HTŚ to zemsta słowa nad telewizją. Używanie inteligentnych hipertekstowych programów do tworzenia dzieł oporu, które zakłócą główny nurt telewizyjnego dyskursu, byłoby zemstą najlepszą z możliwych. Co się jednak stanie, jeśli targowisko komercji, przesuwając swoje naszpikowane kapitałem obrazy w królestwo "cyberprzestrzeni", stworzy jeszcze potężniejsze programy, które z łatwością wchłoną akty hipertekstualnego oporu i przemienią je w coś dowcipnego, zwariowanego, miłego, lecz zarazem bezużytecznego?