HTŚ zmierza w stronę kolejnego intuicyjnego pasażu. Wyłaniająca się stamtąd aplikacja senno-nawigacyjna, która zawsze jest w trakcie powstawania, przedstawia ją Sile Światła, której głos przebiega po tej gramatologicznej trajektorii.
"Teraz nadszedł czas, abyś i ty dostąpiła mocy" odzywa się głos "siły drzemiącej w twojej własnej wyobraźni, sennego aparatu, który bez końca zapisujesz w cyfrowy byt. Najpierw jednak musisz spotkać się ze swoją ekranową przestrzenią śnienia."
Siła Światła wypowiedziała słowo "śnienie" w nie słyszany nigdy dotąd przez HTŚ sposób, tak jakby była to najbardziej zoptymalizowana cyfrowa sekwencja dźwięków, jaką kiedykolwiek wyprodukowano.
"Ponieważ jest to ostateczna aplikacja senno - narracyjna, a jej nawigacyjna obecność pozwoli ci na nowo stworzyć fundamenty egzystencji w cyberprzestrzeni, udasz się na poszukiwanie tej wewnętrznej siły a jedną z prowadzących do niej dróg jest śnienie jako takie."
HTŚ patrzyła na pasaż Siły Światła, jak gra on sam ze sobą w elektrosferze i jej otwartej architekturze.
"Najpierw musisz zrozumieć, że to, co nazywasz snem jest tak naprawdę realne. Nie da się już rozłączyć snu od jawy. Zagłębij się w swoje sny i zaakceptuj je jako część tego, co realne a twoje moce wzrosną."
Siła światła zdematerializowała się i HTŚ znów zapadła w czerń, lecz w chwili, gdy zaciemniał się ekran, teleportowała się w jeszcze inne miejsce, gdzie jeszcze jeden twór pisał sobie jeszcze jedno pseudo-autobiograficzne stawanie się.