Wytyczanie i wizualizowanie relacji między bohaterami znanej i lubianej powieści to najbardziej przyjazna dla humanisty metoda wypłynięcia na szerokie i ? jak wydaje się niektórym ? lodowate wody cyfrowej humanistyki. Przekonali się o tym uczestnicy prowadzonych przeze mnie warsztatów “Digital Humanities. Ideas and Tools”, które odbyły się w Instytucie Literatury Powszechnej Słowackiej Akademii Nauk. W zajęciach brali udział doktoranci z Instytutu, wśród których ? poza jednym wyjątkiem ? nie było osób o specjalnych, cyfrowych komeptencjach. W pierwszej fazie bratysławskich spotkań, podczas której ? bazując na wzorze sylabusa Johanny Drucker ? zapoznaliśmy się z podstawowymi konceptami cyfrowej humanistyki (tworzenie datasetów, obmyślanie skali, według której mierzyć będziemy nasz przedmiot badań), nie brakowało chwil konsternacji i sprzeciwu, naturalnych dla humanistów ? hermeneutów. Z tej racji pytania typu “Dlaczego miałabym się tym w ogóle zajmować?” ? nie potrafiły mnie ani zdziwić, ani wytrącić z obranego kierunku.

W miarę upływu czasu, być może też lektur, oraz w miarę jak idee cyfrowych badań literatury osadzaliśmy w horyzoncie zainteresowań każdego z doktorantów z osobna, zaczęło się okazywać, że metody DH mogą nam pomóc nie tylko zabłysnąć na podsumowujących semestr prezentacjach, ale także spojrzeć na badany okres, twórczość czy problem historycznoliteracki z perspektywy dotąd nie obieranej: oczami maszyny, algorytmu, mapy, językiem topologii sieci.

Programem, wokół którego skupiliśmy naszą energię w części praktycznej był oczywiście Gephi – wszechobecny na zajęciach z cyfrowej humanistyki na całym globie, choć demonstrowany był też Tinderbox i jego sposób na wizualizację zależności w obrębie tekstów literackich. Gephi przysparzało nam nie lada kłopotów, zwłaszcza jego niekompatybilność, kapryśność i zależność od przestarzałych wersji pakietu Java, których retro-instalacja pod Windowsem nie wszystkim się udała.

mapa powieści Malá doba ľadová z wykazem małych społeczności, które tworzą się w obrębie przedstawianego świata

Potężny wiatr w żagle powiał dla całej grupy po tym, gdy zdecydowaliśmy się przeanalizować relacje między postaciami w powieści Malá doba ľadová, autorstwa jednej z uczestniczek warsztatów Tamary Heribanovej. Ponieważ studenci dobrze się znali, a każdy z nich świetnie znał powieść Tamary, wspólne opracowywanie węzłów i krawędzi, a zatem atrybutów, na których działa się w Gephi, było niezapomnianym przeżyciem badawczym: pełnym dyskusji, sprzeczek, humoru. Ostatecznie stworzyliśmy dwa zestawy danych, pierwszy określający węzły w sieci (bohaterowie i ich “waga” dla całości opowieści), a drugi relacje między węzłami (blisko 130 relacji z określoną “intensywnością” jako ich liczbową skalą).

Dopracowywanie map Malej doby ľadovej trwa. Na części z nich wyłania się już jednak obraz, który wart jest konfrontacji z naszą wiedzą o opowiadanej przez Tamarę historii sprzed jej “ucyfrowienia”. Najważniejesza jednak była droga, którą do tworzenia rezultatów naszych badań dochodziliśmy. Mam nadzieję, że w jej trakcie każdy z uczestników przekonał się, że cyfrowa humanistyka nie tylko nie gryzie, potrafi też zmieniać perspektywy w sposób inteligenty i zabawny zarazem.

Warsztaty “Digital Humanities. Ideas and Tools” odbywały się w ramach mojego pobytu na stypendium SAIA w Bratysławie, i w ramach prac w grancie Hypermediálny artefakt v postdigitálnej dobe pod kierunkiem prof. Bogumiły Suwary.

Mariusz Pisarski

Open Xanadu Teda Nelsona

Bez echa, niemal niezauważenie, po cichu, choć dumnie i z honorem debiutowało niedawno najnowsze demo nieustannie doskonalonego, autorskiego projektu Xanadu Theodora Nelsona. Open Xanadu, udostępnione na stronach xanadu.com realizuje długoletnią ideę twórcy hipertekstu w sposób jeszcze bardziej pełny niż poprzednie próby. Główne założenia stojące za nelsonowskim Xanadu to ciągłość i widoczność połączeń hipertekstowych, a zatem rodzaj doświadczenia tekstu, jakie zostało odebrane użytkownikom realizacji hipertekstowych epoki pecetowej/przedinternetowej (systemy Intermedia, Storyspace, Hypercard) oraz użytkownikom internetu. W tych obszarach króluje hipertekst typu węzeł-link, w którym ? aby zobaczyć co łączy się z czym ? musimy porzucić miejsce docelowe i udać się w nieznane, do następnej strony, ślepo zawierzając autorom połączeń, że są one spójne i sensowne.

Projekt naprawienia powyższego stanu rzeczy, a zatem Xanadu, Ted Nelson opisuje dziś tymi słowami:

Project Xanadu is a much-misunderstood initiative to create a different kind of computer world, based on a different kind of electronic document?

Dwoma hasłami wywoławczymi Open Xanadu są “strony równoległe” oraz “połączenia widoczne”. Działająca w środowisku java realizacja tych haseł wykonana jest elegancko i na temat, każdy z fragmentów apokryficznego tekstu, który zostaje obudowany układem referencyjnym i odsyła do jakiegoś źródła, dygresji lub tekstu pokrewnego ma swój własny kolor i uparcie wskazuje na odniesienia, nawet po przemieszczeniu się poza aktualną połać dokumentu. Odpowiedzialna za ten efekt animacja dokonuje się płynnie i intuicyjnie, podobnie jak przechodzenie pomiędzy tekstem głównym a pobocznym i z powrotem.

Szkoda, że eksperymenty twórcy terminu i niestrudzonego kontynuatora idei hipertekstu są dziś traktowane najwyraźniej jako mało znaczące odkrycia na tle efektownych, świetnie się sprzedających wyczynów cyfrowych humanistów, którzy jutro ? gdy moda na DH minie ? przemienią się w jakiś innych “istów”, by równie skutecznie walczyć o granty. Tymczasem projekt Xanadu to przykład konsekwentnie prowadzonych, skupionych wciąż na tym samym problemie badań, których owoce poznaje się zazwyczaj za późno.