w sieci nikt nie wie, jak bardzo jesteś sexy, jak złowrogo ujada pies, jak okrutna może być sadystyczna brutalność, jak niejednoznaczne są na ogół myślowe konstrukcje, która rasa sprawia, że się ślinisz, jaka płeć sprawia, że się kurczysz, w jakim wieku się komuś podłożyłeś, w czyjej biologii w tej chwili przepływasz, w jakim szpitalu się urodziłeś, przy jakim sygnale zanikasz:
chyba że opublikujesz wszystkie te informacje jako część narracyjnego środowiska twojej publicznej domeny.
lecz kto powie, że to co opublikujesz jest prawdą?
czym jest prawda w kulturze reklamy?
czy wirtualna dokumentacja zawsze jest już sfikcjonalizowaną rerezentacją pseudo-autobiograficznego ja, którego hipertekstualna świadomość przefiltrowuje się przez mediumistyczny aparat nazywany postwspółczesnym cyborgiem?
przewartościowywanie reprezentacji: wybieganie poza to, co znane i wkraczanie w imersyjne topografie, które otwierają przed nami nieznane narracyjne światy złożone z ulotnych całostek, niejednoznacznie ulokowanych intencji, i zastępczych kochanków.
język, który przetrwa nawet wbrew sobie.