciaż widzę palce, tylko że one teraz należą do komputera. Tylko w tym sensie, w którym odbiorca zaczyna postrzegać siebie (swoje ciało) jako widżet w świecie przedstawionym, kinetyczny interfejs ulega zawłaszczeniu przez poszerzony (kognitywnie) ekran, który w najszerszym (i fenomenologicznym) rozumieniu typologii Manovicha staje się funkcją Gestalt: (...) przedstawienie pozostanie nadal, dopóki jakiś podmiot (autor, czytelnik, widz, podglądacz) na jakimś horyzoncie będzie odcinał spojrzeniem podstawę trójkąta, którego wierzchołek stanowi jego oko (lub umysł). [Manovich, 2001, 177, cyt. za Barthes, 1976, Dierot, Brecht, Eisenstein]