Hotspot Poet

Jak być offline i czytać poezję w sieci? To bardzo proste. Wystarczy, że skorzystamy z hotspota, którego nazwa będzie na przykład wersem wiersza znanego poety.

Literatura cyfrowa oferuje bardzo wiele różnorodnych form obcowania z literaturą. Można jednak zadać sobie pytanie, co stanie się, jeśli umieścimy ją pomiędzy rzeczywistością i wirtualnością, gdzieś na styku strefy offline i online? Z całą pewnością coś, co wkroczy w dotychczas niezajęte przez literaturę pole, które mogło wydawać się martwe lub mało pociągające.

To właśnie miejsce wypełnia hotspot poet, projekt powstały w 2016 roku w Moskwie. Wykorzystuje technologię tworzenia sieci bezprzewodowej i pozwala poznać twórczość czterech wybitnych poetów: Basho, Goethego, Pasternaka i Petrarki. Na całość składają się cztery małe skrzyneczki, zaprojektowane w estetyce kodów QR, z przełącznikiem pozwalającym uruchomić sieć Wi-Fi, której nazwa będzie fragmentem twórczości jednego z proponowanych twórców. Co 10 sekund nazwa zmienia się na nowy wers.

Autorem jest rosyjski artysta ::vtol::, czyli Dmitry Morozov, który zajmuje się tworzeniem instalacji wykorzystujących możliwości sprzętu elektronicznego. Jego dzieła często są interaktywne, a cześć z nich to nowoczesne i eksperymentalne instrumenty muzyczne, jak chociażby elektromagnetyczne organy. Za to hotspot poet łączy w sobie – poza nową technologią, literaturą i pragnieniem ciągłej łączności z Internetem – dodatkowo ideę haktywizmu, szukającego alternatywnych sposobów na publiczne rozpowszechnianie informacji. W tym przypadku chodzi nie tyle o przełamywanie politycznej poprawności, ile o promowanie czytelnictwa i literatury, czyli w efekcie i tak przeciwstawienie się prądowi głównego nurtu.

Jak zaznacza autor, urządzenia są autonomiczne, to znaczy, że nie wymagają dostępności żadnych sieci zewnętrznych. Dlatego nawet jeśli w pobliżu nie będzie możliwe połączenie z Internetem, hotspot poet będzie aktywny i gotowy do użycia. A to dlatego, że udostępniana sieć jest jedynie maską. Nie ma możliwości połączenia się z nią, chodzi bowiem tylko o obserwowanie jej nazwy. Zatem w tym przypadku poezja jest pozornie online, przez co czytelnik znajduje się w pewnym stanie zawieszenia pomiędzy światem realnym, a przestrzenią internetową, do której chce wejść.

Co ciekawe, hotspot poet to wcale nie jedyna tego typu realizacja w świecie e-literatury. Parę miesięcy temu pojawiło się WiFi Poetry holenderskiego programisty i artysty Sylvaina Vriensa, z kolei parę lat temu, w 2013 roku, powstał projekt Wireless Poetry estońsko-hiszpańskiego duetu: Varvary Guljajevy i Mara Caneta. Intencją tego ostatniego było stworzenie całkowicie niewidzialnego i nieuchwytnego utworu, funkcjonującego w powietrzu, w tym przypadku wierszy Eduarda Escoffeta. Zasada działania jest podobna do tej z dzieła Morozova, co tylko pokazuje, że nawet tak wąska szczelina między światem offline i online może być zagospodarowana przez literaturę.

Michał Wilk

Dekonstrukcja Słowa Czytaj! po raz siódmy

Festiwal Czytaj!

Ponad 40 wydarzeń – wystaw, warsztatów, koncertów i spotkań – wypełni siedem festiwalowych dni siódmej edycji festiwalu Dekonstrukcji Słowa Czytaj! w Częstochowie między 16 a 22 października. Impreza rusza w poniedziałek od działania site specific na Dworcu Kolejowym, pokazującego, jak proces czytania i odbioru literatury może być twórczy. Z ścisłym związku pozostanie towarzyszący temu flash mob, czyli performans wolontariuszy i przechodniów, którzy będą aktorsko wizualizować czytane na żywo teksty literackie.

Festiwal Czytaj! programowo pokazuje nowatorskie i oryginalne teksty i działania. Dlatego w programie m.in wernisaż wystawy artystycznego eksperymentu studentek ASP Wrocław, które postanowiły pokazać przestrzeń i związek pomiędzy słowami i obrazami. Zaraz po tym zobaczymy krótką prezentację nowości ze świata literatury i książek, wśród których znajdzie się francuski projekt – Papier Machine (o czym pisaliśmy w „Techstach”) czy premierowy A Wandering Poem z Portugalii.

