Książki są nam potrzebne ponieważ potrzebny jest nam dostęp do rozproszonych w sieci skupisk sensu. HTŚ nie jest czymś nowym. Istniała przed świętymi księgami. Istniała przed Bogiem. Tyle tylko, że czytanie drukowanej książki przywiązywało HTŚ do strony, a drukowana strona była w ciągu wieków narzędziem zniewolenia czytelnika. Będąc przyczepionym do grzbietu książki, chcąc jednocześnie odpowiadać na jej zafałszowaną hierarchię wartości, czytelnik warunkował swój system nerwowy (a tym samym swoje intuicyjne właściwości). W sposób sztuczny ograniczona paginalność może ustąpić dziś miejsca organicznie rozpowszechnianej waginalności, cyborg-narrator nabiera bowiem cech żeńskich. Hipertekstualna Świadomość to transpłciowy performer, a jego feministyczna retoryka widzi w wirtualnej rzeczywistości swoją najdoskonalszą oprawę.