Warto także zwrócić uwagę na awangardowy koncert Korine Sky Riot – Portals of Discovery, czyli muzyczną prezentację, czy też konceformens, inspirowany polskim przekładem Finneganów Trenu Jamesa Joyce’a. Zatem Maciek Kor wraz zaproszonymi muzykami przedstawią coś, co sami określają mianem: Fri/Jas/Tekno/Balet/Poezyja.

Tegoroczną nowością jest zdecydowanie duża liczba warsztatów, realizowanych także we współpracy z Biblioteką Publiczną w Częstochowie. Dzięki praktycznym działaniom dowiemy się dokładnie, jaką materią są książki i jak tworzyć ich poszczególne elementy. W programie znalazły się więc warsztaty introligatorskie, typograficzne, warsztaty muzyczne z grania na książkach, warsztaty pop-up book i wiele innych.

Festiwal Dekonstrukcji Słowa Czytaj! to także spotkania autorskie. Wśród literackich gości w programie znajdą się m.in. Dorota Masłowska, Sylwia Chutnik, Aleksandra Zielińska, Filip Łobodziński, Maciej Sieńczyk, nominowany do Nagrody Conrada za najlepszy debiut roku, Maryla Szymiczkowa, czyli duet Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Pojawią się też znani fachowcy od literatury i języka, czyli Jan Miodek i Przemysław Czapliński. Interesującą propozycją jest również salon poezji z twórczością osób z niepełnosprawnością.

To jednak nie wszystko. Zaplanowano ponadto wystawy artystyczne, koncerty, projekcie filmowe i konkursy. Siedem festiwalowych dni wypełnia ponad 40 wydarzeń. Wstęp na wszystkie jest całkowicie wolny. Na warsztaty obowiązują zapisy, a liczba miejsc jest ograniczona. Całość trwa od 16 do 22 października 2017 roku w Częstochowie. Pełen program festiwalu można znaleźć na stronie internetowej: festiwalczytaj.pl oraz na profilu na Facebooku: facebook.com/Czytaj

Michał Wilk

Hidden Poetry: wiersze spod powierzchni

Anonimowość, prywatność i bezpieczeństwo w sieci to cnoty utracone. Polityczność internetu burzy mit swobodnej i czystej wymiany informacji. Hidden Poetry, tom poezji anonimowego, polskiego autora (którego tożsamości możemy się jednak domyślać) sprzedawany w darknecie, to wyraz spojrzenia z utęsknieniem w stronę mitu, krytyczna reakcja na poezję i praktykę cybernetyczną oraz rezygnacja z porzekadła, że to czego nie ma w Google, nie istnieje.

Cień dawnego zachwytu technologią przeszedł w zgorzknienie i lęk.

Szesnaście anonimowych wierszy ponumerowanych w kodzie binarnym można kupić wyłącznie za kryptowaluty. Hidden Poetry jest głosem z tej dobrej, nie całkiem wyzwolonej, ale przynajmniej świadomej strony sieci. Sposób publikacji wzmacnia rewolucyjny wydźwięk wierszy, bo przecina się z mainstreamowym, medialnym wizerunkiem darknetu – miejscem nielegalnych, antyrządowych działań. Podziemna dystrybucja jest sprzeciwem wobec ograniczeń sieci zindeksowanej. Hidden poetry to także poezja polityczna, mówiąca o przeobrażeniach we wspólnym doświadczaniu technologii. Współczesny internet, który wtapia się w codzienność, sieci społecznościowe, software i interfejs użytkownika składają się na krytykowany w wierszach twór kulturowy, pozbawiony technologicznego zaplecza – gwaranta wolności.

Dosłownie rozumiana przestrzeń publikacji, opozycja Surface Web i Deep Web, powierzchnia i podziemie odbijają się w przestrzennym obrazowaniu w darknetowej poezji. Wyobrażenie sieci jest namacalne, realne, a przestrzeń, czas i światło stają się symbolami. Blask, niebo, słońce to przeszła sieć; wolna, czysta i wyobrażona. Chmury, cień i ciemność są złe i niebezpieczne. Internet mogłyby być anarchistycznym rajem, ale użytkownik popełnił grzech, dał się zwieść urodzie i szybkości sieci zewnętrznej, co skończyło się zniewoleniem i chorym okablowaniem, oderwaniem człowieka od jego istoty. Utrata człowieczeństwa ma wymiar mistyczny, symboliczny i polityczny, bo każde kliknięcie ma systemowe konsekwencje, a wybór sieci jest deklaracją wartości.

W świecie Hidden Poetry mimo braku cybernetycznego zespolenia, nie ma zupełnego odrzucenia technologii. Poetka chce „wybudować pomnik twardszy od spiżu”, ale nie dzięki ciężkim papierowym tomom, ale na dyskietce, co kieruje myślenie o sprzęcie bardziej w stronę demoscenerów niż artystów cyfrowych. Hidden poetry to nowa, podążająca inną drogą niż cyberżulerstwo Rozdzielczości Chleba, reakcja na upadek internetowych i cybernetycznych obietnic. Charakteryzuje ją przede wszystkim publicystyczna, nastawiona na budowanie manifestacyjnych obrazów praca w materii słowa, szczerość wypowiedzi i niespodziewana tradycyjność formy. W tomie można znaleźć sonet, tekst w rodzaju listu poetyckiego, lub ody, liczne czerpanie z biblii głównie pod względem stylizacji, konsekwentne obrazowanie symboliczne. Podobne myślenie o wierszu zaproponowali twórcy The Torist (pierwszego magazynu literackiego w darknecie), którzy chcieli artystycznie scharakteryzować użytkowników sieci Tor. Zarówno zagraniczni poeci z darknetu, jak i polski anonimowy twórca jednocześnie piszą sonet i krzyczą.

Paulina Chorzewska

Narracje to pokarm

Cooking with Anger - Mark Marino

Każdy pisarz musi jeść. Gotuje albo je to, co ugotował ktoś inny. Cooking with anger uświadamia, że wszystkie narracje powstają w kontekście jedzenia. Pokazuje tworzenie opowieści jako sztukę kulinarną, tworzoną poprzez improwizowane odmierzanie emocji i składników fabularnych. Do pisania potrzebny jest ogień. Wściekły ogień rodem z Hell’s Kitchen albo ciepło domowego ogniska.

Twórca Cooking with Anger Mark Marino jest także współzałożycielem gatunku netprov, czyli (za Urszulą Pawlicką) „performatywnych, improwizowanych i partycypacyjnych narracji tworzonych w czasie rzeczywistym w mediach społecznościowych lub w innych platformach sieciowych”. W tym przypadku przestrzenią gry jest forum internetowe. Zadaniem graczy było stworzenie opowiadania na podstawie wygenerowanej listy składników, podobnie jak w telewizyjnym programie kulinarnym Chopped, w którym uczestnicy dostają koszyk z produktami i używają wszystkich, aby zamienić je w pyszne danie. W każdym koszyku znajdują się składniki (postaci, miejsca, rzeczy, produkty spożywcze) i przyprawy (precyzyjnie odmierzone dawki emocji). Historia powinna zmieścić się w 300 słowach. Przewidziane są różne tryby gry, na przykład grupowy lub uzupełniony o formę wideo.

Czytając dania-opowieści, widzimy przepis, pełną listę składników. Cooking with anger umożliwia świadome konsumowanie historii, bo każda historia to produkt z podanym składem. Projekt sytuuje się pomiędzy dadaistycznym wierszem z kapelusza, a pojedynkami znanymi z forów literackich, w których walczący realizują temat, trzymając się konkretnych warunków i poleceń. W Cooking with anger tytułowej złości można dać upust dublując, poprawiając ugotowane przez innego gracza danie. Odpowiedzi na wcześniejsze realizacje przepisu zostały otagowane jako REHASH. Twórcy zalecają równoległe improwizowanie historii i przepisu, dosłowne wplecenie gotowania w fabułę. Taka strategia jest wśród dostępnych wpisów rzadkością. Gracze wolą faktycznie improwizować. Swobodnie korzystają z narzędzia. Słowa oznaczające produkty spożywcze można częściej odnaleźć w kontekście zmysłów i symboli, niż faktycznego gotowania i jedzenia. Przyprawianie dań jest trudniejsze od wrzucania do niego składników. Każde danie łatwo przesolić, albo przesłodzić. Szczególnie jeśli przepis mówi o proporcjach, takich jak pół łyżeczki irytacji, pół kubka zawstydzenia. Czytanie wpisów jest nierozłączne z analizą tego jak danie zostało zrobione, w jakich proporcjach i z jaką obróbką zostały użyte składniki.

Netprov to formy performatywne, które powstają w czasie rzeczywistym. Cooking with anger jest zamkniętym, zawieszonym projektem, dostępnym do przeczytania w formie archiwum. Wszystkich zainteresowanych wcześniejszymi inicjatywnymi oraz wzięciem udziału w przyszłych improwizowanych sesjach storytellingowych zapraszamy na stronę studia Meanwhile, gdzie można zapisać się do subskrypcji oraz znaleźć archiwum zakończonych netprovów.

PAULINA CHORZEWSKA